KIBIC WŚCIEKŁY, WALKA DESPERATA Z TCHÓRZEM

Oglądając walkę bokserską kibic oczekuje emocjonującej rywalizacji twardych mężczyzn, w której zapadnie jednoznaczne rozstrzygnięcie. Jednak gdy w sportową rywalizację wkrada się duch będący zaprzeczeniem reguł fair play, psuje to całe widowisko. Tak niestety stało się minionej nocy w Detroit. Interesujące starcie Artura Abrahama z Andre Dirrellem zostanie zapamiętane głównie z powodu skandalicznego incydentu, który miał miejsce w 11 rundzie.

Opinie kibiców będą z pewnością podzielone. Niektórzy za jedynego winowajcę uznają Abrahama, który ewidentnie sfaulował Dirrella, zadając cios rywalowi klęczącemu na macie ringu. Inni będą wskazywać na równie niesportowe zachowanie Dirrella, który odpowiedział Abrahamowi pięknym za nadobne i wykorzystując faul przeciwnika, symulował ciężki nokaut, by w ten sposób uzyskać zwycięstwo przez dyskwalifikację. Moim zdaniem skompromitowali się obaj i zwyczajnie nas kibiców okradli. Tak, to była kradzież. Płacimy za bilety lub możliwość oglądania transmisji telewizyjnej na kodowanym kanale i oczekujemy czystej walki. Do tego zobowiązują się również wobec nas i siebie pięściarze. Gdy z premedytacją łamią reguły gry, stają się złodziejami i oszustami.

Większe brzemię winy spoczywa jednak na Dirrellu. Walczył na swoim terenie, radził sobie w tym pojedynku znakomicie, a jednak nie zapanował nad strachem i wykorzystał nadarzającą się okazję, by zrejterować. Tak, to była ucieczka. Dirrell prowadzący tę walkę na punkty zorientował się, że zwycięstwo wymyka mu się z rąk, gdyż zdesperowany Abraham przypuścił w ostatnich rundach gwałtowny atak. Więc gdy los podsunął mu okazję do wcześniejszego i szczęśliwego zakończenia, skwapliwie z niej skorzystał. Ale tak nie postępują twardzi mężczyźni, prawdziwi pięściarze. Aktorska zagrywka Dirrella jest wielką plamą na jego honorze. Można było wyraźnie zaobserwować, że zamortyzował odchyleniem głowy faulujący cios Abrahama, chwilę zastanowił się, po czym odegrał swój żałosny spektakl aktora ze spalonego teatru, udając ciężkie zamroczenie i brnąc w tę kuriozalną maskaradę, po ogłoszeniu werdyktu zalewał się łzami i schodził z ringu podtrzymywany przez sekundantów. Nie było to zachowanie godne miana pięściarza.

Ale winny jest również Abraham. Ważną cechą pięściarza jest opanowanie i z tego akurat zawodnik ten słynął jak mało kto. Jednak w starciu z Dirrellem stracił kontrolę nad swoimi emocjami. Złożyło się na to kilka elementów: przypadkowy nokdaun w 4 rundzie, gdy po raz pierwszy w karierze padł na deski, bardziej na skutek złego ustawienia nóg niż ciosu Dirrella, następnie rozcięcie łuku brwiowego, utrudniające walkę z powodu krwi obficie zalewającej oko, skandaliczny błąd sędziego ringowego, który nie liczył Dirrella w sytuacji ewidentnego nokdaunu w 10 rundzie, wreszcie złość z powodu wyraźnej przewagi punktowej rywala. W następnym starciu Abraham dał upust narastającej frustracji i grzmotnął Dirrella, klęczącego na macie ringu po poślizgnięciu. Jednak po tym grzmocie nie nastąpiła błyskawica, gdyż jak wspomniałem wyżej, cios jedynie musnął szczękę Dirrella. Gdyby Amerykanin nie odegrał swojego aktorskiego show, walkę wznowiono by po krótkiej przerwie i odjęciu Abrahamowi punktu za niesportowe zachowanie. Dirrell miałby zwycięstwo już niemal w kieszeni. On jednak zdawał sobie sprawę z tego, że jego kieszeń jest dziurawa jak polski budżet. Widać to było po jego niewyraźnej minie w narożniku, podczas przerwy przed tą feralną 11 rundą. Wybawienie z kłopotu przyszło z najmniej oczekiwanej strony – stał się nim faulujący prawy sierpowy rywala.

Jakie powinny być konsekwencje tego skandalicznego wydarzenia? Moim zdaniem, jeśli obaj pięściarze chcą zmazać plamę na swoim honorze – dotyczy to zwłaszcza Dirrella – powinni za wszelką cenę dążyć do rewanżu, nawet poza turniejem Super Six, w ramach którego odbyła się ich walka. Dopóki to nie nastąpi, pozostanie niesmak, a kibice będą mieli pełne prawo czuć się oszukanymi.

Wpis pochodzi z www.blog.bokser.org.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: ferdas
Data: 29-03-2010 13:39:42 
Żal Dirrell to pajac, taka wygrana to nie jest wygrana... Rewanż jak najszybciej.
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 29-03-2010 13:41:42 
Jak dla mnie dziwna walka, obydwaj dali ciała po całej linii. Zgadzam się z artykułem, że jedynymi poszkodowanymi jesteśmy my kibice.
 Autor komentarza: tonka
Data: 29-03-2010 13:43:39 
Za Polsat Cyfrowy płacimy i na tymże sportowym oglądamy NIEMIECKIE gale. Potyczka w Detroit to pikuś, jeśli chodzi o oszustwa ze strony bokserów, a przede wszystkim sędziów względem kibiców :)
 Autor komentarza: Olaf
Data: 29-03-2010 13:46:11 
A skąd wy wiecie, że Dirrel symulował? Oglądałem końcówkę kilka razy i nie widzę tam żadnego symulowania. Poza tym to co zrobił Abraham było tak skrajnie chamskie, że nawet rzekome symulowanie nie powinno odciągać uwagi od realnego incydentu, który każdy widział.
 Autor komentarza: tonka
Data: 29-03-2010 13:50:32 
Olaf
Tego nie wiemy i nigdy się pewnie nie dowiemy, a bronienie, że "symulował" lub, że "nie symylował" jest raczej walką z wiatrakami.
Fakt jest taki, że Dirrell wypunktował Abrahama, a na koniec (ponieważ został sfaulowany) MIAŁ PRAWO doprowadzić do rozstrzygnięcia na własną korzyść przez dyskwalifikację przeciwnika. Moim zdanie wygrał zasłużenie i nie wnikam w detale.
 Autor komentarza: prawy
Data: 29-03-2010 13:51:38 
Co za bzdury,autor tego artykułu chyba niezbyt dokładnie oglądał walkę albo oglądał zupełnie inny pojedynek.Prawda jest taka że Abraham był w tej walce tak nieporadny i bez pomysłu jak nasz obecny premier.Dirrell momentami go ośmieszał i wygrywał zdecydowanie na punkty(97-92,97-92,98-91) i po co miałby udawać?Abraham zadał cois w momencie gdy Dirrell leżał na deskach bo się poślizgnął i zadał go z premedytacją bo wiedział że przegrywa pojedynek(w Niemczech pewnie przyznano by zwycięstwo przez KO Abrahamowi).Wątpię żeby Dirrell grał i udawał że go boli,wiadomo przecież że Abraham ma mocny cios i nieprzypadkowo Andre wylądował po walce w szpitalu.
 Autor komentarza: Kris78
Data: 29-03-2010 13:52:09 
Olaf ma rację - skąd wiadomo, że symulował?
Może faktycznie cios nie był zbyt mocny - ale mógł sprawić, że Dirrell poczuł się źle po uderzeniu. Czasami tak jest, że po chwili traci się równowagę. Jeśli wznowił by walkę i przegrał przez nokaut nikt nie pamiętał by, że wcześniej Abraham go naruszył w niesportowy sposób. Nikt również nie zmienił by statystyk wygranych i przegranych walk.
 Autor komentarza: holy
Data: 29-03-2010 13:52:28 
symulowal; bokserzy czesto symulują gdy obleci ich strach (por. tyson-seldon; kliczko-jackson itd.)
 Autor komentarza: mik36
Data: 29-03-2010 13:52:54 
kolego Tomaszu , skąd u ciebie ta niesamowita pewność że Dirrell symulował ? Chciałbym przypomnieć że cios Władka też tylko musnął szczękę Eddiego , podejrzewasz że też symulował . Różnica jest tylko taka że jeden stał drugi klęczał .
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 29-03-2010 13:56:56 
Holy,

Sorry, ale nie wiem gdzie dopatrujesz się symulatorstwa w walce Tyson-Seldon? Tyson trafił, bardzo mocno trafił. Seldon padł, wstał ptrząsnął głową na boki i doznał coś co można nazwać kolokwialnie "wstrząsami wtórnymi" (słyszałeś o wstrząśnieniu mózgu?). Sędzia to zobaczył i przerwał żeby nie narażać na go na gorsze konsekwencje.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 29-03-2010 14:03:10 
Andre to baletnica przy pancerniku Abrahamie, a czy skorzystał z szanszy i czy naprawdę go bolalo tego już się nie dowiemy, chyba, że w biografii po zakończeniu kariery. Artur sam jest sobie winny mógł się pilnować, swego czasu taki gigant jak Jones jr. się napalil na Griffina i się z nim nie patyczkowali, a podsumowując sam pojedynek posiłkuję się cytatem "Umarł król niech żyje król" i czekam na dwie walki czyli starcie magicznych techników Ward vs Dirrel i dwóch wunderwaffe Froch vs Abraham, oj będzie się działo!!!
 Autor komentarza: odyniec
Data: 29-03-2010 14:03:11 
Tomasz
to najglupszy artykul jaki czytalem na tej stronie
az sie dziwie ze redakcja zechciala taki chłam opublikowac
"tak nie postępują twardzi mężczyźni, prawdziwi pięściarze" a jak wedlug ciebie postepuja ? podnosza sie po faulu i mimo zawrotow glowy i mroczkow przed oczami daja sie obic za frajer? czy ty na łeb upadles? chyba nigdy w pysk nie dostales ze uwazasz ze to frajda jak ktos cie po mordzie nawala
to nie tylko sport ale i zawod na ktorym sie zarabia na zycie i jak ktos pozwoli sobie na przegrane z powodu żle pojetego honoru to kariery nie zrobi
 Autor komentarza: rossi
Data: 29-03-2010 14:08:47 
Niestety muszę się zgodzić z krytyką artykułu. Sprawa jest jasna i twierdzenie, że Dirrell symulował to dorabianie ideologii wedle własnego "widzimisie".
 Autor komentarza: rys
Data: 29-03-2010 14:18:49 
KIBIC WŚCIEKŁY ? KIBIC ZADOWOLONY !

jak tu być wściekłym na werdykt?

Werdykt nawet w połowie nie odzwierciedlał tego co się dzieje u niemców i w jaki sposób wygrywał Artur.

Andre wygrywał, a Abraham pokazał ile jest naprawdę wart.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 29-03-2010 14:19:11 
odyniec-dobrze piszesz choć brutalnie. Jedyna ewidentny wniosek z walki to że Abraham brutalnie faulował a to czy ten cios 'wyłączył" Andre nigdy się nie dowiemy bo tak naprawdę wie on o tylko on! a interpretację sposobu w jaki padał i jak mu odskoczyła głowa po ciosie darowałbym sobie bo widziałem jak ciosy momentalnie ścinały bokserów jak i padających 3 sekundy po ciosie! tak samo czasem bokserowi łeb odskoczy na pół metra i dalej stoi lub po ciosie głowa ani drgnie i jest ciężkie KO. Osobiście nie jestem w stanie ocenić czy Andre symulował czy nie - dla mnie 50/50 - jedyne czego jestem pewien to że Abraham brutalnie faulował! Dlatego wyciąganie wniosków nie popartych dowodami może krzywdzić Andre. Abraham ma piekielny cios trafił czysto!
 Autor komentarza: lee
Data: 29-03-2010 14:19:42 
Autor zrzuca wine na Dirrella a przeciez nie on faulowal!
Abraham sam jest sobie winny!
 Autor komentarza: Bezol38
Data: 29-03-2010 14:27:31 
Byl faul i tyle to jak to nazwac? Dobic go mial czy o to chodzi w tym sporcie o dobijanie przeciwnika? to nie arena gladiatoruw.
 Autor komentarza: Rysiuzdw
Data: 29-03-2010 14:31:28 
Dla mnie to obaj ci "bokserzy" są siebie warci obaj to frajerzy.To jest moje zdanie i niech nikt nie próbuje mnie przekonać bo zdania nie zmienię.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 29-03-2010 14:32:45 
O ile dobrze pamiętam w walce Roy - Griffin 1. Gdy Roy przypierdzielił Griffinowi na kolanach sędzia od razu przerwał walkę nie licząc Griffina ani nie oglądając się czy wstanie z desek!!!!
 Autor komentarza: everlasting
Data: 29-03-2010 14:33:50 
Panu Redaktorowi juz podziekujemy!

(Odyniec dobrze pisze)

 Autor komentarza: robinson85
Data: 29-03-2010 14:36:06 
Uważam, że do Dirrella pretensji nie mozna mieć, walczył kapitalnie,faktem jest to, że otrzymał mocny cios na szczękę klęcząc, każdy zna siłe ciosu abrahama, widzieliśmy co się stało z Taylorem, nie miejmy więc pretensji do niego, udawał, a może nie udawał? nikt tego nie wie, wygrywał walke zdecydowanie na punkty, abraham był bezsilny, walił ciosy w powietrze, nie mówie jakby Dirrell przegrywał i by takie cos zrobił, wtedy mozna by dyskutować, abraham sfaulował, został ukarany dyskwalifikacją, słusznie.
 Autor komentarza: everlasting
Data: 29-03-2010 14:40:26 
Pewne jest tylko, ze Abraham faulowal, a nie to, ze Dirrell symulowal.
 Autor komentarza: Pain69
Data: 29-03-2010 14:42:46 
Zgadzam się z krytyką artykułu i nie czuję się oszukany.
Walka była świetna a niesmak miałem jedynie oglądając te żałosne miny i szlochy Dirrella. Po odetchnięciu i ogłoszeniu werdyktu powinien od razu udać się do szatni i nie pajacować. Najlepszym wyjściem byłby finał Super Six z udziałem tych dwóch pięściarzy.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 29-03-2010 14:44:12 
Rysiuzdw - "niech nikt nie próbuje mnie przekonać bo zdania nie zmienię." Gratuluję umysłu otwartego na argumenty- 70lat temu byli tacy co twierdzili że nazizm jest najlepszy i zastrzegali się że nie warto ich przekonywać!
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 29-03-2010 14:44:38 
Moim zdaniem, powinien wstać i wypunktować Abrahama. Wiedział, że wygrywa, bo widział to każdy. Taka postawa to oznaka tchórzostwa i z tym się zgadzam z redaktorem. Abraham powinien zrozumieć wreszcie, że garda i siła są niewystarczające na dobrego zawodnika i wziąć się do treningów. Przegrał zasłużenie, ale nie powinno to odbyć się w taki sposób.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 29-03-2010 14:49:49 
Hammer5
ale skad wiesz ze Dirrel nie byl zamroczony po tym faulu?
a jakby wstal oslabiony i zastalby znokautowny to jaki bylby werdykt?
wtedy bys twierdzil ze frajer bo wstał
 Autor komentarza: doniooo
Data: 29-03-2010 14:57:11 
Dawno nie czytałem tak słabego i tak stronniczego artykułu. Dlaczego redakcja zamieszcza takie wypociny?
 Autor komentarza: Pain69
Data: 29-03-2010 15:16:46 
Jakby Dirrell padł zaraz po ciosie to też by sie czepiano, że symuluje. Po tak wielkim wysiłku jakim jest przeboksowanie 11 rund na najwyższych obrotach gość nie musiał dostać super silnego ciosu by paść zamroczony.
Każdy na pewno widział takie nokauty, że po uderzeniu facet na sekundę stanął w miejscu czy zrobił kilka kroków w przód / tył i dopiero wtedy osunął się na ziemię. Tak też prawdopodobnie było w tym przypadku.
 Autor komentarza: bonkers
Data: 29-03-2010 15:27:39 
zgadzam się prawie w pełni z tym co napisane w tym artykule
z tym że ten nieliczony nokaut jest dla mnie dyskusyjny bo wydaje mi się że nogą zachaczył o noge Abrahama ale nie będe się upierał przy takim widoku z kamery
 Autor komentarza: Zawisza
Data: 29-03-2010 15:29:26 
kurwa dirrell łajza ... Kazdy na miejscu abrahama by zadal ten ostatni cios to jest impuls niema rak wysoko sedzia nieprzerwal walki to atakujes tez boksuje i tez bym zadal ten cios ale kurwa ot niepowinna byc dyskwalifikacja bo ogladalem wiele wiele walk to nieraz widzialem jak na macie bosker udzyl "ostatni cios" i niebylo nawet faulu np gdzie tyson po komendzie "stop" dalej bil przeciwnika mimo ze sedzia ich rozdzielal (raz trafil sedziego i dalej go bil) ta walka powinna zostac jako "no contiest" . Po prostu dirrell juz wiedzial ze abraham slynie z KO w ostatnich rundach walki i wiedzial ze zaraz bedzie po nim to odegral scenke.
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 29-03-2010 15:29:26 
odyniec,
sam boksowałem i wiem jaką wagę mają ciosy. Ten rzekomo dobijający cios był rzeczywiście ślizgiem po szczęce i widać było ewidentnie po Dirrelu, że nie był zamroczony. Chłopie, było zbliżenie na jego twarz. Widać było nawet w którym momencie zaczął grać. W takich sytuacjach daje się minute na odpoczynek, a delikwenta kara ujęciem jednego punktu. Andre doszedłby bez problemu przez tę minutę (upieram się, że nie był naruszony) do siebie i skończyłby spokojnie Abrahama. A tak pozostawił niesmak po sobie. Ja nie potępiam go za jego symulację, bo jestem zwolennikiem Abrahama. Ja go potępiam, bo uciekł się do sztuczki, mimo, iż miał pojedynek wygrany na kartach. Spokojnie mógł walczyć, ale odwalił szopkę. Pokazał się jako symulant i nic tego nie zmieni, nawet fakt, że wygrał ewidentnie na punkty. Takich zagrań się nie robi do ciężkiej cholery. To nie wrestling. Abraham był słabszy, walkę przegrywał, Był tego świadomy. Puściły mu nerwy i łupnał leżącego. Jego wina, odjęcie punktu odebrałoby mu nawet ten cień szansy, jaki miał do 11 rundy. Po co odstawiać szopkę? Bo można? tylko co to będzie wkrótce za widowisko. Bokserzy będą się kłaść jak piłkarze po dotknięciu :(
 Autor komentarza: Zawisza
Data: 29-03-2010 15:43:12 
hammer5 - niee niepuscily mu nerwy tylko to jest odruch walka trwa sedzia nieprzerwal a on bez gardy to wiadome ze udezysz moze wy nieboksujecie i niewiecie co to jest ale sam boksuje i wiem ze to niebylo "chcąco" tylko taki odruch boksera.
 Autor komentarza: Legionnaire
Data: 29-03-2010 15:58:43 
Przepisy sa jasne, mianowicie:
Jesli zawodnik jest nie zdolny do dalszej kontynuacji walki po faulu wykonanym z premedytacja, zawodnik B przegrywa walke przez dyskwalifikacje. Jesli podobna sytuacja nastapila po faulu przypadkowym , walka zostaje rowniez przerwana , a nastepnie zostaja podliczane karty punktowe do mometu przerwania pojedynku i w ten sposob wylania sie zwyciesce danego pojedynku.
 Autor komentarza: Tadzikk
Data: 29-03-2010 16:07:16 
Ta walka to klasyk będzie. Raz że upadł mit króla Artura, dwa że oprócz tego że Direll punktował Abrahama to jest tu całe mnóstwo dwwuznacznych sytuuacji. Ja widziałem zamroczenie po nokdaunie w 4.rundzie, Abraham szukał klinczu. Moim zdaniem powinien być liczony także Andre ale to był dużo lżejszy przypadek niż Niemca. Co do faulu-Michalczewski powiedział po walce z Tiozzo,kiedy przewracał się po słabych uderzeniach że kiedy drewno się rąbie to wióry lecą. Ja widziałem mocne uderzenie Abrahama(ruch barków), bez jakiejkolwiek obrony Dirella, prosto w szczękę. Nawet jeśli trochę przyaktorzył to miał prawo. Gdyby wznowili walkę on nie miał by już psychicznej przewagi nad Niemcem,tylko strach i wciąż miękkie nogi. Na koniec te jego łzy...myślę że zareagował tak bo popsuto mu jego wielki trymf, nikt nie zapamięta tego że przez 10 rund rozbrajał jednego z najgroźniejszych bokserów świata tylko to że wygrał po skandalu.Mam nadzieję że spotkają się jeszcze w super six i Król Artur zginie w Matrixie.
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 29-03-2010 16:18:01 
Legionnaire masz rację z przepisami, ale należy brać inne czynniki również pod uwagę. Gdy bokser w swojej karierze często ucieka się do zadawania ciosu po komendzie, bądź leżącego można ukarać go dla przykładu dyskwalifikacją. Abraham do takich zawodników nie należy. Zrozumcie i wczujcie się w psychikę boksera. Facet jest mistrzem, przegrywa pojedynek, ma rozcięty łuk przez co słabiej boksuje. W przerwach trener krzyczy mu do ucha "skończ go, bo przegrywasz". Widmo porażki, świadomość 2 rund do końca, adrenalina, hałas. Dirrel traci równowagę, włącza się guzik, cios i efekt jakim jest dyskwalifikacja. Powinno się takie rzeczy też brać pod uwagę. Wyżywacie się na Abrahamie, za jego występek. A może dyskwalifikować np. Mayweathera, za celowe i częste obracanie się tyłkiem do przeciwnika i paralizowanie walki, a może dyskwalifikować innych za celowe wchodzenie głową i narażanie na uszczerbek na zdrowiu? Moim zdaniem bokser powinien zachowywać się z klasą? Artur dostał nauczkę, że taki myki triki nie przechodzą, a Dirrel powinien zastanowić się, czy boksować, czy grać we wrestlingu. Rozumiem częściowo Abrahama, bo sam boksowałem i zdarzało mi się nie słyszeć komend i reagować pod wpływem impulsu. Nie rozumiem natomiast Dirella. Jako bokser powinien pokazać sędziemu przewinienie. Wstać , odczekać swoje i złoić Artura do końca. Wolał odegrać szopkę. Za to nie cenię, bo tu nie ma ducha walki.
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 29-03-2010 16:18:20 
Ja nie dziwię się Dirrellowi, chciał tą walkę wygrać, zwietrzył swoją szansę i ją wykorzystał. postąpił mądrze. gdyby wstał osłabiony po tym ciosie Abrahama zapewne jego szanse na utrzymanie przewagi do końca walki byłyby małe. wydaje mi się że walka przejdzie do klasyki boksu choćby ze względu na kontrowersyjny wynik
 Autor komentarza: Legionnaire
Data: 29-03-2010 16:31:11 
Do Hammer5
Ja osobiscie kibicowalem Abrahamowi i wcale nie uwazam ze uderzyl on Dirrella specjalnie , ale i w tym przypadku walka zostala by przerwana, a po podliczeniu kart punktowych zwyciesca tego pojedynku zostal by A.Dirrell.Co do samego Abrahama uwazam ze ta porazka moze dac mu duzo do myslenia , a zarazem byc pewnym sygnalem z ktorego wyciagnie on odpowiednie wnioski.
 Autor komentarza: renovatio
Data: 29-03-2010 16:57:35 
Do autora
"Walka desperata z tchórzem". Mocne słowa, Panie Tomaszu. Nie chciałbym używać argumentów ad personam, ale trzeba mieć albo odwagę, albo deficyt zdrowego rozsądku, by o człowieku przyjmującym cios na szczękę po jedenastu rundach zaciętej walki powiedzieć ot tak, po prostu... "tchórz"! No to spokojnie. Czy Dirrell symulował, czy nie. Możemy się spierać, ale nie przekraczając granicy wyłącznie domysłów. Nie ma sporu co do chamskiego, bandyckiego zachowania Abrahama. Subiektywne odczucia nie wytrzymują konfrontacji z obiektywnymi faktami. A po drugie, być może Dirrell dla wielu okazałby się herosem, stając do walki po otrzymanym ciosie (prawdopodobnie pięknie znokautowanym herosem), dla wielu zaś szarżującym szaleńcem, ryzykującym zdrowie i żmudnie zgromadzony kapitał punktowy po 10 rundach. Tak więc boks, to nie gra komputerowa w 10 żyć. Tu życie ma się tylko jedno. Być może, jak Pan chce, zabrakło Dirrellowi odwagi. Panu nazywając go tchórzem z pewnością nie. Ale tej odwagi Panu akurat nie zazdroszczę. Mimo wszystko pozdrawiam.
 Autor komentarza: Storm
Data: 29-03-2010 17:07:57 
Hammer gdyby nie było ducha walki to uciekałby Dirrell po ringu jak Haye z Walkiem. A Dirrell zrobił z Abrahamem co chciał. Ośmieszył jego styl, wyprowadził z równowagi, posłał na deski 2 razy. Jasne że mając bezpieczną przewagę nie chciał ryzykowac i wykorzystał idiotyzm przeciwnika. Boks to sport a nie mordobicie gdzie wygrywa ten co pozostanie na nogach.
 Autor komentarza: dominikas
Data: 29-03-2010 17:47:07 
Nie wolno bić leżącego to raz a dwa to był cios którego skutki zawodnik odczuł po chwili
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 29-03-2010 17:48:14 
ja nie twierdzę, że Storm, że Dirrel był tchórzem, jak autor reportażu. Twierdzę, że wykazał się brakiem ducha. Bardzo często zdarzały się takie sytuacje, że bokser uderzał po komendzie lub "dobijał" przeciwnika. Czasem wynika to z podłego charakteru, a czasem z nagromadzonej energii,dekoncentracji i skupieniu wyłącznie na destrukcji, lub emocji, które przytłumią zdrowy rozsądek. Andre wygrał ten pojedynek bezapelacyjnie, ale ta szopka nie była mu potrzebna. Górował nad Abrahamem techniką, szybkością, wszystkim. Mógł spokojnie kontynuować walkę, wypunktować "Króla", potańczyć w ringu i wyjść z tego bez skazy. Ja wiem, że miał prawo, że z niego skorzystał. Boks to nie piłka jednak. Facet powinien mieć charakter, a nie grać. Nie zgodzę się z "renovatio", że przegrałby wstając i podejmując walkę. Ludzie, proszę was. Obejrzyjcie walkę, spójrzcie na oczy Dirrela po faulu Abrahama. On nie miał mętnego wzroku, ten cios się ślizgnął po szczęce. Dokładnie widać jego zaskoczenie po ciosie, chwilke zawachania i grę aktorską. Również bzdurą jest, że często zdarza się (ktoś tak pisał), że bokser przyjmie cios, kilka sekund jest normalny i pada potem rażony piorunem. Tak jest w przypadku ciosów na wątrobę. Przy ciosach na punkt w szczęke pada się od razu. To takie uczucie, jakby nagle zabrano ci nogi i ręce. Padasz bezwiednie.
 Autor komentarza: Rysiuzdw
Data: 29-03-2010 18:17:21 
StonkaKartoflana
Co mi tu wyjeżdżasz z nazizmem .A jakich ty chcesz użyć argumentów żebym polubił Abrahama albo Dirrella .W moim poście nie odniosłem sie do danej sytuacji tylko napisałem ze nie lubie tych bokserów.Nie usprawiedliwiałem zadnego ani nie krytykowałem .
 Autor komentarza: renovatio
Data: 29-03-2010 18:31:46 
Do Hammer5
Abraham sfaulował - to fakt! Dirrell być może symulował, być może nie. Nie przeciwstawiajmy domysłów faktom. Choć ja również wolałbym, by Dirrell dotrwał do końca zwycięsko punktując. Ale nazywać go tchórzem? To absurd (to uwaga do autora artykułu, nie do Ciebie)!
Pozdrawiam
 Autor komentarza: krzysio299
Data: 29-03-2010 18:33:43 
Super tekst. Jeden z lepszych na tej stronie. Brawo Panie Tomku.
 Autor komentarza: Deter
Data: 29-03-2010 18:42:58 
Raczej fatalny ten tekst.
Kolejny jasnowidz, który wszystko wie.
 Autor komentarza: juken
Data: 29-03-2010 18:58:56 
co za beznadziejnie głupi i stronniczy artykuł :(
jestem zawiedziony że redakcja puściła takiego GNIOTA na główną
Panie Ratajczyk:
1. Jestem usatysfakcjonowany walką, moi znajomi również, dobre tępo i lekcja technicznego boksu jakiej udzielił Direll Abrahamowi była bardzo ciekawym widowiskiem . Wnioskuje iż pański brak satysfakcji wynika z poczucia przygnębienia po KLĘSCE Pana ulubieńca.
2. Nie zgadzam się z dość dziwnym określeniem 1 sec. jaka upłynęła od otrzymania ciosu do upadku zawodnika , którą tacy jak Pan nazywają "chwilą" . Proszę sobie wziąć stoper do ręki i zmierzyć ile trwała ta chwila. Jako że sam nie raz dostałem "w łeb" wiem że czasem inkasuje się cios a następnie idzie rek-akcja organizmu tak jak się stało z Direllem który opadał tułowiem na liny a w następnej sekundzie był już na macie. Tego Pan już nie zauważył, pewnie dlatego że zacietrzewienie nie pozwalało.
3. Ja widziałem iż po przerwaniu walki Abraham stał jak kołek i wcale nie protestował doskonale wiedząc co się stało i dlaczego. Pokazywał nawet co zrobił , zdając sobie sprawę jaki to był cios, a był on czyściutki a nie ześlizgnięty . Dziwi mi mnie ponownie brak zauważenia tego faktu, skoro 0,5 sec to dla Pana chwila czemu pan nie zauważył tego faktu?
4. Skoro tak łatwo przychodzi Panu wyzywanie bardzo dobrych bokserów od tchórzy, mniemam iż tak łatwo przyszłoby Panu powiedzieć to Andre Direllowi w twarz . Może wtedy poczułby Pan co znaczy przyjąć czysty cios na szczękę .
 Autor komentarza: Deter
Data: 29-03-2010 19:07:46 
juken
Zgadzam się z Tobą w 100%

Mnie z kolei ciekawi, jak Ci niedowiarkowie (jasnowidze) skomentowaliby KO jakie Judahowi zafundował Cedric.

Parzcież nie trzeba być doktorem medycyny i fachowcem od układu nerwowego żeby wiedzieć, iż działa on często z opóźnieniem.

To tak, jakby ktoś mówił, że kura po odrąbaniu głowy symuluje, bo jeszcze przez chwilę biega a nawet lata, a dopiero później leży i się nie rusza.
Albo trzeba się dedukować, albo nabrać pokornego sceptycyzmu.
 Autor komentarza: die
Data: 29-03-2010 19:11:51 
podpisuje sie pod artem w 100% pod kazdym slowem...
 Autor komentarza: die
Data: 29-03-2010 19:13:40 
wykazal sie brakiem ducha?:D to tak jakby powiedziec nie klamal ale mijal sie z prawda... ;)
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 29-03-2010 19:27:41 
die,
jest mnóstwo walk, w których bokserzy fundowali upadającemu, bądź klęczącemu bokserowi cios. Podaj mi w ilu walkach na światowym poziomie była dyskwalifikacja po takim ciosie. W ilu walkach dochodziło do takiego zachowania jak Dirrel?

Deter
Jak już pisałem, sam byłem bokserem, fundowałem i fundowano mi nokauty. Ktoś tam piszał o czystym ciosie w szczękę. Jak dostaniesz w punkt (mi już sie zdaąało, Tobie pewnie nie) to lądujesz jak kukła na macie. Nie ma czasu na podparcie. Gdy dostaniesz w szczękę np w dolną żuchwę, gdy lekko otworzysz usta urywa Ci głowę i padasz jak kukła. Ten cios nie był w punkt. Był bardziej w ucho. Mógł zachwiać równowagę Dirrela i ten mógł jak Zab zatańczyć, ale był ślizgiem i napewno nie spowodowałby tego, co rzekomo pokazał Dirrel. Nie jestem znawcą układu nerwowego, ale sporo w życiu przyjąłem na twarz i mogę coś o tym powiedzieć od strony praktycznej.
 Autor komentarza: bravojasiu
Data: 29-03-2010 19:32:14 
Faul jest faul, chciaż może to nie piłka nożna gdzie piłkarze zawsze dodają coś dramatycznego od siebie

BTW:
W polsce także mamy wspaniałego bokserskiego aktora, mówią mu Tygrys:

http://www.youtube.com/watch?v=W9_Dxs51QvI
 Autor komentarza: juken
Data: 29-03-2010 19:32:56 
Hammer - zakładasz że wszyscy są jednakowi? hmmm więc może wytłumacz mi dlaczego taki Garay dostał strzał , stał chwilę opierając się na Henrym, a jak ten zepchnął go na dechy to się nie podnosił ? Dziwne nie? Ale pewnie Garay to symulant i przegrał na własne życzenie, no bo przecież wszyscy są tacy sami i jednakowo reagują na ciosy. Fajnie że masz twardą szczękę (ja takiej nie mam) ale nie generalizuj , ok?
 Autor komentarza: juken
Data: 29-03-2010 19:35:27 
Hammer - odnośnie walk, wiem że w tej jednej była taka sytuacja, ba jest to jak najbardziej zgodne z przepisami ! Więc o czym Ty tu gadasz?
 Autor komentarza: holy
Data: 29-03-2010 19:40:49 
KidDynamite

nie wierze we wstrzas Seldona; symulowal a ze marnym jest aktorem to widac golym okiem
 Autor komentarza: Storm
Data: 29-03-2010 19:48:53 
Hammer
To była najrozsądniejsza decyzja w tamtej chwili. Zakończyc walkę przez DQ lub podliczyc punkty. Tego czy ten cios był nokautujący czy nie pewnie się nie dowiemy. Choc Dirrell ryczy w ringu że przegrał walkę przed swoją publicznością nie można z nim przeprowadzic wywiadu bo nie kontaktuje. chyba tylko sam Dirrell wie jak to było. mimo tego - widzisz że ktoś klęka lub pada i go nie dobijasz. Jakieś zasady niech będą w boksie. Dzięki temu to boks przetrwa bo jest w nim piękno sportu. Walki bez zasad rozbłysną i zainteresowanie osłabnie bo kto chce oglądac rozjuszonego Pudziana któremu w głowie pali się lampka by kogoś zabic. Przepraszam Pudziana za to porównanie do niego ale jego atak w szale na :) Mistrza Najmana :) tak właśnie wyglądał. Natomiast Dirrell obnażył Abrahama i spodziewam się że Abraham został napoczęty a następni będą tylko rysę pogłębiac.
 Autor komentarza: krzysio299
Data: 29-03-2010 20:01:30 
Storm
Jeżeli Dirrel niesciamniał to ma szczenke chyba z cukru i powinien konczyc kariere. Obaj zawinili jeden dopuscił sie faulu a drugi aktu aktorstwa, według mnie oczywiscie. Mnie jednak bardziej boli aktorstwo Dirrela niż faul Abrahama, bo bokser to nie aktor. A ring to nie scena teatru.
 Autor komentarza: eLSzabeL
Data: 29-03-2010 20:04:08 
 Autor komentarza: eLSzabeL
Data: 29-03-2010 20:04:43 
Panie redaktorze jakby Pan otrzymal takiego strzała toby Pan inaczej pisał ze nas obaj okradli..
 Autor komentarza: juken
Data: 29-03-2010 20:11:51 
krzysio299 - może wystosuj petycję do bokserów o słabych szczękach aby kończyli kariery bo Ty sobie nie życzysz ich oglądać
 Autor komentarza: Storm
Data: 29-03-2010 20:20:01 
krzysio229
Faul to faul. Cokolwiek by nie zrobił Dirrell walka powinna się zakończyc. Nie rozumiem tylko twierdzących że Abraham na 100% znokautowałby Dirrella i jednocześnie twierdzących że czysty cios na szczękę nie mógł go zamroczyc i Dirrell udawał. To w końcu jak to jest? Abraham mógł go znokautowac czy nie? To tylko pytania retoryczne. Proszę na nie nie odpowiadac.
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 29-03-2010 20:34:22 
juken,
ja pisałem od początku, co potwierdzisz zapewne czytając moje posty wcześniejsze, że Dirrel wygrał zasłużenie. Napisałem, że niepotrzebna była ta szopka. Częśc kibiców stoi po jego stronie, część go krytykuje. Gdyby nie odegrał tej scenki (to tylko moje subiektywne odczucie) to zyskałby uznanie, bo obił "króla" pierwszorzędnie. A tak jest niesmak i znaki zapytania. Nie potrzebne to Andre w jego karierze. Jak pisałem wcześniej, w takich przypadkach zazwyczaj dawano odpocząć poszkodowanemu, a faulującego boksera karano minusowym punktem. Tu by też wystarczyło.
Co do walki Garay-Henry. Potwierdza się tylko to co napisałem. Cios w ucho zakłóca pracę błędnika. Masz wtedy problem z równowagą, jak Zab. Jak się czegoś złapiesz i bedziesz mocno trzymał to ustoisz. Cios w punkt kładzie Cię od razu. Henry walnął Garaya w ucho. Ten przywarł, a gdy zabrakło punktu podparcia runął. To zupełnie inny cios niż w szczęke w punkt.
Faul jest faulem i wina leży ewidentnie po stronie Abrahama. Można było jednak postąpić inaczej. To tylko moje zdanie i nie próbujcie mnie przekonywać, tak jak ja nie będe was namawiał do mojego.
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 29-03-2010 20:41:29 
Storm,
na litość boską. Gdzie tam był cios czysty na szczękę? Cios trafił w górę głowy, ucho, po czym ześlizgnął się w dół po szczęce. Rękawica bokserska jest tak skonstruowana, że rozprasza siłę ciosu po całej głowie w chwili zetknięcia z celem. To dlatego w boksie więcej jest wypadków śmiertelnych niż w MMA np. Tam mała rękawica = małe rozproszenie i natychmiastowe KO. Tu przyjmujesz, przyjmujesz, przyjmujesz i potem wylew. Gdy Dirrel dostał cios w ucho, to ono przejęło większość siły ciosu, po czym nastąpiło rozproszenie energii. Facet miał prawo paść, bo zakłóciło to jego równowagę, ale raczej nie omdlał. Obejrzyj na Youtube nokdauny i zobaczysz sam na slow motion jak padają bokserzy po ciosie na szczękę, a jak padają po ciosie w ucho i co potem robią.
 Autor komentarza: remix
Data: 29-03-2010 20:53:47 
niesamowite, że publikują taki artykuł. jak można w tak beznadziejny sposób ocenić boksera, który w 11 rundzie, po trudnej walce otrzymuje potężny cios nie mając możliwości sie obronić? jak można oskarżyć go o ucieczkę? sorry ale nie mogę znieść takiego amatorstwa i Pan Ratajczak dostaje ode mnie czerwoną kartkę, sugeruję żeby wszedł Pan do ringu przeboksował chociaz 3 rundy i przyjął czysty cios, jak Pan to już zrobi, prosze napisać artykuł jeszcze raz, może się uda.
 Autor komentarza: Storm
Data: 29-03-2010 21:00:49 
Hammer
Taka dyskusja nie ma sensu. Ja widziałem cios w bok szczęki który ruszył jej zawiasy:) Jakkolwiek nie będziemy tu się mędrkowac wyniku walki nie zmienimy. Choc Hammer chętnie poczytałbym twój artykuł wyjaśniający jak dochodzi do KO. Pozdrawiam.

 Autor komentarza: Sugar
Data: 29-03-2010 21:19:26 
"Skandaliczny błąd sędziego ringowego, który nie liczył Dirrella w sytuacji ewidentnego nokdaunu w 10 rundzie" Jaki nokdaun pajacu? to było ewidentne podcięcie zobacz sobie powtórkę na zwolnionym tempie jak twój mózg za wolno chodzi!

"Moim zdaniem skompromitowali się obaj i zwyczajnie nas kibiców okradli. Tak, to była kradzież" To ty się skompromitowałeś patafianie! Walkę w 100% zasłużenie wygrał Dirrell!I jeszcze coś ci powiem jeżeli nie znasz się na boksie to po prostu nie wypowiadaj się publicznie!

 Autor komentarza: Zawisza
Data: 29-03-2010 21:33:36 
ja sie zgadzam w 100% z "hammer5"
 Autor komentarza: omus79
Data: 29-03-2010 21:58:16 
czterema kopytami i baniakiem :p - zgadzam się z tym artykułem. pozdr
 Autor komentarza: omus79
Data: 29-03-2010 22:04:48 
znaczy podpisuję się :P
 Autor komentarza: Woody100
Data: 29-03-2010 22:44:14 
Do Hammer5

Judah dostał w ucho od Kosty Tszyu i co? Dobrze wyglądał? Nadawał się do dalszej walki?

Cios ciosowi nierówny. Abrahamyan ma bardzo mocny cios, nokautuje i przewraca przez gardę. Tak więc...
Tak naprawdę to nieważne czy Dirrell symulował czy nie, jak by Abrahamyam go nie palnął nie było by sprawy. Winny tego wszystkiego jest tylko i wyłacznie helmut.
 Autor komentarza: j0ni1985
Data: 29-03-2010 23:36:59 
Tak naprawde wy kibice powiedzcie kto byl lepszy do 11 rundy nie liczac 11 nikt chyba nie powie ze Abraham bo on nic nie pokazal w tym pojedynku stal cala walke jak kolek (z reszta jak w kazdej swojej walce) i tyle zadal kilka naprawde kilka ciosow fakt moze i byly mocne ale na tyle rund za malo Direl nie wdawal sie w wymiane uciekal i Abraham zalamal sie nie wiedzial jak go zajsc bo Direl byl 3 albo 4 razy szybszy od Armenca Abrahama poprostu jesli ktos mowi ze Abraham go gonil czy by znokautowal to naprawde mowi tylko to ze jest fanem Abrahama. To tak jak Forch wygral z Direlem to to byla zenada poprostu taki walek poszedl tam jak ta lala.

Uwazam zeby mogl by wstal wiedzial w 100% ze wygrywam naprawde duza przewaga ten pojedynek i nie wieze w to ze pajacowal by udajac i robiac z siebie buazna ze zostal znokautowany. Poprostu Abraham trafilw skron i poszka kosa na kamien.
 Autor komentarza: j0ni1985
Data: 29-03-2010 23:41:27 
A ten co pisal ten artkul to dobrze za Armencem stoi widze 0 mozgu tylko to co inni mowia a ja ci mowie nie tylko 1 nokdown byl by drugi koniec 6 rundy rowno z gongiem juz abraham by lezala le gong go uratowal wiec nie piszcie juz takich glupot bo to jest poprostu zalosne.
 Autor komentarza: Rysiuzdw
Data: 30-03-2010 01:55:08 
Zoztawcie juz autora tekstu napisał co o tym wszystkim myśli i wystarczy.Teraz bedziecie sie rospisywać jak to było ze dostał w ucho ze działa z opóźnieniem i inne pierdoły.A najlepsze jest to ze myślicie ze jesli napiszecie ze było tak czy tak to koleś zmieni zdanie .Choć pewnie sam obejrza powtórke z 10 razy zanim napisał artykuł,i swoje zdanie sobie wyrobił .Dla mnie to koleś ma rację jeśli zapytamy jakiegoś kibica jak sobie wyobrażał te walkę albo jak typował to zaden nie odpowie brutalnym faulem i aktorstwem.Wniosek powinliśmy być wszyscy zawiedzeni że sie nie skończyło sportowa walą do końca.
 Autor komentarza: panpiotr1
Data: 30-03-2010 07:43:59 
Tekst beznadziejny, nie do obrony. Pewnie jakby Abraham go kopnął niektórzy uznaliby ,że to był solidny cios , a nie muśnięcie jakieś. Szkoda słów.
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 30-03-2010 08:14:24 

Autor komentarza: holy Data: 29-03-2010 19:40:49 KidDynamite

nie wierze we wstrzas Seldona; symulowal a ze marnym jest aktorem to widac golym okiem

Holy,

Ja widziałem mnóstwo różnych zachowań po mocnych ciosach, czasem ludzki organizm reaguje naprawdę nazwijmy to "dziwnie". Trzeba pamiętać, że Seldon otrzymał ciosy od jednego z największych puncherów wszechczasów, a o ich sile możemy sobie tutaj jedynie dywagować...
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 30-03-2010 09:20:10 
do Woody100
A czy Ty kolego potrafisz czytać ze zrozumieniem??
Napisałem wyraźnie, że Dirrel miał prawo paść. Jak dostaniesz w ucho to padasz. Różnica polega na tym, że po takim ciosie próbujesz od razu wstać, bo mózg nie jest zamroczony, a jedynie błędnik. Wstajesz więc i tańczysz na nogach dopóki mechanizm w uchu nie skalibruje się na nowo. Gdy dostajesz o szczękę, punkt w brodę itp to lecisz na dechy i nie jesteś w stanie wstać, leżysz i jesteś nietomny niczego. Dirrel dostał w ucho. Miał prawo upaść, i mieć problem z wstaniem, ale nieprzytomny po tym ciosie raczej nie był. Spójrz pozatym na cios jaki zadał Abraham. Dobiegł, przystanął i łupnał. Nie było tam wielkiego zamachu ze skrętem ciała, dostawienia stopy. Siła ciosu w boksie idzie w następujący sposób- noga,biodro,skręt tułowia i poprzez bark do ręki. Mocne ciosy zadaje się zawsze z nogą zaangażowaną. Abraham ma wielką siłę, ale nie sądzę, by uśpił Dirella takim ciosem. Chodzi mi tylko o to, że Andre przygrał. W pewnym sensie rozumiem go. Oszukali go sędziowie z Frochem. Teraz dobrze walczył, nie był jednak do końca pewien, czy wygrywa, bo było tam trochę niejasnych sytuacji z tymi niby będącymi a niby nie nokautami. Upadł ewidentnie w 10 rundzie po ciosie. Ustawienie nóg nie miało tu znaczenia. Był nokaut. Upadł w 11 rundzie, dostał w głowę. Szybka myśl, co tu zrobić. Postanowił więc leżec i symulować. Ot wszystko. My jako kibice oglądając walkę widzimy wszystko, mamy powtórki i łatwiej nam wyciągnąc wnioski. Bokserowi toczącemu pojedynek umyka wiele rzeczy, bo koncentruje się na obronie i ataku. Chłopak nie wiedział czy wygrywa. Zwietrzył szansę i ją wykorzystał. Moim zdaniem powinien był wstać i walczyć dalej po odpowiedniej przerwie. Był jak najbardziej w stanie. Poza tym nie sprzeczajmy się o siłę ciosu, bo to bez sensu. Kto z was przyjął bardzo mocny cios w życiu od boksera? Ja ich sporo przyjąłem. Naprawde rzadko w boksie zdarza się tak czysto trafiony cios, że bokser ląduje nieprzytomny. Andre został uderzony przez Abrahama, gdy klęczał tyłem do niego w ucho, bez skrętu tułowia,bez dostawienia nogi i przeniesiania siły z niej. Mógł moim zdaniem walczyć. Nie chciał. Wygrał przez dyskwalifikację. Jego sprawa. W oczach części będzie bokaterem w oczach cześci tchórzem. Ja nie staram się zmienić Twojego sposobu myślenia, Ty nie staraj się zmienić mojego.
 Autor komentarza: Ibeabuchi
Data: 30-03-2010 09:27:48 
Hammer5
Popieram kazde slowo co do walki w 100 % !!
Wszystko wlasnie zalezy z jakiego punktu widzisz sytuacje. Dla jednych Dirrell byl naruszony, dla innych nie. Ja mysle ze nic mu nie bylo i niepotrzebnie symulowal. Ale prawdy nikt nie zna - jedynie sam Dirrell. Dlatego kazdemu nic innego nie zostalo oprocz gdybania.
Szkoda ze Dirrell nie wstal i nie dokonczyl tego wspanialego dziela na Abrahamie. Nie byloby wtedy tej calej afery.
 Autor komentarza: maddog
Data: 30-03-2010 10:54:58 
Siemanko Ibeabuchi

Hammer5-dobrze napisane.Też mam trochę żalu w związku z zakończeniem walki ale przynajmniej w jednym sie nie pomyliłem-Andre wygrał.

 Autor komentarza: odyniec
Data: 30-03-2010 11:17:01 
Hammer
zapomniales w swoich rozwazaniach ujac tego ze normalnie cios przyjmuje sie stojac wiec nawet najmocniejszy cios jest czesciowo amortyzowany przez bezwladnosc i elastycznosc ciala a tu facet jest oparty o podloge nogami w kolanach i jeszcze jedna reką wiec nie byla to klasyczna sytuacja i cios mogl wywrzec inne wrazenie niz zazwyczaj

ale to ze Dirrel troche przyaktorzyl to swoja droga ale nie twierdzcie prosze z uporem maniaka ze nic mu nie bylo bo tego nie wiemy, poza tym jak czul sie naruszony to postanowil nie wstawac bo ryzyko bylo za duze a ze Abraham sam mu sie podlozyl to skorzystal
 Autor komentarza: maddog
Data: 30-03-2010 11:25:44 
odyniec
Masz rację-cios był na tyle mocny aby spowodowac u Dirrella niemozność kontynuowania walki,zresztą Abraham nie protestował.
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 30-03-2010 14:23:40 
odyniec
zgadzam się całkowicie. Może i miał problem z równowagą i nie mógł kontynuowac walki. Twierdze jedynie, że to nie było takie KO, jak pokazał. Gdyby dostał tak ciężkie KO w szczękę, że stracił przytomność, to dochodziłby do siebie znacznie dłużej niż czas, jakiego potrzebował. Obejrzyj na Youtube naprawdę cieżkie nokauty w szczękę i zobaczycz kolesi, co się z nimi dzieje potem. Andre wyjątkowo szybko doszedł do siebie po tym faulu, gdy juz była dyskwalifikacja. Tylko do tego mam zastrzeżenia. Wygrał zasłużenie na punkty i ten cyrk nie jest mu w karierze dobrego zawodnika potrzebny. Ot wszystko, czego się czepiam.
Co do Abrahama, to jego wina i nic tego nie zmieni. Może zrozumie wreszcie, że świat to nie Niemcy i tu sama brutalna siła i dotrwanie do gongu zwycięstwa mu nie dadzą. Nie udzielałem się na forum, gdy stawiano go jako faworyta, ponieważ ma moim zdaniem za mało atutów. Liczyłem na Kesslera, ale teraz on jest zagadką, a Dirrel i przede wszystkim Ward miłą niespodzianką.
 Autor komentarza: Rysiuzdw
Data: 30-03-2010 15:51:31 
Nie śledziłem zbyt uważnie kariery Abrahama .W których walkach mu pomagali sedziowie jak ktoś wie to niech napisze ,chetnie zobaczę.Bo zały czas mu sie za zarzuca pomoc sędziów w Niemczech .
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 30-03-2010 19:52:15 
Z Panterą kolego mu pomogli.
 Autor komentarza: Woody100
Data: 30-03-2010 22:32:56 
Hammer5

Pełna zgoda. Ja nie twierdze że Dirrell nie oszukiwał, jestem pewien jednego. Można uśpić kogoś uderzając w ucho na 100%. Tylko to miałen na myśli. Widziałem takie rzeczy na własne oczy.
Ja równiez zebarłem w ringu dużo mocnych ciosów, więc wiem co pisze.

Pozdrawiam.
 Autor komentarza: Tomasz
Data: 31-03-2010 23:32:54 
Witam! Przez kilka dni przebywałem "w terenie" i nie miałem dostępu do internetu. Dziękuję za wszystkie komentarze. Postaram się jutro ustosunkować do nich na moim blogu. Pozdrawiam i zapraszam do lektury!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.