W KOŃCU DZIEŃ ESTRADY

Łukasz Furman, Informacja własna

2010-04-11

David Estrada (24-6, 15 KO) od lat zaliczany jest do szeroko pojętej czołówki wagi półśredniej, ale w najważniejszych pojedynkach przegrywał, często w pechowych okolicznościach. Dziś w końcu jednak ten 31-letni pięściarz z Miami przełamał złą passę i pokonał pewnie niezwyciężonego wcześniej Orlando Lorę (26-1-1, 18 KO).

Po w miarę wyrównanej rundzie pierwszej, od drugiej zaczęła się powoli acz systematycznie powiększać przewaga Estrady. Lora po czwartym starciu krwawił już mocno z nosa i lewego łuku brwiowego, a dużo szybszy David coraz pewniej czuł się na ringu i ładował ciosy w coraz bardziej bezbronnego rywala. W ósmej odslonie przewaga Estrady była już tak duża, że po jej zakończeniu narożnik Lory poddał swojego zawodnika.

"Wiedziałem, że pomimo rekordu on nigdy nie walczył z kimś takim jak ja, czyli bokserem światowej klasy. Kluczem do zwycięstwa była ciągła presja na nim i to dało efekty" - powiedział uradowany Estrada, który tym samym zdobył pas WBC Fecombox kategorii półśredniej.