GRUBY GOMEZ NOKAUTUJE

Łukasz Furman, Informacja własna

2010-03-27

O tym, że Juan Carlos Gomez (45-2, 36 KO) nie lubi zbyt ciężko trenować wiedzieliśmy od dawna, ale to co zobaczyliśmy dzisiaj przeszło chyba najśmielsze nasze oczekiwania. Kubańczyk wyszedł na ring przy wadze 116. kilogramów, a wiszący brzuch jest najlepszym świadectwem na to, iż przez ten rok od porażki z Vitalijem Kliczko ze sportem nie miał za dużo do czynienia. Wspaniałe umiejętności i bajeczna technika wyratowały jednak już nie pierwszy raz tego byłego króla kategorii cruiser.

Zatrważająco wolny Gomez trafił już w pierwszej rundzie mocnym lewym hakiem na wątrobę Alexa Mazikina (13-5-2, 3 KO) i ten niedawny rywal Andrzeja Wawrzyka był liczony po raz pierwszy, a kilkanaście sekund później po tej samej akcji wylądował na deskach drugi raz. Ukrianiec kilkoma fajnymi akcjami wygrał drugą rundę, niestety dla niego w trzecim starciu Kubańczyk ponownie trafił idealnie na punkt lewym hakiem, chwilę później znów poprawił ciosem na korpus i było po wszystkim. Jedno jest pewne - z taką formą jak dziś Kubańczyk stałby na straconej pozycji z każdym bokserem z czołowej 30-tki, a według mnie nasz Albert Sosnowski czy Andrzej Wawrzyk również by sobie z nim łatwo poradzili...