GENIALNY GAMBOA

Łukasz Furman, Informacja własna

2010-01-24

Ten kto miał nadzieję, że Rogers Mtagwa (26-14-2, 18 KO) przetestuje wytrzymałość i kondycję Yuriorkisa Gamboy (17-0, 15 KO) mocno się zawiódł. Fenomenalny Kubańczyk już w 60. sekundzie pojedynku mógł rozstrzygnąć wszystko przed czasem gdy wystrzelił serią lewy-prawy sierp, ale gdy jego rywal ledwo co łapał równowagę, Kubańczyk odszedł i uśmiechnął się, jakby chciał przeciągnąć o kilka minut widowisko. Zaraz przed gongiem kończącym pierwszą odsłonę skontrował rozpędzonego Mtagwe lewym sierpowym z doskoku, a dzielny pretendent po raz pierwszy wylądował na macie ringu.

Zaraz po przerwie Gamboa przeprowadził 30-sekundowy szturm na swojego rywala, na którego głowę spadło kilkanaście ciężkich ciosów i gdy wydawało się już, iż doświadczony sędzia Steve Smoger przerwie rywalizację, champion znów dał odpocząć zranionemu przeciwnikowi.

Nie na długo, bo już kilkanaście sekund później błyskawiczną kombinacją prawy-lewy-prawy prosty posłał Mtage po raz drugi na deski. Challenger zdołał podnieść się z wielkim trudem, ale zaraz padł po kolejnym uderzeniu Kubańczyka i pan Smoger zlitował się nad Mtagwą przerywając walkę. Dzięki temu zwycięstwu 28-letni Gamboa po raz drugi obronił tytuł mistrza świata federacji WBA w wadze piórkowej.