Brak punktacji, skracane rundy oraz brak liczenia. Tak w skrócie wyglądała ”przegrana” walka Romana Szkarupy (22-2-2, 7 KO) z Nikolą Sjeklocą (17-0, 5 KO). Stawką pojedynku był pas WBC International w kategorii super średniej.
Walka była zakontraktowana na 12-rund, w trakcie których Szkarupa miał zdecydowaną przewagę i powalił rywala na matę ringu, jednak sędzia nie zdecydował się na liczenie, po mocnym ciosie na wątrobę. Organizatorzy gali postanowili zadbać o swojego pięściarza i zaczęli skracać rundy, kiedy zobaczyli, że nękany przez Ukraińca bokser gospodarzy, nie daje sobie rady. Wkrótce więcej szczegółów.