WAWRZYK - GOŁOTA WERSJA 2010?

"Miałem dziewięć lat, jak tata wstawał w nocy, włączał telewizor i oglądał Gołotę  kiedy bił się z Bowe. Też wstawałem, bo wszyscy mieszkaliśmy w jednym w pokoju. Wtedy jeszcze grałem w koszykówkę i myślałem, żeby być Michaelem Jordanem, ale boksem też się interesowałem" - mówi okrzyczany "nastepcą Andrzeja Gołoty", młodzieżowy mistrz świata wagi ciężkiej WBC, 22-letni krakowianin Andrzej Wawrzyk (16-0, 10 KO), który już 29 stycznia, w hali UIC Pavilion w centrum Chicago stoczy swoją pierwszą walkę w Stanach Zjednoczonych z Harvey'em "Candy Man" Jollym (10-12, 5 KO).

-  Jak się walczy   z przydomkiem następcy polskiej legendy wagi ciężkiej? Imiona macie takie same, wzrost i waga podobna, urodziłeś się 20 lat później. Podobieństw jest zresztą mnóstwo – podobnie jak Andrzej byłeś mistrzem Europy juniorów, mistrzem Polski seniorów...
Andrzej Wawrzyk:
Ciężko będzie jemu dorównać, ale też przyjemnie kiedy tak mówią, bo wiadomo, że Andrzej Gołota to w Polsce przez wiele lat symbol tej kategorii wagowej. Teraz jest też Tomek Adamek, ale do niego mnie nie porównują...

- Pamiętasz kiedy pierwszy raz oglądałeś walkę Gołoty?
AW:
Miałem dziewięć lat, jak tata wstawał w nocy, włączał telewizor i oglądał Gołotę jak bił się z Bowe. Też wstawałem bo wszyscy mieszkaliśmy w jednym w pokoju. Wtedy jeszcze grałem w koszykówkę i myślałem, żeby być Michaelem Jordanem, ale boksem też się interesowałem. To była pierwsza walka z Riddickiem Bowe. Od tego czasu oglądałem chyba wszystkie,  a teraz kibicuję Adamkowi.

- Debiutujesz na zawodowym ringu w USA krótko po tym, jak prestiżowy miesięcznik "The Ring"  uznał ciebie za jednego z najbardziej obiecujących pięściarzy wagi ciężkiej młodego  pokolenia. Jesteś na 24 miejscu w WBC w kategorii wśród seniorów po pokonaniu byłego wicemistrza świata,  pogromcy Aleksandra Powietkina, Ukraińca Alexa Mazikina. Ten ranking to olbrzymie wyróżnienie, ale też odpowiedzialność, bo nie możesz sobie pozwolić na żadną wpadkę.
AW:
Zdaję sobie z tego sprawę. Właśnie oglądałem z trenerem Łapinem walkę mojego czarnoskórego rywala w Chicago. Jolly walczy zupełnie inaczej niż jakikolwiek z moich dotychczasowych rywali. Praktycznie nie trzyma gardy, zachowuje się w ringu podobnie do Floyda Mayweathera Juniora pomimo, że ma 194 centymetry wzrostu i pewnie ze 100 kilogramów wagi. Bardzo zwinny, gibki pięściarz.

-  Harvey "Candy Man" Jolly ma od ciebie 10 lat więcej doświadczenia, nie ma imponującego dorobku (10 zwycięstw, 12 porażek, 5 KO), ale jest na pewno "postrachem niepokonanych i obiecujących": w minionym roku przez nokaut wygrał z Nicholasem Iannuzzim (12-0),  wygrał na punkty z mającym rekord 22-2 Adamem Richardsem, dochodząc do ósmego miejsca w USA w wadze junior ciężkiej. Teraz na stałe przechodzi do królewskiej kategorii.  Co jeszcze podglądnąłeś na taśmach?
AW:
Że pierwsze 30 sekund zaczyna w bardzo dużym tempie, zadaje dużo ciosów, jest bardzo niebezpieczny chcąc skończyć walkę jednym mocnym uderzeniem z prawej ręki. Później jest łatwiejszy do trafienia, spada mu energia i to będę starał się wykorzystać. Kondycja i prowadzenie walki w szybkim tempie przez pełne 10-12 rund to zresztą jedna z moich najsilniejszych broni.  Jestem jak na boksera w tej kategorii szybki i dokładny, na pewno ciągle się rozwijam.

- Twój promotor, Andrzej Wasilewski twierdzi, że nie będzie niczego robił pochopnie, że będziesz prowadzony spokojnie, a szczyt umiejętności ma przyjść za parę lat. Może przydałaby się tobie przeprowadzka na stałe do Chicago?
AW:
Był taki pomysł,  żebym trenował przez 2-3 miesiące w Stanach, bo wiadomo, że tutaj znacznie łatwiej o dobrych, wymagających sparingpartnerów. Dlatego zresztą zrezygnowałem z boksu amatorskiego. Chciałem najpierw dotrwać razem z kadrą narodową do olimpiady w Pekinie, ale jak zobaczyłem, że przed kwalifikacjami olimpijskimi Polski Związek Bokserski kazał mi sparować z zawodnikami lżejszymi o 30 kilogramów, bo innych nie było, to postanowiłem sobie dać spokój. Zobaczymy jak będzie z tymi amerykańskimi planami. Na razie muszę się pokazać jak najlepiej na moim debiucie w Chicago.

- Waga ciężka w Polsce -  wymień pięciu najlepszych zawodników...
AW:
Z Andrzejem Gołotą  i Tomaszem Adamkiem?

- Bez nich.
AW:
To nie ma pięciu, jest tylko trójka i kilku takich, którzy walczą rozrywkowo, raz do roku. W klasyfikacji najwyżej jest Albert Sosnowski, no został mistrzem Europy, dalej ja i Mariusz Wach. Kto jest z nas najlepszy, zanim nie będzie walki z Sosnowskim, której bardzo bym chciał, nigdy nie będzie wiadomo. Ale ja celuję wyżej, nie chcę być tylko najlepszy  w Polsce. Dlatego walczę 29 stycznia w Stanach, w Chicago. Wiem, że będę się czuł jak u siebie w domu, bo to nie tylko polskie miasto, ale walczyć będzie też Andrzej Fonfara, mój kolega z byłej polskiej kadry juniorów.

- Kiedy przylatujesz do Stanów?
AW:
Na trzy dni przed walką, czyli na ring wyjdę z marszu. Będę gotowy i będę bardzo liczył na polskich kibiców. Ale to Chicago, więc na pewno będą. Może na walkę przyjdzie też Andrzej Gołota?

Rozmawiał: Przemek Garczarczyk 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: nurgle
Data: 20-01-2010 10:39:02 
mam nadzieję, że nie powtórzy sę już taka walka jak z Mazikinem, tylko Andrzej pokaże to co najlepszego ma.
pożyjemy zobaczymy
 Autor komentarza: GoldenBoy
Data: 20-01-2010 13:49:10 
Powinien boksować z coraz lepszymi, żeby się móc rozwijać..
 Autor komentarza: Bigmazi
Data: 20-01-2010 13:54:45 
"podobnie jak Andrzej byłeś mistrzem Europy juniorów, mistrzem Polski seniorów..."
Kiedy i gdzie byl tym mistrzem Europy ? Chyba jakas pomylka.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 20-01-2010 14:22:04 
też pierwsze słyszę że Andrzej był Mistrzem Europy aczkolwiek od paru ładnych lat amatorskiego boksu nie śledze wiec moze coś przeoczyłem.. Osobiście wydaje mi się że Goły - co by nie mówić- juz jako junior miał zdecydowanie wieksze osiagniecia dlatego porównywanie Wawrzyka do niego jest nieco na wyrost. Utalentowany bokser ale raczej nie aż tak jak Gołota który talentem był naprawdę dużym, moze nawet na miarę światową.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 20-01-2010 14:48:38 
Lubie Wawrzyka na pewno jest to prospekt ale czy talentem i umiejetnosciami dorowna Golocie hmm mam watpliwosci aczkolwiek w przyszlosci moze bedzie mistrzem..Niby podobne warunki fizyczne ale Golota przy podobnej wadze mial miesnie a Wawrzyk juz dlugi czas nie moze zgubic opony z brzucha..Brak jest u Wawrzyka typowej muskulatury boksera wagi ciezkiej choc jeszcze jest mlody i moze sie rozwinie..Wawrzyk jest tez duzo slabszy fizyznie od Goloty co bylo widac w walce z Mazikinem..Kibicuje Wawrzykowi ale chyba faktycznie lepiej by zrobil jakby zaczal kontynuowac kariere w Stanach..
 Autor komentarza: pragaa
Data: 20-01-2010 15:44:59 
robi duże postepy będzie kiedyś czołowym ciężkim formatu światowego potrzeba tylko siły ta przyjdzie z wiekiem dobrze wyszkolony technicznie głowa pracuje poukładany wie czego chce powodzenia
 Autor komentarza: przemo663
Data: 20-01-2010 15:54:26 
kuba2, Bigmazi

Wawrzyk nie był mistrzem Europy juniorów.Był najdalej w ćwierćfinale tej imprezy, bodajże w 2005.

Był mistrzem juniorów Unii Europejskiej (2006 chyba), a to zupełnie inna sprawa, bo różnica w randze pomiędzy tymi dwoma turniejami jest jednak znacząca.
 Autor komentarza: Mareczek
Data: 20-01-2010 16:50:52 
Przydałby mu się trener od przygotowania fizycznego. Taki jakiego ma Adamek. Zresztą sam Adamek mówił, że u nas takich fachowców brakuje.
 Autor komentarza: sid
Data: 20-01-2010 17:14:54 
NIE MA SIE CZYM PODNIECAC JESZCZE NIC NIE POKAZAŁ POZA OBIJANIEM EMERYTÓW I SOWAKÓW PRZEWRACAJACYCH SIE OD NADWAGI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 20-01-2010 20:12:49 
W ostatnim pojedynku Wawrzyk mnie rozczarował. Oby nauka nie poszła w pomidory. Chłopak ma dużo pracy przed sobą. Zobaczymy.
 Autor komentarza: jacjan2603
Data: 20-01-2010 20:47:21 
Myślę że ten rok nam troszke wyjaśni czy z Wawrzyka to coś będzie...nigdy nie wiadomo!A Słowakom mówimy DOŚĆ!!!
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 20-01-2010 21:41:02 
Andrzej widać wie czego chce, imponuje mi jego styl walki, może nie jest efektowny ale skuteczny, wierzę, że chłopak da sobie radę
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.