ADAMEK: MAM WSZYSTKO CO POTRZEBA

Wojciech Czuba, Boxing News, foto: Adamek Team

2010-04-17

Już za tydzień Tomasz Adamek (40-1, 27 KO), zrobi kolejny krok w kierunku zdobycia mistrzostwa świata w królewskiej kategorii. Pokrzyżować jego plany, będzie chciał 29- letni Chris Arreola (28-1, 25 KO), który chociaż zebrał solidne lanie od Witalija Kliczki, to jednak stanowi czołówkę wagi ciężkiej i uderza z siłą parowego młota.

18 miesięcy temu ‘Góral’ z Żywca przeniósł się z rodziną na stałe do New Jersey, gdzie jak słusznie przewidywał, jego kariera będzie miała szansę rozwinąć się lepiej, niż w rodzinnym kraju. Przewidywania sprawdziły się. Aktualnie najlepszy polski pięściarz, mistrz świata w kategorii półciężkiej i cruiser, zamierza teraz do swojej kolekcji trofeów, dołożyć mistrzowski pas w najcięższej wadze. Dlaczego zdecydował się na to, krytykowane przez wielu posunięcie?

- Zawsze miałem kłopoty z wagą, dlatego przeskoczyłem do kategorii cruiser. Po walce ze Stevem Cunninghamem, nie miałem żadnych dobrych przeciwników, ani żadnych dobrych ofert na horyzoncie, dlatego przeszedłem do ‘ciężkiej’. Moja naturalna waga to 220 funtów. Jestem szybki i silny. Mam wszystko co potrzeba, aby i tu odnieść sukces.

Pierwszym przeciwnikiem 33- letniego Tomasza, był Andrzej Gołota. W bratobójczej walce dwóch najbardziej znanych polskich pięściarzy zawodowych, górą był młodszy, prezentujący fenomenalną formę Adamek. Kolejną ofiarą pogromcy, między innymi O’Neila Bella, padł Jason Estrada. W wypełnionej po brzegi przez polskich kibiców, hali Prudential Center w Newark, po dwunastu zaciętych rundach,  Adamek zwyciężył na punkty.

Niewątpliwym atutem walecznego Polaka, są jego wierni i liczni fani, których pozazdrościć mogą mu największe bokserskie gwiazdy. Adamek bardzo ich ceni.
- Moi polscy kibice są niesamowici. Szczególnie podczas walki z Estradą, kiedy przybyło ich tak wielu. Moich wspaniałych fanów mam tutaj praktycznie wszędzie i na pewno w Kalifornii będę mógł znowu liczyć na ich wsparcie.

Do najbliższego starcia z niebezpiecznym Arreolą, Tomasz przygotowuje się pod okiem Ronniego Shieldsa w Teksasie.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, że mogłem przyjechać tutaj do Houston. Boks w USA jest dla mnie ciągle czymś nowym, dlatego każdego dnia poznaję jego tajniki i codziennie uczę się czegoś nowego. Mam świetnych sparing partnerów i myślę, że to zaprocentuje 24 kwietnia.

O swoim najbliższym rywalu ‘Góral’ wyraża się z szacunkiem, doceniając jego ringową klasę. Jednakże nie boi się go ani trochę i zdradza nam, jak zamierza go pokonać.
- To świetny przeciwnik z najwyższej bokserskiej półki. Dlatego muszę być szybki w ringu, moje ręce i nogi muszą być nieuchwytne. Mój lewy prosty jest teraz bardzo mocny i zadaję go błyskawicznie. To on będzie moim kluczem do zwycięstwa.

Ambicją Adamka jest zdobycie trzeciego tytułu mistrzowskiego, w trzeciej kategorii wagowej. To znaczy, że w przyszłości będzie musiał skrzyżować rękawice z którymś z braci Kliczko, lub z Brytyjczykiem Davidem Haye. Co Polak myśli o ‘Chłopaku z Bermondsey’?
- To dobry pięściarz, ale ja jestem gotowy walczyć z każdym i nie boję się nikogo, bo jestem góralem z krwi i kości. Na razie jednak, jestem skoncentrowany tylko i wyłącznie na Arreoli i nic więcej mnie nie interesuje.

Do tego zapowiadającego się niezwykle ciekawie pojedynku, pozostało nam kilka dni. Kto zwycięży na ringu w Ontario? Słynący z brutalnej siły ‘Kalifornijski Koszmar’, który po przegranej z Witalijem, będzie chciał za wszelką cenę udowodnić wszystkim, że jest jeszcze w stanie zawładnąć wagą ciężką? Czy też ambitny i twardy Polak, który licząc na swoją szybkość, energię i ogromne serce do walki, zamierza wykonać kolejny krok w kierunku walki o pas mistrzowski? Odpowiedź poznamy już za tydzień.