PROKSA: JESTEM SZCZĘSLIWY ALE NIE DUMNY

Bartłomiej Chrzanowski: Gratuluję bardzo wygranej, jak ocenia pan pojedynek?
Grzegorz Proksa: Bardzo dziękuję, była to bardzo długo oczekiwana przeze mnie walka i zwycięstwo. Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, ze zwycięstwa pasa jestem bardzo zadowolony ale nie dumny. Natomiast nie jestem zadowolony z samego przebiegu tej walki.

WALKA PROKSA-BOOTH >>

- Pana rywal został znokautowany w piątej rundzie przez cios na wątrobę, czy była to łatwa walka, czy pana przeciwnik był trudny do pokonania?
Był dla mnie bardzo niewygodnym rywalem, wysoki (190 cm), świetnie poruszał się na nogach, jak na taki wzrost miał świetna koordynacje ruchową. Do pojedynku był tez dobrze przygotowany szybkościowo. Moja taktyka była taka, aby boksować ciosami na korpus. Pierwsze dwie rundy miałem trudności z przystosowaniem się do jego stylu boksowania, dopiero od trzeciej rundy wszystko zaczęło mi coraz lepiej wychodzić, zaczęła procentować moja taktyka.

- Przed i podczas pojedynków często dochodzi do sprzeczek i utarczek między zawodnikami, czy coś takiego miało miejsce w twojej walce?
Tak, podczas walki. Na wadze Tyan nie spojrzał mi nawet w oczy, wydawał się bardzo spokojny. Natomiast podczas walki doszło do kilku takich incydentów. Nie chodzi nawet o faule, bo to się zdarza w boksie i nie ma się na co obrażać, ale tutaj były takie brzydkie zagrania z premedytacją, jak ciosy poniżej pasa, czy uderzenia łokciem na głowę. Usłyszałem też parę wyzwisk, ja też nie zostałem mu dłużny. Trochę przez te jego zachowanie zostałem zdekoncentrowany, zamiast dać pokaz boksu dałem się wciągnąć w bijatykę. Dobre i cenne doświadczenie na przyszłość.

- Chciałem zapytać o jednych z najważniejszych bokserów obecnie walczących, mianowicie Floyd Mayweather Jr. oraz Manny Pacquiao, kim są dla pana ci ludzie?
Miałem okazję ich obu poznać. Trenowałem z Floydem dwa tygodnie. Moim zdaniem konflikt między dwoma zawodnikami jest tylko grą psychologiczną, obliczona na podniesienie zarobków. Osobiście bardziej cenię  Mayweathera, bliżej go poznałem i z pewnością nie jest to ta postać którą znają kibice boksu. Nie jest to ten sam człowiek jak przedstawiają go media, jest niesamowicie otwarty, miły i przyjazny. Jestem pod jego ogromnym wrażeniem, nigdy nie widziałem tak ciężko pracującego zawodnika. W ich ewentualnym starciu też stawiam na Floyda, wygra tę walką swoją znakomitą obroną, którą wydaje mi się że zatrzyma chaotyczne ataki „Pacmana”.

- Często powtarzasz że walczysz dla swojej rodziny. Kiedy sięgnąłem do twojej przeszłości, znalazłem taką informację, miało to miejsce w 2004 roku, kiedy to pana kolega z Wiktorii Jaworzno zmarł na nowotwór złośliwy po dwuletniej walce. Wówczas pan przysiągł, że zdobędzie dla niego mistrzostwo polski. Można więc powiedzieć, że nie walczy pan o pasy ale za ludzi?
Są to dla mnie bardzo trudne wspomnienia, bardzo przeżyłem pogrzeb Zbyszka 5 września. Był to dla mnie bardzo trudny okres, nie ukrywam że podczas pierwszego mojego startu w mistrzostwach Polski obiecałem mu zwycięstwo, bo wiem że tego by chciał. Zbyszek miał już walkę praktycznie wygraną, amputowano mu nogę, po czym niespodziewanie nowotwór przerzucił się na płuca. Czy walczę dla ludzi, na pewno walczę dla swoich fanów. Wsparcie jakie mi dają jest niesamowite. Nie robie niczego pod publikę, bardzo nie lubię takiego zachowania. Zawsze chcę móc spokojnie spojrzeć w oczy mojej rodzinie i przyjaciołom. Po części można powiedzieć że walczą dla ludzi, ale tych swoich ludzi. Niestety jest też wielu takich, którzy bardzo by się ucieszyli gdybym się potknął.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: odyniec
Data: 18-02-2010 10:06:12 
kurde do dzis nie widzialem tej walki i tego nokautu
 Autor komentarza: maddog
Data: 18-02-2010 10:26:25 
"chaotyczne ataki Pac Mana"?
To jak,Grzesiu,nazwać atak np.Mayorgi..?
 Autor komentarza: mickQ
Data: 18-02-2010 11:32:46 
Tu nikt Grzesiu nie będzie się cieszył jeżeli się potkniesz. Ale walcz dla nas wszystkich i zrób coś ze swoja karierą również dla nas tych którzy na Ciebie liczą i dla samego siebie, również tych którzy już tą nadzieje stracili.
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 18-02-2010 11:46:55 
Cóż... ataki Pacmana kiedyś były chaotyczne. Teraz ten facet boksuje zupełnie inaczej, sprytnie, cierpliwie i konsekwentnie. Walka z Cotto jest tego dobrym przykładem. Jest twardy, potrafi się bić, ale też jest mniejszy od swoich rywali, więc nie próbuje ryzykować.
W Filipińczykach płynie też latynoska krew - to fakt. Dlatego może go czasem ponieść. Taka mała meksykańska fala...
 Autor komentarza: odyniec
Data: 18-02-2010 11:55:35 
latynoska krew w filipinczykach? rozwin prosze te mysl
 Autor komentarza: Ned
Data: 18-02-2010 12:03:01 
Jeśli chodzi o aspekt czysto ludzki, zdecydowanie mój ulubiony pięściarz w tym kraju.

A skoro widzi błędy sportowe, może i tu będzie lepiej. Życzyłbym tego Grzegorzowi no i sobie, jako kibicowi.
 Autor komentarza: Ned
Data: 18-02-2010 12:04:43 
@odyniec

W 1521 roku, portugalski odkrywca Ferdynand Magellan przybył na Filipiny i przyłączył je do Królestwa Hiszpanii[2]. Kolonizacja wysp rozpoczęła się od momentu pojawienia się na nich Miguela Lópeza de Legazpi, który przybył na nie z Meksyku w 1565 roku. Założy wówczas pierwszą europejską osadę Cebu. W 1571 roku została założona Manila jako stolica Hiszpańskich Indii Wschodnich.

(za wikipedią)
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 18-02-2010 12:12:23 
odyniec - Jak wyżej. Podział Nowego Świata na Portugalię i Hiszpanię i jego konsekwencje. Dzięki Ned.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 18-02-2010 12:21:03 
dzieki
 Autor komentarza: odyniec
Data: 18-02-2010 12:22:27 
nie tyle z tego wynike ze latynoska co hiszpanska ale OK - szczerze mowiac to nie znalem tego rozdzialu historii
 Autor komentarza: Ned
Data: 18-02-2010 12:30:14 
A "latino" według Ciebie od czego pochodzi? Nie kojarzy Ci się czasem z łaciną? A do języków łacińskich należą jakie? ;>
 Autor komentarza: Ned
Data: 18-02-2010 12:38:37 
Oczywiście z rozpedu użyłem skrótu myślowego nazywając języki romańskie językami łacińskimi. Niemniej, języki romańskie są oparte właśnie na łacinie.
 Autor komentarza: lefthook2012
Data: 18-02-2010 13:24:08 
a ja dalej swoje :)))) w ktorej stajni w polsce mialby okazje potrenowac 2 tygodnie z floydem ??? pozdrawiam
 Autor komentarza: WinkyWright
Data: 18-02-2010 14:38:28 
Jak to dwa tygodnie z Floydem? Wie ktoś więcej na ten temat? Nic nie idzie znaleźć...
 Autor komentarza: Daw
Data: 18-02-2010 14:47:50 
Tez mnie zaciekawil ten wątek treningow z Floydem choc tez nic wiecej o tym nie wiem.
 Autor komentarza: kelIf
Data: 18-02-2010 14:56:18 
Tiaaa, jak zawodnicy KP pną się w rankingach, to źle. Jak Grzegorz tego nie robi - też niedobrze. Może czas się zdecydować na jedną wersję?

Co do Grzegorza - znam go, szanuję i bardzo lubię. Gość jest już dla mnie mistrzem. Inteligentny, utalentowany i do tego normalny człowiek. Poza tym po karierze zawodowej ma już plan B - świetnie komentuje walki.
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 18-02-2010 15:04:02 
Da sobie radę po zakończeniu kariery, ale poczekajmy na to jakieś osiem lat... i kilka tytułów mistrza świata.
 Autor komentarza: tonka
Data: 18-02-2010 17:52:19 
WinkyWright i Daw

http://www.monokli.com/news_images/proksa_mayweather_sosnowski_veres_6052007090213820636.jpg

Kiedyś coś o epizodzie z Floydem słyszałem. Wyżej ich wspólna fotka.
 Autor komentarza: Daw
Data: 18-02-2010 18:48:33 
tonka-dzieki za fotke fajna Albert tez na zdjeciu no no niezle posparowac z samym Floydem Grzesiek mial szczecie!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.