KELLY PAVLIK: 'WZLOTY I UPADKI'

W boksie ludzie szybko mogą odwrócić się do ciebie plecami, najlepiej o tym wie Kelly Pavlik (36-1, 32 KO). Kiedy Pavlik dwukrotnie wygrał z Jermainem Taylorem, królował w rankingach pound-for-pound a jego nazwisko było na ustach wszystkich interesujących się boksem. Zaledwie osiem miesięcy później, gdy został bezlitośnie wypunktowany przez Bernarda Hopkinsa oraz gdy odmówił walki z Paulem Williamsem z powodu poważnie zainfekowanej gronkowcem złocistym dłoni, został bezlitośnie zdegradowany przez społeczeństwo w sportowej hierarchii.

W najbliższą sobotę, popularny 'Duch' będzie miał szanse na wielki krok w kierunku dawnej chwały. Mistrz federacji WBC/WBO oraz posiadacz pasa 'The Ring' w wadze średniej stanie do obrony tytułów w pojedynku ze świetnie walczącym Sergio Gabrielem Martinezem (44-2, 24 KO). Walka odbędzie się w Atlantic City w stanie New Jersey i będzie to pierwszy poważny pojedynek Kelly Pavlika po upokarzającej przegranej z rąk 'B-Hopa' w listopadzie 2008 roku.

- Czuje się świetnie, myślę, iż jestem mocniejszy niż kiedykolwiek przedtem. Czuje głód walki, pragnę wyjść na ring i załatwić sprawy po swojemu.

Pavlik nie pokazał pełni swoich umiejętność od czasu drugiej wygranej z Taylorem, przynajmniej nie przeciwko zawodnikom z czołówki. Hopkins był gwarancją dobrych pieniędzy, a zakładane zwycięstwo nad nim mogło umocnić jego pozycje, którą zbudował w dwóch walkach z Jermainem Taylorem. Pomimo tego, iż Kelly Pavlik musiał nabrać masy do limitu kategorii półciężkiej był pewniakiem w walce z 43. letnim Hopkinsem, który najlepsze lata miał już za sobą. Wydarzyła się niespodzianka! Dziadek okazał się sprawniejszy niż wszyscy przypuszczali i dał dzieciakowi lekcje boksu, której nigdy nie zapomni. Hopkins wygrał 117-109, 119-106 i 118-108! dominując rywala w każdym aspekcie walki. Nagle, Pavlik z łabędzie zmienił się w brzydkie kaczątko, stając się w oczach ludzi bokserem polegającym tylko na sile ciosu, która pomagała mu wygrać wcześniejsze pojedynki. Bezradny wobec miażdżącej fali krytyki, 'Duch' został zmuszony do obrony swoich wszechstronnych umiejętności.

- Zdecydowanie potrafię bić z obu rąk, jestem wszechstronnym bokserem, który posiada wspaniały lewy prosty. Jako osiemnastolatek wygrałem mistrzostwa Stanów Zjednoczonych do lat 19. Nie da się przejść przez karierę amatorską polegając na sile, ciężko o nokaut z ochraniaczem na głowie. Wielokrotnie pokazywałem, że jestem szybki i potrafię dobrze boksować. W tej kategorii trzeba umieć boksować aby coś osiągnąć. Udowodniłem to w rewanżu z Taylorem bijąc go na punkty, potrafiłem wygrać pojedynek prostymi z najlepszym w tym aspekcie zawodnikiem, a moje szybkie ręce pokazały, że wszystko jest z nimi w porządku. Ludzie nie doceniają szybkości moich rąk, nie byłem sobą w 100% z Hopkinsem. Było wiele rzeczy do zrobienia w tej walce, których chciałem, ale nie mogłem zrobić. Z mózgu do rąk jest daleka droga, która nie zawsze jest do pokonania. Byłem wtedy trochę letargiczny, jednak udowodniłem, iż nie mając swojego dnia potrafię przyjmować ciosy od przeciwnika będąc dwie kategorie wagowe wyżej od mojej naturalnej wagi. On znokautował wielu dobrych zawodników, ja przetrwałem, zostawiłem to za sobą i poszedłem dalej. To się wydarzyło w przeszłości, prawie dwa lata temu, wielu wspaniałych pięściarzy przegrywało, niektórzy z nich mają pięć porażek, niektórzy mają cztery, a ja mam tylko jedną. Wszystko zależy od tego czy umiesz się pozbierać po porażce.

Było mi przykro gdy usłyszałem co ludzie mówią na mój temat jednak nie zamierzam zwracać na to uwagi. Chciałem walczyć z Williamsem po czym wszyscy mówią, iż kłamie. Lekarze mogą udowodnić, że nie kłamałem i naprawdę nie byłem wstanie wyjść na ring. Następnym wielkim wyzwaniem czekającym na mnie jest Martinez. Jednak to Paul Williams ma największe znaczenie w tej dywizji i to by była najlepsza walka dla mnie. Martinez przegrał u sędziów z Williamsem, lecz myślę, że jest lepszym bokserem, a walkę przegrał przez nazwisko. Pragnę wykorzystać okazję i udowodnić tym pojedynkiem, że zawsze biorę niebezpieczne walki i nie stronie od wielkich wyzwań. Przeskoczyłem dwie kategorie wagowe do walki z Hopkinsem, z której zrezygnował Williams, walczyłem z Edisonem Mirandą i dwa razy z Jermainem Taylorem, nie chowam się przed nikim. To jest jakaś chora sytuacja na którą nic nie mogę poradzić.

Może, wystarczy wygrana z Martinezem.

Kelly Pavlik twierdzi, iż teraz czuje się jak on sam za starych dobrych czasów. Jest w szczytowej formie i pali się do powrotu między liny aby pokazać kibicom na co go stać. Jeżeli będzie w stanie wygrać z Martinezem , który według wielu powinien być nagrodzony decyzją punktową przez sędziów w grudniowym starciu z Williamsem, to Pavlik nie powinien narzekać na brak fanów jego osoby.

- Publika jest zmienna - twierdzi Bob Arum promotor pięściarza. - Kibice trzymali się Kelly'iego po walkach z Taylorem, po czym opuścili go po pojedynku z Hopkinsem i w ciężkich dla niego czasach związanych z chorobą. Lecz jestem przekonany, iż w walce z Martinezem zobaczymy Pavlika, którym się zachwycaliśmy i zaraz po tej walce, dzięki HBO, które gwarantuje dużą oglądalność, Kelly powróci na sam szczyt a ludzie będą ustawiali się w kolejkach na jego następną walkę czy to z Paulem Williamsem, czy też z Lucianem Bute. Ludzie uwielbiają nokauty.

Takie rozwiązanie byłoby idealne dla Pavlika.

- Po pierwsze muszę wyjść na ring, zrobić swoje i skupić się na planie taktycznym nad którym pracowałem razem z trenerem a potem myślę, że wszystko wróci do dawnego porządku.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-04-2010 14:38:15 
Nie wierze w duchy;)
 Autor komentarza: znienacka00
Data: 15-04-2010 14:57:02 
chce widziec walke z Martinezem.
 Autor komentarza: krzysio299
Data: 15-04-2010 17:46:42 
Pavlik jest dobrym bokserem, ale niejest tak wspaniały jakim go kreują.
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 15-04-2010 18:58:57 
117-109, 119-106 i 118-108
Skad taka punktacja w walce z Hopkinsem ? Punkty odebrano Pavlikovi lub Hopkinsowi, czy po prostu było kilka rund remisowych ?
 Autor komentarza: glaude
Data: 16-04-2010 14:00:13 
Walka z Sergio wiele wyjaśni, w tej chwili Duch jest znakiem zapytania w przeciwieństwie do Martneza.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.