Kevin Mitchell (31-1, 23 KO) nie szukał wymówek po porażce poniesionej z rąk Michaela Katsidisa (27-2, 22 KO). 25-letni Brytyjczyk został poddany przez sędziego ringowego na minutę przed końcem trzeciej rundy. Odbywający się w Uptown Park pojedynek obserwowała dwudziestotysięczna widownia.
- Wiedziałem, że on jest puncherem i ma czym uderzyć. Trafił mnie podczas wymiany. Walczyłem wcześniej z silnymi przeciwnikami, jak choćby Carl Johanesson czy Breidis Prescott. Oberwałem i stało się, taki jest boks. Nie można popełniać takich błędów, a ja to zrobiłem. Jeszcze wrócę. Tym razem się nie powiodło, ale na 100% to nie jest szczyt moich możliwości - powiedział Mitchell.