ROACH O MAIDANIE, MARQUEZIE I PACQUIAO

Wojciech Czuba, Informacja własna

2010-02-06

Jeden z aktualnie najlepszych trenerów bokserskich Freddie Roach, na łamach ‘Boxing News’ ujawnia, dlaczego jego obóz wybrał Juana Manuela Marqueza (50-5-1, 37 KO), jako najbliższego przeciwnika debiutującego w USA, mistrza świata federacji WBA Amira Khana (22-1, 16 KO).

Według amerykańskiego szkoleniowca, na walkę Khana z obowiązkowym przeciwnikiem Marcosem Maidaną (27-1, 26 KO), jest za wcześnie.

- Wszyscy wiedzą, że Maidana jest niezwykle groźnym bokserem i potrafi uderzyć. Na 27 walk, aż 26 wygrał przed czasem, a to o czymś świadczy. Myślę jednak, że na walkę jego i Amira przyjdzie czas później. Jak na razie Maidana nie jest dobrze znany w stanach, a Amir potrzebuje dużego nazwiska, które posiada Marquez.

Roach dodaje także, że nie wyklucza walki Khan- Maidana w przyszłości.

- Po co mają walczyć teraz za grosze? Poczekajmy trochę. Pozwólmy im stoczyć kilka pojedynków z innymi wymagającymi rywalami. Niech walczą na tych samych galach, będziemy w ten sposób mieć porównanie i napięcie pomiędzy nimi będzie rosło każdego dnia. Tak buduje się wielkie walki i wielkie widowiska. Na to potrzeba czasu, ale za to efekt będzie wspaniały.

 Słynny trener wypowiedział się także na temat możliwości swojego podopiecznego i jego przejścia do ‘Golden Boy Promotions’.

- Amir nie osiągnął jeszcze szczytu swoich możliwości, to zaledwie początek jego drogi. Dajmy mu trochę czasu, przecież on ma dopiero 23 lata. Jedno wam mogę obiecać, chłopak z takim talentem jak jego i takim zapałem do pracy, nie zmarnuje się w moich rękach.

- Wiem, że zrobiło się głośno po podpisaniu kontraktu Amira z ‘Golden Boy’, ja jednak miałem z tym niewiele wspólnego. Po prostu dałem im jego numer telefonu i to wszystko. Nawet nie znam szczegółów umowy.

Na zakończenie, Freddie Roach podzielił się z kibicami bokserskimi, swoimi przemyśleniami na temat Floyda Mayweathera Juniora i końcu kariery Mannyego Pacquiao.

- Nie da się nie słyszeć rumoru na temat walki Floyda z Shanem. To będzie dobra walka, ale według mnie Floyd zrobił to celowo, on wie jak się dobrze sprzedać. Jest najlepszym sprzedawcą na świecie. Wyobraźcie sobie co będzie gdy pokona Mosley’a, jak pójdą w górę jego akcje. Jednakże jeżeli chce wszystkim udowodnić, że jest najlepszy na świecie, to musi się spieszyć. Niedawno Manny powiedział mi, że to jego ostatni rok, a potem odchodzi na zasłużoną emeryturę. Dlatego jestem pewien, że walka Mayweather- Pacquiao odbędzie się w 2010 roku. Floyd nie wybaczyłby sobie, gdyby taka fura pieniędzy przeszła mu koło nosa.