GRZEGORZ PROKSA: 'ZAWSZE JESTEM WE WŁAŚCIWYM LIMICIE'

Grzegorz Proksa (20-0, 13 KO), aktualny mistrz Unii Europejskiej (EBU-EU) wagi średniej, zaraz po przylocie do Polski, nie kryjąc zażenowania wczorajszą sytuacją, zdradził okoliczności, które sprawiły, że jego pojedynek non-title z Farai Musiyiwą (18-11-1, 11 KO), który miał się odbyć na gali w Widnes ostatecznie nie doszedł do skutku.

- Prawda jest taka, że mojemu rywalowi zabrakło odwagi, by stanąć ze mną w ringu - powiedział Grzegorz. - Nie wiem dlaczego nie stawił się też na oficjalnej ceremonii ważenia, która odbyła się w czwartek. Ja wniosłem wówczas na wagę dokładnie 160 funtów, mieszcząc się w limicie BBBofC, ustalonym w przypadku tego pojedynku na 73 kg. Nazajutrz, dosłownie 45 minut przed walką, kiedy szykowałem się wraz z Laszlo Veresem do wyjścia z szatni, przyniesiono mi wagę, która wykazała ok. 74 kg. I właśnie to, oficjalnie, zadecydowało o tym, że Musiyiwa nie wyraził zgody na naszą rywalizację.

Prawda leży jednak gdzie indziej. Proponowaliśmy w zaistniałej sytuacji rekompensatę finansowa dla rywala, oferując bardzo atrakcyjne pieniądze, ale ten nie miał - moim zdaniem - w ogóle ochoty na pojedynek ze mną.

Przy okazji dementuję wszelkie spekulacje na temat moich kłopotów z nadwagą. Jestem stuprocentowym zawodowcem i nigdy w karierze nie znalazłem się w sytuacji, w której nie wywiązałem się z wagi. Jest mi szczególnie przykro, gdyż przez 12 tygodni ciężko przygotowywałem się do tego pojedynku. Jak wiadomo miał to być występ poprzedzający moją walkę o tytuł europejski. Chciałem przy tej okazji przeprosić wszystkich moich kibiców, tych którzy specjalnie wybrali się na galę i tych, którzy do późnej nocy oczekiwali na wynik pojedynku - zakończył "Super G".

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Navigator
Data: 08-05-2010 13:46:15 
Dziękujemy.I tyle w temacie.
 Autor komentarza: KubaW
Data: 08-05-2010 14:13:34 
Wychodzi na to że przed oficjalnym ważeniem Proksa zbijał do 93, co jest częstą praktyką wśród bokserów. Zdecydowany brak profesjonalizmu i pewnie troche odwagi u rywala, z drugiej strony walka mogłaby się dla niego źle skończyć. 4 kg w tej kategorii to naprawdę dużo, więc po co ryzykować zdrowie.
 Autor komentarza: darbarek
Data: 08-05-2010 15:31:26 
czyli ciag dalszy farsy z Grzegorzem Proksa w roli glownej, ja odpadam
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 08-05-2010 15:35:54 
jakiej farsy ?
z tego chyba jasno wynika, że on był w określonym limicie... nie jego wina, że przeciwnik ważył mniej niż zakładana waga i spękał, bo się okazało że jest cięższy od niego o te 4kg.
po czyjej stronie jest wina ?
 Autor komentarza: drag
Data: 08-05-2010 18:11:27 
wg coniektorych specow tutaj Martinez tez powinien spierdolic przed Pavlikiem bo w dniu walki wazyl duzo mniej

co to za parodia z waga zaraz przed walka??
 Autor komentarza: darbarek
Data: 08-05-2010 20:15:45 
Farsa jest to jak wyglada przebieg kariery jednego z najzdolniejszych i z pewnoscia najbardziej widowiskowych polskich piesciarzy ostatnich lat. W skrocie, wspaniale poczatki, brak trenera, brak kompetentnego menadzera, niespelnione marzenia o walce z Moorem, teraz jakas akcja z waga. Odnosze wrazenie, ze juz wkrotce zapomnimy kim byl Grzesiek Proksa, sorry ja nie zapomne.
 Autor komentarza: michal1986
Data: 08-05-2010 20:20:40 
niedługą zaczną ich ważyć miedzy rundami bo może podjadają i ktoś powie że za dużo.Prawda jest taka że brak jaja i tyle
 Autor komentarza: przemo663
Data: 08-05-2010 20:27:58 
Dabarek
To, że kariera Grześka nie przebiega tak, jakbyśmy to sobie wymarzyli, to jedno. Ale akurat ta sprawa z wagą, to tylko i wyłącznie wina rywala. Czasem zdarzają się w tym sporcie rzeczy, których się nie przewidzi i trzeba to wkalkulować.Trudno w tej sytuacji obwiniać promotora.
 Autor komentarza: nike
Data: 08-05-2010 20:40:53 
Limit jest a czy forma będzie
 Autor komentarza: Daw
Data: 09-05-2010 10:45:16 
Po prostu przeciwnik spekal i tyle!
 Autor komentarza: pinkers
Data: 30-06-2010 16:15:53 
to nie był i nie jest menager który dobrze wykorzystał możliwości Grześka i tyle przy tylu walkach powinien mieć już poważne walki z rywalami z 15 a nie kabaret z wagą!!!!Poważny i doświadczony zawodnik sobie na coś takiego nie pozwala a tak kariera dalej jest niespełniona....i chyba już tak zostanie....
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.