NA PIĘŚCI POZA RINGIEM

Przemek Garczarczyk, ASInfo

2010-02-19

Po siedmiogodzinnej podróży,  z Newarku przez Phoenix, do  Ontario w Kalifornii dotarł na konferencję prasową przed walką z Chrisem Arreolą (28-1, 25 KO) najlepszy polski bokser, Tomasz Adamek (40-1, 27 KO). “Ciepło, ale nie za ciepło. To lubię” - mówił “Góral”, kiedy zameldowaliśmy się w “Hiltonie”, który jest wygodnie położony po drugiej stronie ulicy od Citizens Business Bank Arena, gdzie już za kilkanaście godzin odbędzie się konferencja prasowa i pierwsze spotkanie z uwielbianym tutaj rywalem. A za dwa miesiące, 24 kwietnia, walka, która według obserwatorów  ma wielkie szanse stać się pięściarskim klasykiem. Konferencja jutro, ale bojowo przede walką było jeszcze w nocy, kiedy oba obozy – Adamka oraz Arreoli – spierały się o obsadę sędziowską. Co będzie na konferencji?

Nie ulega wątpliwości –  choć wszystko jest w bardzo grzecznej atmosferze – że Dan Goossen, główny  promotor walki, a jednocześnie promotor Arreoli  nie zamierza ułatwiać Tomkowi i “Main Events” życia. “O wszystko musimy walczyć, ale jesteśmy na to przygotowani” – mówi będąca na miejscu razem z Tomkiem szefowa Main Events, Kathy Duva. “Dograliśmy dzisiaj bardzo ważną rzecz – obsadę sędziowską. Zarówno ja, jak Goossen mieliśmy swoich faworytów, ale nad wszystkim czuwa  szef Komisji Sportowej Stanu New Jersey Larry Hazzard. Sędziowie, a sprawa to bardzo ważna,  zostali przyjęci przez obie strony, pozostaje tylko obsada sędziego głównego. W grę wchodzą dwa nazwiska, oba dla nas do zaakceptowania. Nie podobał nam się natomiast w jaki zredagowano oficjalny komunikat zapowiadający walkę. Brzmiało to tak, jakby jedynym pytaniem było ile razy Arreola trafi Tomka w szczękę i jak długo Polak to wytrzyma. Treść została po naszej interwencji zmieniona”.

Dla przeciętnego kibica obsada sędziowska może nie wydawać się tak ważna jak zadawanie celnych ciosów na ringu, ale każdy kto  obserwuje walki bokserskie wie, że często werdykt nie ma nic wspólnego z tym co dzieje się na ringu. Ludzie Arreoli postawili twarde warunki: nie było mowy po walce na Wschodnim, kochającym Polaka, Wybrzeżu; nie było nawet dyskusji  na temat zrobienia w okolicach Nowego Jorku choćby konferencji prasowej. “Nie potrzebujemy specjalnego traktowania, tylko uczciwości” – powiedział podczas wspólnej kolacji, już w Ontario, Tomek Adamek. “Z resztą sobie poradzę w ringu, a  dodatkowo wiem, że pokazujące walkę fakt HBO będzie bardzo uważnie patrzyło na to, co się dzieje w Kalifornii, mając na ten temat specjalne spotkanie. Nikt nie potrzebuje kontrowersji, wszyscy potrzebują dobrej walki. Mam do dyspozycji,  na podstawie wynegocjowanego kontraktu, przylot do Ontario nawet na 10 dni przed walką, ale najprawdopodobniej przylecę dokładnie tydzień przed wyjściem na ring. Pogoda w tym czasie w Ontario będzie bardzo podobna do tej w Newarku, około 18-20 stopni Celsjusza, a ja wolę domowy spokój przygotowań. W Kalifornii będzie tylko odpoczynek i krótka aklimatyzacja do faktu, że są trzy godziny różnicy w czasie” – mówił Tomek płacąc rachunek i wywołując tym gestem niezmierne zdziwienie na twarzy Kathy Duvy. “Trzydzieści lat jestem w tym biznesie i po raz pierwszy zdarza się, że bokser sam sięga po rachunek. Naprawdę, po raz pierwszy” – komentowała zaskoczona Kathy Duva. Jakie zaskoczenia czekają nas za kilkanaście godzin podczas konferencji?

Przemek Garczarczyk z Ontario