JACKIEWICZ: CIESZY MNIE WYGRANA ZAVECKA

Wczorajszego wieczora na gali w Johannesburgu Jan Zaveck (28-1, 16 KO) dość nieoczekiwanie pokonał przed czasem Isaaka Hlatshwayo (29-2-1, 10 KO), odbierając mu tytuł mistrza świata wagi półśredniej federacji IBF.

W rozmwie z BOKSER.ORG posiadający status oficjalnego pretendenta do tytułu International Boxing Federation Rafał Jackiewicz (35-8-1, 18 KO) przyznał, że wiadomość o wiktorii Słoweńca przyjął z zaskoczeniem, ale i radością, bo jak twierdzi, wcześniej będzie mógł wywiązać się z deklaracji stoczenia z "Mr Simpatico" pojedynku rewanżowego za bardzo wyrównany bój z listopada zeszłego roku.

- Rafał spodziewałeś się takiego rozstrzygnięcia walki pomiędzy Zaveckiem a Hlatshwayo?
Rafał Jackiewicz:
Szczerze mówiąc, byłem zaskoczony, bo spodziewałem się, że Zaveck przegra minimalnie na punkty; z tego względu, że walczy z mistrzem na jego terenie, a nie sądziłem, że uda mu się wygrać przez nokaut. Zresztą chyba tak każdy uważał. Oczywiście mówiłem, że jeśli Zaveck wyjdzie do Hlatshwayo w takiej formie, jak wyszedł do walki ze mną, może sprawić niespodziankę, ale jednak stawiałem, że Afrykańczyk wygra minimalnie na punkty po wyrównanej walce. 

- Wiadomość o wygranej Zavecka ucieszyła cię czy zmartwiła?
RJ:
Wszystko jest w porządku - Zaveckowi i tak obiecałem rewanż, jak zdobędę pas na Hlatshwayo. On mnie jednak ubiegł, bo to jego  promotorzy Hlatshwayo woleli na dobrowolną obronę tytułu. Dla mnie to było i jest bez znaczenia, czy będę walczył o pas z Zaveckiem czy Hlatshwayo. Pokonam Zavecka i uwodnię sobie samemu i wszystkim, że po prostu jestem lepszy, a tamta słabsza walka z Zaveckiem w moim wykonaniu to był tylko wypadek przy pracy. Jeszcze raz powtarzam, nie było to spowodowane tym, że toczyłem drugą 12-rundówkę w ciągu dwóch miesięcy, po walce z Bonsu, ja byłem na Zavecka jeszcze lepiej przygotowany niż na Bonsu. Zawaliłem tylko tym jednym dniem przed walką. Od piątku do soboty przytyłem 5 kilo i to od jedzenia, którego jeść nie powinienem i to był jedyny powód, dlaczego nie zawalczyłem na 100 procent swoich możliwości. W tym momencie gwarantuję, że zawalczę jeszcze lepiej niż z Rodriguezem, zadam jeszcze więcej mocnych ciosów i będzie jeszcze większa wojna w ringu. Zdaję sobie sprawę, że teraz i Zaveck zawalczy lepiej, będzie jeszcze ciężej, ale to dobrze, będzie lepsze widowisko, to będzie naprawdę piękna wojna. Ja się cieszę na walkę z Zaveckiem i dla mnie to jest super wiadomość , że on wygrał z Hlatshwayo, bo wcześniej będę mógł udowodnić swoją wyższość nad nim.

- Z tego, co mówi twój promotor Andrzej Wasilewski, wynika, że doprowadzenie do walki z Zaveckiem w Polsce będzie bardzo trudnym zadaniem i bardzo możliwe, że zaboksujesz z nim na jego terenie…
RJ:
Mogę z Zaveckiem walczyć wszędzie - w Polsce, Niemczech, Słowenii - nie ma to dla mnie znaczenia. Gdziekolwiek to będzie, pojadę i pokonam go, bo trudno mi sobie wyobrazić zawodnika bardziej pasującego mi stylowo w walce mistrzowskiej niż Zaveck.

- Nie obawiasz się, że na gorącym słoweńskim terenie przy wielotysięcznej widowni w przypadku wyrównanej walki przegrasz na punkty?
RJ:
Nie boję się tego, jak punktować będą sędziowie, nie myślę o tym w ogóle. Jeszcze raz powtarzam, walka z Zaveckiem w zeszłym roku wyglądała tak tylko dlatego, że nie byłem w stanie pokazać pełni swoich możliwości. Ja to zawaliłem, tylko i wyłącznie przeze mnie tamta walka wyglądała tak, jak wyglądała. Nie byłem sobą, nie mogłem zadawać serii ciosów, nie mogłem ponawiać serii ciosów, byłem wolniejszy niż miałem być. Przez jeden dzień między wagą a walką straciłem wszystko, co wypracowałem w trakcie przygotowań, a formę miałem naprawdę świetną.

- Chyba większość kibiców pamięta, że po wyrównanej pierwszej walce z Zaveckiem mówiłeś, że mistrza trzeba pokonać wyraźnie. Teraz to Słoweniec jest mistrzem…
RJ:
Zgadza się, mówiłem tak i teraz będę  miał okazję pokazać, co miałem na myśli. Nie sądzę, bym mógł go znokautować, ale uważam, że wyraźnie go pokonam, bo po prostu jestem w stanie to zrobić. Zapowiedziałem przed walką z Rodriguezem, że w lutym będę mistrzem świata i zamierzam dotrzymać słowa.

- Przywołałeś nazwisko Rodrigueza. Jego obóz skarży się, że ich zawodnik niesłusznie przegrał z tobą na punkty i planują składać protest w sprawie werdyktu…
RJ:
To jest naprawdę śmieszne. Chyba każdy widział, jaki ta walka miała przebieg. Te podawane przez nich statystyki liczby wyprowadzonych ciosów są po prostu żałosne, bo wszyscy widzieli, że zdecydowana większość tych uderzeń pruła powietrze albo zatrzymywała się na gardzie. Tak samo śmieszne są statystyki ciosów trafionych - u niego 141, u mnie 108, bo to moje ciosy było widać, to ja trafiałem mocno. Co z tego, że on wyprowadzał dużo ciosów, skoro większość z nich nie dochodziła celu. Nie wiem jak skomentować te skargi. Słowo "śmieszne" chyba pasuje tu najlepiej. Ja swoje ciosy szanuję i jeśli już cios wyprowadzam, to staram się, by on był celny. Każdy kto walkę oglądał, to widział, co się działo – to od moich ciosów odskakiwała głowa Rodrigueza, a z jego strony oprócz szóstej rundy praktycznie nic nie dochodziło.

Rozmawiał: Michał Koper

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Ironmen
Data: 12-12-2009 19:59:49 
I to jest wypowiedz prawdziwego Mistrza, Championa. Nie boji się nigdzie jechać, nawet jak by przegrał to szacunek za odwagę i postawę. Przeciwienstwo Diablo tóry po wace Erdei - Fragomeni już płakał w studiu, że w Niemczech oszukują i takie beczeie.....Duży plus dla Rafała, trzymam za ciebie kiuki "Wojowniku"
 Autor komentarza: adenauer
Data: 12-12-2009 21:22:30 
"...Oczywiście mówiłem, że jeśli Zaveck wyjdzie do Hlatshwayo w takiej formie, jak wyszedł do walki ze mną, może sprawić niespodziankę.."

Trochę pokory panie Rafale. To co pokazałeś w trzech ostatnich pojedynkach to i tak bardzo dużo... Nikt, nawet Ty sam zapewne jeszcze 2 lata temu nawet nie śniłeś, że Twoja kariera tak przyspieszy... Na dzień dzisiejszy czeka Cię bardzo trudny pojedynek, w którym - z tytułu prawdopodobnego miejsca jego organizacji - zdecydowanym faworytem będzie Zaveck. Nie mniej trzymamy kciuki!
 Autor komentarza: fraimbaud
Data: 12-12-2009 22:12:31 
Oj ciężko będzie. Ciężko. To, że wole walki Jackiewicz ma dużą czyni go .... No właśnie. Czekam na te bitke.
 Autor komentarza: am26
Data: 13-12-2009 01:24:40 
KOCHANY Rafałku, dasz rade. jesteś wielkim kozakiem i wierze że POLSKA będzie miała następnego mistrza świata.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 13-12-2009 16:46:22 
Dobry wywiad oby takich wiecej, moze przekonasz ludzi ze nie jestes takim burakiem za jakiego Cie maja..daj dobra walke a jak jesli bedzie tytul no to w ogole zajebiscie..no i szacun za walke z Rodriguezem!! Runda 6 ta ogladalem na stojaco..walke wygrales i gdyby nie ta 6 ta runda to nawet dosc zdecydowanie..
 Autor komentarza: iwoiwo
Data: 13-12-2009 22:27:08 
Kibicuję jackiewiczowi, ale co ma mówić??? mam nadzieję, że tę walke wygra zdecydowanie i rozjedzie jugola
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.