ABRAHAM PEWNY SIEBIE PRZED STARCIEM Z DIRRELLEM

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-03-04

Arthur Abraham (31-0, 25 KO) wrócił do Niemiec po przesunięciu terminu walki z Andre Dirrellem (18-1, 13 KO). Pierwotnie do starcia rozpoczynającego drugą rundę turnieju Showtime's Super Six miało dojść już w najbliższą sobotę, lecz podczas jednego ze sparingów Amerykanin nabawił się kontuzji pleców, co spowodowało trzytygodniowe opóźnienie.

27 marca oczy bokserskiego świata zwrócą się ku Detroit w stanie Michigan, gdzie na Joe Louis Arena dojdzie do pierwszej wielkiej walki od czasu pamiętnego starcia Mike'a Tysona z Andrzejem Gołotą.

- Nie jestem zmartwiony zmianą daty - powiedział 30-letni Abraham. - W zawodowym boksie takie rzeczy są na porządku dziennym. Nie dbam o to gdzie i kiedy dostanę Dirrella. Pokonam go wszędzie, nawet na jego podwórku. Zdecydowałem się na start w Super Six, bo ten turnieju pomoże mi zostać gwiazdą w Stanach i na całym świecie. Kolejne, po znokautowaniu Taylora, efektowne zwycięstwo przybliży mnie do osiągnięcia tego celu i podniesie moje znaczenie w bokserskim świecie.

- Arthur pokazał amerykańskim kibicom swoją siłę w starciu z Mirandą - dodał Kalle Sauerland. - Walka z Dirrellem tylko to potwierdzi. Andre będzie potrzebował opieki po wizycie "Króla Arthura". Ale nie mówmy zbyt wiele, po prostu poczekajmy jak to się potoczy w ringu.