"Zbiłem wagę bardzo wcześnie. Sparowałem o wiele wcześniej niż normalnie i w konsekwencji osiągnąłem szczyt formy zbyt prędko. Gdzie powinieniem zdjąć nogę z gazu i trochę odpocząć, mój trener [Floyd Mayweather Sr] dawał mi popalić i w końcu mnie spalił. Nie sądze aby Manny Pacquiao tamtego wieczoru pokonał mnie będącego w najlepszej formie. To sprawia, że wracam". - Ricky Hatton o przyczynach majowej porażki z "Pac Manem".