SZCZĘŚCIARZ CUNNINGHAM

Redakcja, Informacja własna

2010-06-05

Na pewno nie tak wyobrażał sobie dzisiejszą walkę nasz dobry znajomy, Steve Cunningham (23-2, 12 KO). Amerykanin zaczął pojedynek z Troyem Rossem (23-2, 16 KO) bardzo ostro, chcąc wykorzystać miażdżącą przewagę w zasięgu ramion. Mańkut z Kanady nie zamierzał jednak łatwo oddać skóry i z doskoku groźnie bił lewym sierpem i hakiem. 

Pierwsze trzy starcia były dość trudne do punktowania, ale w czwartym Ross po dwóch prawych zaskoczył "Cunna" lewym prostym na szczękę, po którym Steve znalazł się na deskach. Szybko powstał i chwilę potem skontrował rozpędzonego Troya bezpośrednim prawym. To był decydujący moment tej potyczki, bowiem cios ten rozciął tak brzydko oko Kanadyjczyka, że uniemożliwił mu kontynuowanie walki i sędzia po gongu rozpoczynającym piątą odsłonę po konsultacji z lekarzem ogłosił wygraną Cunninghama przez TKO, dzięki czemu zdobył on już po raz drugi w karierze tytuł mistrza świata federacji IBF.