Mistrz WBA w limicie 147 funtów Shane Mosley (46-5, 39 KO) ma bardzo ambitne plany na rok 2010. "Słodki" zamierza podsumować swoją bogatą karierę zwycięstwami nad Floydem Mayweatherem Jr (40-0, 25 KO) i Mannym Pacquiao (50-3-2, 38 KO) - zwycięstwami, które dałyby mu pozycję bezdyskusyjnego lidera kategorii półśredniej i rankingów P4P.
Przed szansą realizacji pierwszej części swojego planu Mosley stanie już 1 maja.
- Floyd boksował do tej pory z wieloma przeciwnikami, którzy nie byli już w swojej najwyższej formie, byli od niego wolniejsi lub mniejsi. Sam sobie ich dobierał - deprecjonuje ringowe dokonania Mayweathera "Sugar" Shane. - Uważam, że do walki ze mną został zmuszony, gdy odpadła opcja Pacquiao. Tak naprawdę jej nie chciał. Już nie mogę doczekać się chwili, gdy wyjdę do ringu i zatopię swoje zęby w tym pojedynku.
- Po Mayweatherze chcę zmierzyć się z Pacquiao. Wcześniej już chciałem tej walki. Mówiłem światu, że to powinno wydarzyć się w pierwszej kolejności - dodaje Mosley.