FLOYD I MOSLEY TWARZĄ W TWARZ
Redakcja, Informacja własna
2010-03-03
W gorącej atmosferze rozpoczęła się kampania promocyjna przed zaplanowaną na 1 maja super-walką w kategorii półśredniej pomiędzy Floydem Mayweatherem Jr (40-0, 25 KO) i Shanem Mosley'em (46-5, 39 KO). Obaj czołowi zawodnicy rankingów P4P spotkali się wczoraj na konferencji prasowej Nowym Jorku i mało brakowało, by padły pierwsze ciosy, gdy pieściarze stanęli naprzeciw siebie twarzą w twarz. Zaczęło się od zwyklej wymiany "uprzejmości", jednak w pewnym momencie Floyd odsunął od siebie "Słodkiego" i bokserzy wdali się w krótką przepychankę.
Ja też jestem za tym aby Mosley utarł tego noska Mayweatherowi,a jak nie Mosley to Pacquiao na dopingu :D
Jakoś nie zauważyłem aby Floyd miał załozone chlapacze na gębe...
Data: 03-03-2010 08:32:35
Ten cały Piękniś nawet w garniturze wygląda jak pajac.Ktoś niedawno na tym forum napisał,że Floyd to tak naprawde super miły i przystępny facet.Jesli tak to po ch...ja gra kogoś innego? "
popieram , jeśli Floyd by tyle nie gadał to miałby o wiele więcej zwolenników , pytanie tylko czy byłby tak popularny jak jest teraz
pomału zaczynam chyba dostrzegać ten mechanizm - gadają po to właśnie żeby ich nikt nie lubił , chciał utrzeć im nosa , dzięki czemu dostają na prawdę dobre walki , telewizja to łyka bo jest duża oglądalność bo każdy czeka aż ten krzykacz wreszcie dostanie K.O , a on jak na złość
jak jest TV to i kasa jest i interes się kręci , przykład choćby Heya
poza tym na z kim walczą zawodnicy mają w jakimś tam stopniu wpływ oni sami , jak się komuś pojedzie po rodzinie np. to jest większa szansa że będzie chciał się bić
tyle że ja by się nie pieprzył w takich sytuacjach i za rażące już przeginki bym szedł do sądu tak jak to chciał zrobić choćby Masternak
kończąc - mimo tego że to tylko marketing nie lubię Floyda i czekam na ciężkie K.O z rąk Mosleya ( choć nie sądzę ) jak już kiedyś powiedziałem , kilka lat temu - może i tak , obecnie jest za stary
Masz sporo racji ale zauwaz,że taki Holyfield nigdy nie robił szumu medialnego,jest legendą,dostawał ciężkie pieniądze za walki(vide boje z Tysonem)i jest ogólnie lubianym zawodnikiem choć jak dla mnie-mimo oczywistego szacunku-zbyt często faulował w brzydki sposób.No ale nie o to tu teraz mi chodzi ale o fakt,że Holy wzbudza sympatię a nie jest(był) klasowo gorszym pięściarzem od Mayweather'a.
To jest coś!!Narcyz i tchórz znadmuchanym bilansem wybrał kozaka Mosley'a.Tu są EMOCJE!!
A król,który nikogo i niczego(z wyjątkiem igieł) się nie boi,będzie walczył z Clottey'em w najbardziej elektryzującej walce wszechczasów!!
Ale, ale, ale... piękno boksu Floyda to tylko jedna strona medalu. Ja natomiast zaliczam się do tych, którzy ceniąc go bardzo, nie lubią jego asekuranckiego podejścia do pięściarstwa. Mam nieodparte wrażenie, że jemu dzięki talentowi od Boga bardziej zależy na biznesie w ringu, a nie na zafundowaniu światu spektaklu i prawdziwego serca do walki. I tu czar pryska. (Moje zdanie).
Tyle samo superlatyw i podobną ilość doskonałości można wymienić u Pacquiao, tyle, że to zupełnie inny pięściarz. Ja za podejście do tej dyscypliny i za charakter bardziej sympatyzuję z Mannym. Floyda po prostu nie lubię, choć oddaję mu jego wirtuozerię, wielkość i oryginalność nie do podrobienia.
tonka,
To była parodia wypowiedzi wielu użytkowników.Floyd boi się itp.,a teraz cisza...
Meritum walki? Floyd wypunktuje Mosleya,choć ten na pewno tanio skóry nie sprzeda...
Trash-talk - jak masz na to obcojęzyczne określenie to już wszystko dla Ciebie naturalne, oczywiste i jasne? Dla mnie to żenada rodem z Wrestlingu, którego szczerze nie lubię a nie promocja walki bokserskiej - zwłaszcza na tym poziomie. Mi to nie pasuje. Ale tak jak Ty kibicuje Mosleyowi.
poszukiwacz,
Z nozdrzami Ci się udało ;D