ESPINO GOTOWY NA WOJNĘ Z PAVLIKIEM

Przygotowania Miguela Espino  (20-2-1, 9 KO) do walki z Kelly Pavlikiem (35-1, 31 KO) wkroczyły w decydującą fazę, pojedynek odbędzie się 19 grudnia. Espino trenuje ciężko jak nigdy do tej pory i wierzy, że dzięki temu zostanie posiadaczem dwóch pasów mistrzowskich. Przygotowuje się w Fortune Gym w Hollywood pod okiem Johna Braye. Sparuje z rosyjskimi braćmi walczącymi w wadze super średniej, są to Dymitry oraz Fedorem Chudinov, oraz Tyrellem Hendrixem.

Trener jest bardzo zadowolony z przebiegu treningów. Każdego dnia wpaja swojemu podopiecznemu, że na tym poziomie potrzebna jest niezwykle ciężka praca oraz determinacja.

- Trenujemy naprawdę ciężko i jestem gotowy na wojnę 19 grudnia. Czuję się świetnie, myślę, że jestem w lepszej formie niż kiedykolwiek. Zamierzamy jeszcze harować  przez pozostałe dwa tygodnie, i mam nadzieje, że po ostatnim gongu to moja ręka zostanie uniesiona w górę. - powiedział Espino.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Hayemaker
Data: 05-12-2009 16:38:47 
Mysle ze mimo wszystko Pavlik wygra walke i wreszcie pokaze sie z kims ze swiatowej czolowki. Juz czekam na jego walke z Williamsem
 Autor komentarza: Woody10
Data: 05-12-2009 17:06:31 
Nie wyobrażam sobie aby Espino dotrwał do ostatniego gongu. Kurde swoja drogą, ci z "Contendera" wyłyneli na szerokie wody. Wcześniej Sergio Mora, Alfonso Gomez. Peter Manfredo Jr., Ishe Smith, teraz Miguel Espino, a wkrótce szanse ma dostać Jesse Brinkley.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 05-12-2009 17:36:06 
Pamietam jak Malfredo JR plakal za ten milion w Contenderze..Nic dziwnego ze wyplyneli w koncu sam Rocky Balboa jest promotorem hehe..
 Autor komentarza: tonka
Data: 05-12-2009 18:30:56 
Woody10
Moim zdaniem Alfonso Gomez i Sergio Mora to prawdziwe talenty ringów zawodowych, wywodzące się z "Contendera". Manfredo? Mieszane uczucia, pomimo występów z kilkoma uznanymi pięściarzami.
Natomiast Brinkley, nawet jeżeli dostanie szansę, to nie wierzę w powodzenie tego gościa. Jest przeciętny, ma braki i nie posiada ciosu. Jeżeli dobrze pamiętam ma walczyć ze Stevensem eliminatora.
Po obejrzeniu pojedynku Brinkleya z niejakim Joeyem Gilbertem, (który uciekał po ringu jak myszka i aż się prosił o KO, a Jesse nic z tym nie potrafił uczynić, nacinając się dodatkowo na kontry kolesia) nie wyobrażam sobie sukcesu J.B. nawet ze Curtisem, nie wspominając o walce o prawdziwy pas bodaj z Bute. Poprawcie, jeśli się mylę.
 Autor komentarza: Woody10
Data: 05-12-2009 19:44:55 
Spoko tonka
Zgadzam się z tobą. A co do Manfredo, to uważam że jest to bardzo dobry pięściarz, tyle że prowadzony jest zbyt odważnie. No ale przynajmniej nikt mu nie powie że się kogoś wypękał ;)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.