DiBELLA: WINA LEŻY PO STRONIE GAMBOY

Lou DiBella, promotor Celestino Caballero (34-2, 23 KO), bardzo szybko odniósł się do słów Boba Aruma, który przed kilkoma godzinami oświadczył, że reprezentant Panamy zaprzepaścił szansę na stoczenie walki z czempionem WBA wagi piórkowej Yuriorkisem Gamboą (18-0, 15 KO), stawiając zbyt wygórowane żądania.

ROJAS ZASTĄPI CABALLERO >>

DiBella twierdzi, że jego podopieczny dostał od Top Rank ofertę opiewającą na sumę $250,000, czyli nie więcej niż Caballero zarobił chociażby za ostatni pojedynek z Daudem Cino Yordanem (25-1, 19 KO), podczas gdy mistrz WBC, Elio Rojas (22-1, 13 KO), ma w kontrakcie zagwarantowane przynajmniej $300,000.

- Bądźmy szczerzy, Caballero może wyjść z nim do ringu w każdej chwili. Wie o tym HBO, wie też Top Rank. Zaoferowali $250,000 pięściarzowi z pasami dwóch najważniejszych federacji, który dodatkowo jest notowany w czołówce wszystkich rankingów P4P. Tu nie chodzi o pieniądze. Oni powiedzieli HBO, że nie są zainteresowani walką z takim przeciwnikiem. Ich oferta to absurd. Przed miesiącem Caballero powiedział do Tony'ego Gonzaleza: "Zróbmy tę walkę". W odpowiedzi usłyszał, że warunkiem jest milion do Gamboy. Teraz powiedzcie kto miał wygórowane żądania. Włodarze HBO powiedzieli mi, że obóz Kubańczyka nie chce ryzykować walki z Caballero. Gary Shaw też szczerze wyznał, że nie wpuści Rafaela Marqueza do ringu z "Pelenchinem". W tej sytuacji szukamy innych rozwiązań i może uda nam się doprowadzić do starcia z Wilfredo Vazquezem Juniorem w umownym limicie wagowym. Caballero nie boi się wyzwań i chętnie pójdzie w górę, by zmierzyć się z Chrisem Johnem. Więc jeśli Indonezyjczyk chce walczyć w Ameryce, to wie gdzie nas szukać - powiedział DiBella.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.