GRZEGORZ PROKSA: JESTEM SPOKOJNY O ALBERTA

Jarosław Drozd, Informacja własna

2010-04-01

Jarosław Drozd: Co się zmieniło w życiu Grzegorza Proksy po zdobyciu tytułu mistrza Unii Europejskiej?
Grzegorz Proksa: Myślę, że nic.

JD: Jakie wnioski wyciągnąłeś z przebiegu walki z Tyanem Boothem?
GP: Sporo. Przede wszystkim emocje… Za dużo ich było na początku pojedynku. Wszedłem w plan walki Anglika zamiast konsekwentnie realizować swój. Na szczęście w porę się opamiętałem i od 3. rundy wróciłem do właściwego planu gry. Najważniejszym chyba jednak wnioskiem jest ten, że nie mogę się do tak ważnych walk przygotowywać sam. Potrzebuję zespołu, który będzie mi pomagał. Przed walką przez miesiąc byłem co prawda w Anglii, ale pracowałem z Ianem Jhonsonem, który do tej pory pełnił rolę tylko cut-mana. Potrzebuję kogoś, kto jednak doradzi w pewien sposób, przygotuje plan treningowy, bo sytuacja w której samemu się takie rzeczy robi sprawia, że bierze się na siebie całkowitą odpowiedzialność i potem są różnego rodzaju problemy.

JD: Jak wyglądają Twoje najbliższe sportowe plany?
GP: Obecnie przygotowuję się do swojego kolejnego pojedynku, zaplanowanego na 7 maja. Na pewno na dystansie 12 rund, najprawdopodobniej w obronie tytułu EBU-EU. Jestem w trakcie dobierania sztabu trenerskiego, ale co z tego wyjdzie - zobaczymy. Póki co trenuję według własnego planu. Dojechał do mnie Mariusz Wach, więc jest weselej w Gymie. Moim celem na ten rok jest zdobycie tytułu EBU i powoli do tego dążę.

JD: Twój przyjaciel, Albert Sosnowski, stanie niebawem przed szansa walki o tytuł mistrza świata WBC. Czy szansa Alberta jest dla Ciebie dodatkową motywacją do treningu?
GP: Czy motywacją? To super sytuacja. Cieszę się, że udało się dopiąć tę walkę dla Alberta. Myślę, że zamknął usta większości krytyków. Jestem pewny, że tych pozostałych przekona swoją postawą w ringu. Albert lubi takie walki, kiedy startuje z pozycji underdoga, co pokazuje jego kariera. Jesteśmy w stałym kontakcie. Wiem, że dobrał team, który - jak wierzy - pomoże odnieść mu największy sukces w karierze i trzeba w to wierzyć i mu kibicować. O jego głowę jestem spokojny.

JD: Jak Sosnowski powinien walczyć z Kliczko?
GP: Żaden ze mnie ekspert. Z pewnością wspólnie z trenerem Łapinem  dobiorą odpowiednią strategię. Gdybym znalazł się jednak w jego sytuacji, postawiłbym na nieustanny pressing i próbę zmęczenia Witalija również przepychanką i klinczem. Albert nic nie ma do stracenia. Z drugiej strony Kliczko stoi na tylnej nodze i praktycznie tylko boksuje ciosami prostymi, także po zakroku również mogłoby coś wejść…

JD: Na ile realny jest Twój pojedynek o tytuł mistrza Europy z Matthew Macklinem?
GP: Na dziś malo realny. Macklin zwakował pas, gdyz jest jest kontuzjowany. O tytuł europejski na początku kwietnia powalcza Afiff Belghecham z Darrenem Barkerem.

Jarosław Drozd: Dziękuję za rozmowę i życze udanego roku.
Grzegorz Proksa: Dziękuję.