ADAMEK: NAJPIERW ARREOLA, POTEM HAYE

Przemek Garczarczyk, ASInfo

2010-02-12

48 godzin trwały negocjacje w sprawie zaklepania walki Tomka Adamka (40-1, 27 KO) z Cristobalem Arreolą (28-1, 25 KO). "Punkt sporny był jeden - my nie chcieliśmy lecieć do południowej Kalifornii, do sali mieszczącej 11 tysięcy kibiców, skoro na walkę z Arreolą mielibyśmy w Prudential Center na Wschodnim Wybrzeżu samych polskich kibiców ze trzy tysiące więcej. Ale zdecydowaliśmy się na ten krok, dzięki ustępstwom poczynionym przez HBO. To oficjalne - 24 kwietnia jest walka Adamek - Arreola" - mówi szefowa Main Events Kathy Duva, zdradzając kulisy tej decyzji i innej sensacyjnej oferty, którą Adamek otrzymał zaraz po walce z Estradą.

- To była ciężka decyzja – dlaczego?
Kathy Duva:
Przede wszystkim dlatego, że jesteśmy coś winni kibicom Tomka na Wschodnim Wybrzeżu i nie chcieliśmy ich zostawiać przed najważniejszą jak do tej pory walką "Górala" w wadze ciężkiej. Druga to był termin - na pewno nie idealny, trochę za wcześnie ale Tomek zapewnia, że będzie gotowy na 100 procent. Jak do tego dodamy, że 24 godziny po walce z Estradą mieliśmy telefon z konkretną, siedmiocyfrową ofertą by Adamek walczył wczesnym latem z Witalijem Kliczką, to wiadomo, że nie było łatwo. Mogliśmy też brać walkę transmitowaną przez FOX Sports, który dociera w Stanach do 60 milionów ludzi, mieliśmy kontrakt na stole, przeciwnik byłby taki, jkiego byśmy sobie życzyli. Przedstawiłam alternatywną wersję walki w Chicago, gdzie jest kilkaset tysięcy Latynosów i tyle samo Polaków, ale nawet szansa na to, że w United Center byłoby 22 tysiące fanów, nie przekonała ludzi Arreoli. Było nad czym myśleć.

- Co zadecydowało?
KD:
Stanowisko szefów HBO, którzy zagwarantowali w kontrakcie, że jesli Tomek wygra, latem będzie walczył o tytuł mistrza świata, nieoficjalnie mówi się o Davidzie Haye, nowym pupilku HBO. Tomek zostaje już teraz włączony do ogólnoamerykańskiego planu marketingowego HBO, a to oznacza dotarcie do milionów ludzi, we współpracy z najbardziej poważaną boksersko stacją telwizyjną na świecie. To dla Tomka bardzo, bardzo ważne.

- Dan Goossen, promotor Arreoli upierał się przy południowej Kalifornii, sali w  mieście Ontario, od początku rozmów. Tomek wie, że bedzie walczył na "wrogim", sprzyjającym mieszkającemu tam Chrisowi, terytorium. Ale obaw nie ma...
KD:
Nie ma bo to będzie walka sankcjonowana przez IBF, a co najważniejsze czujnym okiem na wszystko patrzy HBO. Idziemy na całość, ale musimy tak robić bo wierzymy w Tomka. Wiemy też, że Kalifornia jest daleko, ale nie tak daleko, żeby zabrakło tam polskich kibiców.

Przemek Garczarczyk