FROCH: CALZAGHE POŻAŁUJE SWEJ DECYZJI

Mistrz WBC w kategorii superśredniej, Carl Froch (26-0, 20 KO) w końcu zdał sobie sprawę z tego, że jego walka z Joe Calzaghe (46-0, 32 KO) prawdopodobnie nigdy się nie odbędzie. Gdy w grudniu 2008 roku "Kobra" pokonał Jean Pascala (25-1, 16 KO) i zdobył mistrzowski pas, a kilka miesięcy później obronił go nokautując Jermaina Taylora (28-4-1, 17 KO), na ustach wszystkich Brytyjczyków był potencjalny pojedynek Froch-Calzaghe. "Włoski Smok" zawiesił jednak rękawice na kołku i nie chciał wracać z emerytury. Froch uważa, że pewnego dnia Calzaghe pożałuje swej decyzji.

- Nie sądzę, by ta walka mogła kiedykolwiek się odbyć. Zwłaszcza teraz, gdy wiemy już jak Calzaghe prowadził się po zakończeniu kariery. On ma 38 lat. Nim wygram Super Six minie kolejnych kilkanaście miesięcy, a może nawet dwa lata. To będzie za późno, by mógł się choć trochę pozbierać. W tym momencie nie obchodzi mnie czy on jeszcze wróci z emerytury. Mam mnóstwo pieniędzy w banku, moja rodzina jest zabiezpiecznona.  Jestem szczęśliwy. Szkoda, że on nigdy nie odważył się wyjść ze mną do ringu. Jeśli chcesz być najlepszy, musisz walczyć z najlepszymi. Był okres kiedy mówiono, że on jest na szczycie. Chciałem wtedy się z nim zmierzyć, ale on wolał uciec. Koniec historii. To on będzie żałował, a nie ja - powiedział 32-letni mieszkaniec Nottingham.

Już w najbliższą sobotę Froch stanie do walki z Mikkelem Kesslerem (42-2, 32 KO). Duński pięściarz nigdy nie przegrał przed swoją publicznością, a pojedynek odbędzie się w Herning. Ponadto Brytyjczyk raczej nie może spodziewać się tłumów swoich najwierniejszych fanów, gdyż powodu zawieszenia lotów nad północną Europą mogą oni nie dotrzeć.

- Taktyka jest zawsze taka sama. Muszę wygrać za wszelką cenę. Nie dbam o to czy będzie to nokaut, czy zwycięstwo na punkty. Ważne, że tej nocy wciąż będę mistrzem świata. Im krócej trwa walka, tym lepiej. Nie płacą nam za nadgodziny - oświadczył Froch.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: glaude
Data: 22-04-2010 11:32:58 

Taki sobie dialog 2 kibiców:

- A co tam panie u Frocha słychać?
- A Calzaghe mu znowu straszliwie dokucza.
- W jaki sposób?
- Mentalnie go poniża i w snach nawiedza. Biedak się ledwo trzyma, resztką sił ciągnie.
 Autor komentarza: Arti
Data: 22-04-2010 11:34:01 
Calzaghe jest dla Frocha zadra w sercu. Kobra w kolko opowiada jakies niestworzone historie i anegdotki, proboje sam sobie wmowic tym gadaniem ze Joe przed nim uciekl, jakby nie mogl przyjac do wiadomosci faktycznego stanu rzeczy. W kazdym wywiadzie porusza jego temat, stara sie sprowokowac ta glupia gadka, liczy pewie jeszcze na to ze Joe wroci i da mu walke. Poandto czuje zapewne ze w takich okolicznosciach przy nienajlepiej dysponowanym Calzaghe mialby jakies szanse na wygrana. Wiec bedzie nadal tak gadal i gadal, chyba ze Kessler kompletnie wybil by mu boks z glowy na jakis czas, w co szczerze watpie.
 Autor komentarza: glaude
Data: 22-04-2010 13:38:47 


Joe, dałbyś już spokój Carlowi!!!

Ile jeszcze będziesz go katował swoją osobą, sadysto jeden???

:D
 Autor komentarza: bartek13
Data: 22-04-2010 13:48:33 
Kobra z Joe nie ma szans nawet teraz on tylko dużo gada a o tym że Calzaghi by go rozwalił przekona się już nie długo jak go Kessler znokałtuje a Joe wygrał z nim
 Autor komentarza: eLSzabeL
Data: 22-04-2010 13:59:26 
Niech ta szmata juz sie zamknie co za zadra na dupie z tego Frocha
 Autor komentarza: Hugo7
Data: 22-04-2010 14:37:09 
Calzaghe nie chce cię bić bo mu żal takiego chłoposzka, który zarobił pare baniek i dostał na łeb
 Autor komentarza: Daw
Data: 22-04-2010 18:57:13 
Froch smieszny jestes pajacu!
 Autor komentarza: miksio
Data: 22-04-2010 19:03:13 
oby ci Kessler wybił boks z głowy
 Autor komentarza: Bezol38
Data: 22-04-2010 22:07:24 
Jestem fanem Calzaghe i smieje sie co ten duren gada. Faktycznie to Kessler powinienen wybic mu z glowy takie pedalskie gadki.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.