CZASEM MÓWIĘ NIEGRZECZNE RZECZY

Właściciel pasa WBA wagi ciężkiej Londyńczyk David Haye (23-1, 21 KO), udzielił ostatnio wywiadu, w którym między innymi zdradził plany na madchodzące święta, opowiedział o swojej nominacji do nagrody sportowca roku na Wyspach, sympatii do pewnej drużyny, a także o swoim ciętym języku i walce z Ruizem.

- Co robiłeś od czasu walki z Walujewem?
David Haye: Oj, byłem naprawdę zajęty. Musiałem wziąć udział w tylu różnych imprezach, akcjach charytatywnych, obiadach, programach telewizyjnych, wywiadach. Naprawdę nie spodziewałem się, że zapanuje wokół mnie tak wielkie zamieszanie, że ludzie tak się mną zainteresują. Byłem już mistrzem świata wagi lekkociężkiej, ale to nie było to samo. Odkąd stałem się mistrzem świata wagi ciężkiej ludzie patrzą na mnie w innym świetle. Każdy chce kawałek mnie, ale cieszę się z tego. Czasami nawet w nocy śnię, jak jestem zajęty. Dużym plusem tego jest poznawanie wspaniałych ludzi.

- Zostałeś nominowany do nagrody telewizji BBC na sportowca roku na Wyspach, czy byłeś zaskoczony?
DH: O tak. W ogóle tego nie oczekiwałem. Wiesz, ludzie wiedzą jakim językiem się posługuję przed moimi walkami i na pewno nie wszystkim to się podoba. Czasami po prostu mówię niegrzeczne rzeczy, ale tylko po to, by podnieść zainteresowanie walką i sprzedać więcej biletów. Wszyscy nominowani do nagrody sportowca roku, to zazwyczaj ludzie bez skazy, którzy wypowiadają się zawsze w sposób kulturalny i powściągliwy. Na szczęście większość ludzi wie, że to tylko ‘słowa’ i tak naprawdę trzeba je traktować z przymrużeniem oka.

- Niewielu pięściarzom udało się zwyciężyć w tym konkursie.
DH: Z tego co pamiętam, to tylko Joe Calzaghe wygrał tą nagrodę kilka lat temu i Ricky Hatton. I chyba tylko oni, dlatego w pełni się zgadzam, zwyciężyć będzie trudno. Na pewno boks nie jest tak popularnym sportem, jak futbol, czy tenis. Wiele moich walk było dostępnych tylko w systemie pay-per-view, dlatego nie oczekuję, że wielu zwykłych ludzi na mnie zagłosuje. Pojadę na rozdanie nagród do Sheffield z moimi kumplami i będziemy się tam po prostu dobrze bawić. Fajnie będzie też poznać największych sportowców w kraju, a jeżeli znajdę się w pierwszej trójce, będzie to dla mnie już duże osiągnięcie.

- Co planujesz na święta?
DH: Coś spokojnego. Od czasu walki z Valuevem jestem praktycznie cały czas zajęty, dlatego wezmę w końcu kilka tygodni urlopu i polecę zrelaksować się gdzieś na jakaś plażę.

- Czy wiesz już gdzie polecisz?
- Nie. Jeszcze się nie zdecydowałem i nie wybrałem jakiegoś konkretnego kraju, ale będzie to na pewno miejsce gdzie jest gorąco.

- Nadchodzący rok będzie kolejnym wielkim rokiem w twojej karierze, bowiem już na początku staniesz do obrony tytułu z Johnem Ruizem.
DH: Tak jest. Do treningów wracam w styczniu i spodziewam się, że do ringu wyjdę pod koniec marca, lub na początku kwietnia.

- Czy spodziewasz się ciężkiej przeprawy?

DH: W żadnym przypadku. To doświadczony bokser, myślę, że nasze style doskonale do siebie pasują, on walczy bardzo brzydko, ja agresywnie i widowiskowo. Do tego pojedynku wyjdę w szczytowej formie i potraktuję go, jak najbardziej serio.

- Niedługo po tym, prawdopodobnie w lecie, odbędzie się Twój pojedynek z jednym z braci Klitschko?
 
DH: Na razie nie wybiegam w przyszłość aż tak daleko. Muszę najpierw uporać się z Ruizem, a potem się zobaczy, ale przyznam się szczerze, że tego właśnie oczekuję.

- Opowiedz nam, jak zabrałeś swój pas mistrzowski na mecz Millwall, zaraz po zwycięstwie nad Rosjaninem.

DH: Obiecałem wszystkim kibicom i drużynie, że jeżeli wygram to wrócę do The Den (stadion Millwall), z pasem. Oni odwdzięczyli się wygrywając wtedy z AFC Wimbledon 4-1. To był wspaniały wieczór i radosna chwila dla wszystkich chłopców z Bermondsey.

- Jesteś teraz wielką gwiazdą, ale ciągle jesteś dumny ze swoich południowo- Londyńskich korzeni?
DH: Oczywiście. Urodziłem się w Bermondsey, tam dorastałem. Już jako młody dzieciak wszystkim mówiłem, że w przyszłości zostanę mistrzem świata wagi ciężkiej i możecie sobie wyobrazić, jak wtedy się ze mnie śmiali. To było gdy miałem 13 lat. Teraz wielu z tych ludzi pisze listy i dzwoni do mnie. Przypominają mi moje słowa i mówią, że wszyscy są ze mnie dumni.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: dominiasz
Data: 12-12-2009 15:04:29 
No i zupelnie inne oblicze, juz nie pyskaty tylko spokojny gosc.
 Autor komentarza: mike86
Data: 12-12-2009 15:26:29 
Juz nie '' wielka gęba z połódniowego londynu''z ruizem sobie poradzi na klitsche bedzie musiał ostro potrenowac
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 12-12-2009 17:22:11 
Sesownie Haye mowi..boks to markietung i on o tym wie..a przy tym jaki skramniacha..UDAJE;)))
 Autor komentarza: amin
Data: 12-12-2009 17:38:08 
ale czy wy jeszcze nie zrozumieliscie ze ta gadki pyskowki byly tylko po to aby sie wypromowac??? gdyby haye nie prowokowal w taki sposob w jaki to robil teraz nie byl by mistrzem tylko toczyl walki rankingowe aby sie przebic do walki o tytol. kolejnym przykladem moze byc najman. bokser ktory nie potrafi walczyc a jest znany i bral udziel w walce ktora zwano stup;etnio. tu chodzi o promowanie swojej osoby. do tego trzeba byc osoba inteligentna. jak to kiedys powiedziano "nie wazne co o tobie mowia , wazne ze mowia".
pozdro
 Autor komentarza: mbmb76
Data: 12-12-2009 17:43:11 
Nawet Najman wiedzial do czego sluzy gęba , też wypromował swoją klęskę.
 Autor komentarza: Ugly
Data: 12-12-2009 17:43:55 
No cóż swoimi wypowiedziami prowokacjami i pyskatym cwaniactwem doszedł na skróty do jednego z tronów HW . Jak już na nim zasiadł od razu nastąpił obrót o 180` i teraz David mówi sensownie i grzecznie . Co ciekawe naszemu Tomkowi Adamkowi radzi tradycyjną drogę i cierpliwość - czyżby się go w jakiś sposób obawiał ? Jak Tomek się już zadomowi w ciężkiej to może niech też zacznie Pana Haye prowokować i obrażać ? Może wtedy Anglik się skusi na szybszy pojedynek z Góralem .
 Autor komentarza: Ugly
Data: 12-12-2009 17:46:01 
Dokładnie Amin - Najman jest mistrzem , pomimo naprawdę niewielkich umiejętności bokserski . Oczywiście mistrzem autopromocji .
 Autor komentarza: amin
Data: 12-12-2009 17:50:26 
Ugly ja nie twierdze ze dawid teraz bedzie mowil sensownie i grzecznie. gdy bedzie zblizac sie jego kolejna walka znow zacznie robic wszystko aby ja naglosnic. spokojny jest tylko teraz :-)
pozdro
 Autor komentarza: krzysiek34
Data: 12-12-2009 17:54:27 
Ludzie ! Chodzi o osobowość a nie puste szczekanie. Gołota nic nie mowił a zdobył wielką popularność. Najman troszkę zarobił ale przede wszystkim zrobił z siebie durnia. A to ze jakoś wypłynął zawdzięcza głównie przypadkowi, bo takich cwaniaczków z miodem w uszach jest wszędzie full.
Jak ktoś jest dobry w tym co robi to zawsze znajdzie sie na szczycie nie robiąć z siebie idioty. Pudzianowski zanim zaczął być znany szerokiej publice to w swojej dziedzinie osiągnął mistrzostwo a potem brał udział w tych wszystkich show. I w jego przypadku to nie raziło.
 Autor komentarza: amin
Data: 12-12-2009 17:58:18 
promocja to nie puste szczekanie. jak wiadomo jesli jie podgrzeje atmosfere to publika to chwyta. golota natomist zdobyl slawe zareklamowany jako polski brutal lub nieczystowalczacy. to byla jego najwieksza promocja. oczywiscie nie ujmuje tu nic jego umiejetnoscia
 Autor komentarza: krzysiek34
Data: 12-12-2009 18:03:29 
amin
Jeżeli ktos jest dobry w tym co robi to nie potrzebuje takiej"promocji". Taka autoreklama to przykład żałosnego cwaniactwa i nie ma nic wspólnego z inteligencją. Większość takich gości w finale swojej działalności staje się pośmiewiskiem mas . Popularność wczorajszej walki zawdzięczamy w 98% Pudzianowskiemu , bo to jego ludzie chcieli oglądać. A Najman gdyby walczył z kims innym , malo znanym to nikogo by to nie obchodzilo.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 12-12-2009 18:14:05 
krzysiek34
Ali tez byl krzykaczem!!!
 Autor komentarza: Ugly
Data: 12-12-2009 18:34:45 
Ali był inteligentnym krzykaczem , układał różne rymowanki , wierszyki itp. No i jeszcze jeden mały szczegół - Ali był wieloletnim mistrzem wszech wag , walczył i wygrywał z najlepszymi , potrafił też się podnieść po porażce i znów wygrać z najlepszym .
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 12-12-2009 18:43:09 
Ugly
Ja tego nie kwestionuje to jeden z moich idoli!!!..Walczyl przeciw rasizmowi, wspieral Martina Lutera Kinga, byl pacyfista..i zajebiscie bajecznie technicznym piesciarzem..Che tylko powiedziec ze Haye dobrze ze robi o sobie taki szum!!Ludzie czytaja gazety, brukowce a tam wszedzie Haye, nowy przystojny mistrz swiata..Dla zwyklego kibica to nie ma znaczenia jak on walczyl z walkiem..nastepnym razem przyjdzie na gale, kupi bilet i pochwali sie w kuluarach ze byl na Haye..
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 12-12-2009 20:06:21 
krzysiek34 - "Jeżeli ktos jest dobry w tym co robi to nie potrzebuje takiej"promocji". z grubsza masz sporo racji - ale nie do końca Ali, Toney, Hammed, Mayweather byli nieziemskimi bokserami a stosowali podobną promocję!
I zanim coś osiągnęli byli uważani za durniów którzy muszą nadrabiać głupią gadką - po tym jak zostali mistrzami te same teksty nie były już nazywane prostackimi tylko dowcipnymi. Takie działania niestety przyciągają dużo "ludu" do boksu. Nie wiem czy wiesz ale np. większość moich znajomych choć nie widziało żadnej walki Najmana twierdzi że to całkiem dobry bokser (bo sławny- jakby był kelnerem to by go w TV nie pokazywali) dla mnie to smutne ale tak to działa. Dla mnie klasę jako facet ma Władimir, Haye podobał mi się w kilku walkach, podoba mi się jego szybkość i to że do walki wychodzi zawsze przygotowany na 100%, nie podobała mi się jego postawa w walce z Wałkiem jak i kombinacje z Kliczkami ale taki jest ten zasrany biznes. Znasz się na boksie znacznie lepiej niż przeciętny kowalski więc Teksty 'Hayea powinny po Tobie spływać! ja mam je kompletnie w dupie i zwracam uwagę tylko jak on boksuje. Pozdrawiam
 Autor komentarza: adenauer
Data: 12-12-2009 21:30:48 
Zgadzam się z przedmówcą.

Ciekawy wywiad.., taki na odczarowanie złego Dawida.. Mniej emocji panowie a więcej wiedzy.., wiedzy o tym sporcie a nade wszystko o jego kulisach.. Bo czy to się komuś podoba czy nie, boks zawodowy to mieszanka sportu z show biznesem.. a ten jak wiemy rządzi się swoimi prawami. Pozdrawiam
 Autor komentarza: mar4co
Data: 13-12-2009 10:53:02 
krzysiek34 - jak by Haye gral w szachy wtedy bym sie z toba zgodzil...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.