MORALES CHCE CZWARTEJ WALKI Z PACQUIAO

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-03-17

Powracający po ponad dwuletniej przerwie Erik Morales (48-6, 34 KO) wyznaczył sobie nie lada zadanie. "El Terrible", który już 27 marca skrzyżuje rękawice z mocno bijącym Nikaraguańczykiem Jose Alfaro (23-5, 20 KO) w starciu, którego stawką będzie wakujący pas WBC International w kategorii półśredniej, zamierza starać się o czwartą walkę z królem list P4P - Mannym Pacquiao (51-3-2, 38 KO).

Morales jest ostatnim pięściarzem, który zdołał pokonać Filipińczyka. Miało to miejsce w marcu 2005 roku. Później Pacquiao srodze zrewanżował się za tę porażkę, dwukrotnie nokautując ikonę meksykańskiego boksu. Teraz 33-letni Morales powraca na ring i jego pierwsza potyczka odbędzie się w kategorii do 147 funtów. Dotychczas najwyższą wagą Erika był górny limit lekkiej, a najlepiej prezentował się w wagach super koguciej i piórkowej - czyli ważąc ok. 10 kg mniej, niż obecnie. Morales nie widzi w tym jednak żadnego problemu i ma nadzieję zostać pierwszym Meksykaninem, który zdobędzie tytuł w czterech różnych kategoriach wagowych.

- Moi najważniejsi rywale to Junior Jones i Manny Pacquiao - twierdzi Morales. - Pokonanie Jonesa było dla mnie tak ważne, bo miał on wówczas na rozkładzie bodaj 32 meksykańskich pięściarzy. Z kolei zwycięstwo nad Pacquiao to moje największe dokonanie. Pamiętam jak płakał po tej walce. Chciałbym zmierzyć się z nim jeszcze ten jeden raz. Na moim celowniku jest też Juan Manuel Marquez. Ważąc 147 funtów jestem szybszy niż kiedykolwiek i mogę wydobyć z mojego ciała więcej, niż przedtem. W pierwszej kolejności muszę jednak pokonać Jose Alfaro. To świetny młody zawodnik, były mistrz. Niesamowity puncher z wielkim sercem do walki. Zawsze daje fanom to, czego oczekują.