OSTATNIA SZANSA SIMMSA

Łukasz Furman, Informacja własna

2010-01-04

Jeszcze dziesięć lat temu Michael Simms (21-12-2, 13 KO) uważany był za jeden z największych talentów amerykańskiego pięściarstwa. W 1999 roku zdobył tytuł mistrza świata pokonując po drodze tak uznanych zawodników jak David Haye (8:2), Ali Ismailov (7:5) czy John Dovi. Na Igrzyska Olimpijskie w Sydney nie pojechał z powodów dyscyplinarnych, więc jeszcze w sierpniu 2000 roku zadebiutował na ringach zawodowych.

35-letni dziś Michael nie miał ostatnio najlepszej passy i w dziesięciu walkach zanotował aż osiem porażek przy jednej wygranej i remisie. Dwie z tych porażek poniósł w Niemczech z Marco Huckiem i Yoanem Pablo Hernandezem. Simms miał też przegrać w grudniu z innym Niemcem, Martinem Kempfem, ale wspiął się na swoje wyżyny i wypunktował na dystansie ośmiu runda młodszego o czternaście lat rywala. To od razu dało kolejną ofertę od naszych zachodnich sąsiadów i Michael już 30 stycznia zmierzy się z kolejnym podopiecznym Sauerland Event, Alexandrem Frenkelem (21-0, 17 KO). Pojedynek w kategorii cruiser zaplanowano na osiem rund.