KULEJ: WALCZYĆ PO POLSKU

Redakcja, Kurier Lubelski

2010-01-25

Prezentujemy fragmenty wywiadu jaki Jerzy Kulej udzielił Kurierowi Lubelskiemu.

Fundacja im. Feliksa Stamma, która powstała w grudniu ub.r., ma być ratunkiem dla polskiego boksu amatorskiego?
Wyznacznikiem siły dyscypliny są medale olimpijskie. Polscy bokserzy tych medali nie zdobywali przez cztery kolejne igrzyska. Trzeba zrobić wszystko, by w Londynie polski zawodnik bądź zawodniczka stanęli na podium. Dlatego w działalność fundacji, której patronem jest "Papa" Stamm, zaangażowali się jego byli podopieczni, którzy zdobywali medale na najważniejszych imprezach.

Na czym będą się skupiać Wasze działania?
Na poprawie ogólnej organizacji polskiego boksu. Razem z moimi byłymi kolegami z ringu opracowujemy program treningowy pod tytułem "ABC boksu Feliksa Stamma". Polscy trenerzy zerwali z tradycyjnymi metodami, szukali innej drogi, ale ona nie przynosi efektu. Trzeba wrócić do korzeni. Jeżeli zawodnik walczy po polsku, a więc tak, jak nauczał tego "Papa" Stamm, to o sukcesy będzie o wiele łatwiej. To jest sedno sprawy - walczyć po polsku.

Jedną ze stypendystek fundacji będzie Karolina Michalczuk. Na czym będzie polegać pomoc naszej mistrzyni świata i Europy?
Chodzi głównie o finansowanie przygotowań. Nie może być takiej sytuacji, że nasza największa nadzieja na medal w Londynie będzie martwiła się o obozy czy wyjazdy. My chcemy to jej zapewnić.

W jaki sposób?
Poprzez zbieranie funduszy od sponsorów i samorządów. Razem z panią Barbarą Stamm (mamą Pauli Stamm, założycielki fundacji, która nie mogła się pojawić w Lublinie - red.) odwiedziliśmy przedstawicieli samorządu Piask i spotkaliśmy się z ciepłym odbiorem. Władze miasta, w którym mieszka Karolina, rozumieją, że sukces w Londynie będzie również wielką nagrodą dla nich. Podobnie myślą przedstawiciele przedsiębiorstw, którzy obiecali nam swoją pomoc.

Czytaj więcej w Kurierze Lubelskim.