JACKIEWCZ Z ZAVECKIEM W SŁOWENII?

Michal Koper, Informacja własna

2009-12-12

- Rafał oczywiście się cieszy, bo szybciej dostanie ten rewanż, na który tak czekał, ale to nie jest dobra wiadomość dla polskich kibiców - powiedział BOKSER.ORG Andrzej Wasilewski, promotor pretendującego do tytułu IBF wagi półśredniej Rafała Jackiewicza (35-8-1, 18 KO), komentując wczorajszą wygraną w pojedynku o tytuł Jana Zavecka (28-1, 16 KO). - Bardzo ciężko będzie teraz o organizację mistrzowskiej walki Rafała w Polsce. O wiele łatwej byłoby o to, gdyby zwyciężył Hlatshwayo.

- W niewielkiej Słowenii Zaveck jest niezwykle popularny i z łatwością przyciągnie na swoją walkę w Mariborze 14 tysięcy widzów, więc z samych biletów jego promotorzy mogą liczyć na potężne zyski, a to, dokładając jeszcze olbrzymie zainteresowanie lokalnych mediów i sponsorów, pozwala im przy przetargu na walkę zadeklarować bardzo poważną kwotę - wyjaśnia Wasilewski. - Dużo łatwiej byłoby z Hlatshwayo, z menadżerem którego już wcześniej rozmawialiśmy na temat przylotu jego zawodnika do Polski.

- Bardzo istotny jest też fakt, że pieniądze zadeklarowane w przetargu podzielone zostaną w stosunku 75 do 25 na korzyść znajdującego się w posiadaniu tytułu Zavecka. Nie jest bowiem tajemnicą, że często promotorzy wygrywający przetargi wypłacają swoim podopiecznym niższe kwoty niż te faktycznie zadeklarowane w kopercie. Dla jasności: zakładając hipotetycznie, że kwotą wygrywającą przetarg jest 100 tysięcy dolarów, my w przypadku wygranej musimy wypłacić Zaveckowi 75 tysięcy. Gdyby wygrał obóz Słoweńca, mogą na przykład umówić się z nim na 25 tysięcy, wypłacić Rafałowi drugie 25 i zamknąć w ten sposób wydatki łączną kwotą 50 tysięcy. U nas, nawet gdyby Rafał boksował za darmo, co jest oczywiście niemożliwe, byłoby to minimum 75 tysięcy - dodaje szef Bullit KnockOut Promotions.