'QUIET MAN' PRZEMAWIA

Leszek Dudek, fightnews.com

2010-03-31

John Ruiz (44-8-1, 30 KO) kończy przygotowania do sobotniej walki o należący do Davida Haye (23-1, 21 KO) pas WBA w kategorii ciężkiej. Oto co "Quiet Man" miał do powiedzenia po otwartym treningu, który odbył przed kilkoma godzinami.

- Byłem zdziwiony, że Haye wygrał na punkty w Niemczech. Szczęście było po jego stronie. Gratuluję zwycięstwa nad Wałujewem. Wiedział co robić, by wygrać - mówił 38-letni Ruiz. - Haye wciąż nie jest jeszcze popularny w USA. Ludzie nie znają jeszcze jego nazwiska. Musi zmierzyć się z kimś, kto był już na szczycie. Tym kimś jestem ja. Przed walką może mówić co chce, ale liczy się to co zaprezentuje w ringu.

Ruiz opowiada też o współpracy z Miguelem Diazem.

- Wciąż nad czymś pracujemy i mamy nadzieję, że tym razem nam się powiedzie. Zobaczycie starego Ruiza, który więcej boksuje i bije, a mniej przytrzymuje. Dwa razy byłem mistrzem wszechwag, ilu ludzi może się tym pochwalić? Nie skupiam się na nim, lecz na sobie. On przygotuje się tak jak będzie umiał, ja również. Urodziłem się w USA, moja rodzina pochodzi z Portoryko. Mam dwie ojczyzny. Jestem pierwszym latynoskim mistrzem wagi ciężkiej, ale jednocześnie czuję się Amerykaninem. Nie boję się walczyć w Anglii. Stoczyłem tu sześć pojedynków, wszystkie wygrałem. Tutejsi kibice chcą po prostu oglądać dobre walki, nie zależy im na oglądaniu łatwych zwycięstw ich faworytów. Ja nigdy nikogo nie unikałem, podejmowałem wszystkie wyzwania i jestem z tego dumny.

- Doświadczenie odgrywa bardzo ważną rolę, ale młodość również jest bardzo dużym atutem - twierdzi Ruiz. - Zobaczymy co tym razem weźmie górę. Mam nowych trenerów - Miguela Diaza i Richiego Sandovala, nowy team - Golden Boy Promotions. Zobaczymy co się wydarzy.