AFOLABI ZAPOWIADA WOJNĘ Z HUCKIEM

Wojciech Czuba, blog.bokser.org

2009-11-25

Ola Afolabi (14-3-1, 6 KO), mimo doniesień o jego słabej formie, nie traci pewności siebie. "Jeżeli Huck chce wojny, to będzie ją miał!" - zapowiada pogromca Enzo Maccarinelliego, który już 5 grudnia zmierzy się w Niemczech z uważanym za faworyta gospodarzem serbskiego pochodzenia Marco Huckiem (26-1,20 KO).

- Huck jest domowym kotkiem, ja jestem lwem, muszę do niego jechać i zabrać moje jedzenie.

O nieznanym szerszej publiczności pięściarzu z Londynu, zrobiło się głośno za sprawą niespodziewanego zwycięstwa przed czasem nad Walijczykiem Enzo Maccarinellim. Wielu kibiców wątpi jednak w talent Afolabi, uważając, że miał po prostu szczęście, a Enzo nie prezentował wtedy formy z dawnych lat.

- Walka z Maccarinellim sprawiła, że w końcu zrobiło się o mnie głośno. Jednakże wszyscy wątpią w jego odporność na ciosy i mówią, że miał szklaną szczękę. I tak jest przez całą moją karierę. Nieważne co zrobię, ani kogo pokonam - ludzie zawsze powiedzą, że albo był za stary, albo porozbijany. Mam nadzieję, że tą walką udowodnię w końcu swoją klasę - mówi Brytyjczyk. - Będę walczył z facetem (Marco Huck) pięć lat młodszym, który ma dwa razy więcej walk na koncie i świetny rekord zwycięstw przed czasem. Kiedy go pokonam w końcu pokażę wszystkim co potrafię.

Mimo iż Afolabi swoją karierę zaczynał na wyspach, większość czasu spędził trenując w Los Angeles w sławnej: Wild Card gym Freddiego Roacha.

- Wyjazd do Ameryki był moim najlepszym posunięciem. Gdybym został w Londynie prawdopodobnie skończył bym, jak moi koledzy w więzieniu, albo zrobiłbym jakiejś kobiecie dziecko i nie miał czasu skupić się na boksie.

Mający w swoim rekordzie m. in. Orlina Morrisa czy Erica Fieldsa, Afolabi na pytanie czy wie jak ciężko jest wygrać w Niemczech, odpowiada:

- Ludzie nie zdają sobie sprawy jak jestem zdeterminowany. Świat będzie w szoku. Nie zamierzam zrobić kroku wstecz w mojej karierze. Czy spełnią się buńczuczne zapowiedzi Londyńczyka, przekonamy się już wkrótce.