HARRISON BRUTALNIE NOKAUTUJE SPROTTA

Pojedynek o zwakowany przez Alberta Sosnowskiego (45-2-1, 27 KO) pas mistrza Europy EBU miał naprawdę nieoczekiwany przebieg. Audley Harrison (27-4, 20 KO), mistrz olimpijski z Sydney, przed rewanżową walką z Michaelem Sprottem (32-15, 17 KO) zapowiadał, że w przypadku porażki zakończy karierę. Od emerytury dzieliło go zaledwie kilkadziesiąt sekund, gdy jednym ciosem zdołał odwrócić losy pojedynku.

Przed ostatnią rundą Sprott prowadził 106-103 i wiadome było, że 38-letni "A Force" potrzebował będzie nokautu. Nic jednak tego nie zapowiadało, a wręcz przeciwnie - to Sprott ruszył do szaleńczego ataku, którym chciał przypieczętować zwycięstwo. W pewnym momencie zdawać się nawet mogło, że zamroczył zmęczonego rywala, lecz właśnie wtedy nieoczekiwana kontra odebrała sparingparterowi braci Kliczko nie tylko pewną wygraną, ale też... przytomność.

- Czuję się wspaniale, choć na początku walki nabawiłem się kontuzji obojczyka - powiedział po walce nowy mistrz Europy. - Jak tylko pojawię się w pierwszej dziesiątce rankingu WBC i w pełni się wykuruję, postaram się o walkę z Vitalijem Kliczko. Wielkie brawa dla Michaela Sprotta za wspaniałą postawę w ringu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: tonka
Data: 10-04-2010 00:16:37 
Sprott na pewno wygrywał na kartach punktowych, a Audley to już stary, wypalony pięściarz bez kondycji. Sapał jak lokomotywa. LUCKY PUNCH i wszystko. EBU, no cóż, długo pasa nie potrzyma z tą formą. Sprott głupio zrobił, mógł ostrożniej przeboksować 12 rundę, tymczasem rzucił się bez opamiętania i wyłapał przypadkową, potężna pigułę. Harrison pewnie sam już nie pamięta jak mu to wyszło :)
 Autor komentarza: lucyfair
Data: 10-04-2010 00:18:07 
W pełni zgadzam się z przedmówcą - przedpisarzem.....nic poza lucky punchem Harrison w tej walce nie pokazał.
 Autor komentarza: Luton
Data: 10-04-2010 00:28:08 
no to chłopaki są na remis :) kolejny urwany film ? nie widziałem jeszcze tego KO
 Autor komentarza: tonka
Data: 10-04-2010 00:33:38 
Film urwany u Sprotta, to była kosząca, przypadkowa bomba :)
 Autor komentarza: Bvlgari
Data: 10-04-2010 01:01:29 
Audley nie wytrzymałby rundy z Vitalijem.
 Autor komentarza: HolgerDanske
Data: 10-04-2010 01:38:17 
Hej, to pewnie i Albercik by mu wklepał, co?
 Autor komentarza: karpiu
Data: 10-04-2010 01:48:25 
Harrison wyglądał, jakby przyszedł z jednego 12 rundowego pojedynku na drugi - ledwo chodził po tym ringu. Wyraźnie przegrywał i nagle cios życia. Niezły fart.
 Autor komentarza: lucyfair
Data: 10-04-2010 02:36:06 
...to zdaje się był siódmy cios jaki w tym pojedynku wyprowadził Harrison...
 Autor komentarza: odyniec
Data: 10-04-2010 08:08:42 
a wy sie martwiliscie ze Sosnowski go nie pokona? zjadlby go i wypluł tylko buty
 Autor komentarza: kubkur667
Data: 10-04-2010 13:26:57 
Zwykle trudno mówić w boksie o farcie, ale po tym pojedynku to tylko przychodzi mi do głowy. Wiele było takich walk, lecz niewielu pięściarzom się takie coś udało, co teraz Harrisonowi.
Więc na Kliczków niech się lepiej nie sadzi bo oni nie pozwolą mu się znokautować w taki perfidny sposób, a o wypunktowaniu nie ma co mówić.
 Autor komentarza: dookey
Data: 10-04-2010 13:52:39 
powinien kończyć kariere mimo zwycięstwa. Ostatnio skarżył się w mediach, że w pierwszym pojedynku Sprottowi wyszedl "lucky punch". Teraz było na odwrót...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.