KATSIDIS NIE OBAWIA SIĘ MITCHELLA

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-04-07

Michael Katsidis (26-2, 21 KO), tymczasowy mistrz WBO w kategorii lekkiej, ostrzega swego najbliższego rywala, by ten nie wybiegał myślami zbyt daleko w przyszłość. Pochodzący z Londynu Kevin Mitchell (31-0, 23 KO) zapowiada, że 15 maja przed własną publicznością znokautuje Australijczyka. 25-letni Brytyjczyk po pokonaniu Katsidisa zamierza zdominować wagę lekką i chce zostać uznany najlepszym pięściarzem tej kategorii. W zeszłym tygodniu Mitchell przyrównał swoją najbliższą walkę do starcia Hatton-Tszyu z 2005 roku.

- Słyszałem, że Mitchell porównuje mnie do Tszyu i twierdzi, że wybije się dzięki zwycięstwu nade mną - przyznał 29-letni Katsidis. - Według niego mam za sobą zbyt wiele ciężkich walk i jestem już na równi pochyłej. To bardzo dobrze, że on ciągle wymyśla nowe rzeczy, bo dzięki temu rośnie moja motywacja i skupiam się na coraz to nowych rzeczach, trenując w Tajlandii.

- Mam dla niego wiadomość - powiedział Australijski puncher. - Dla nikogo nie jestem kamieniem do przejścia, ani też żadną podpórką. Dla obydwu z nas to duża walka, ale lata spędzone w tym sporcie nauczyły mnie, że myślami nie można za bardzo wybiegać w przyszłość. Stoczyłem już parę pojedynków, w których kończyłem karierę przeciwnika. Gdy wejdziemy do ringu wszystko może się zdarzyć, więc powinien skupiać się właśnie na tym, a nie na planowaniu kolejnych kroków. Mitchell bardzo dużo mówi, ale tak naprawdę niczego wielkiego jeszcze nie pokazał. Oglądam taśmy z jego walkami, lecz póki co nic mnie nie martwi. To jeszcze dzieciak, ma wiele do udowodnienia. Ja robię to od ładnych paru lat. Gadanie przed walką niczego nie wnosi. Liczy się to co będzie w ringu.