WAŁUJEW: JESZCZE WRÓCĘ NA SZCZYT

Tydzień temu na gali w Norymberdze najwyższy mistrz świata w historii boksu zawodowego (213 cm) Nikołaj Wałujew (50-2, 34 KO) stracił pas championa organizacji WBA, przegrywając na punkty- w oczach części obserwatorów niezasłużenie- z Davidem Haye (23-1, 21 KO). W rozmowie z serwisem bokser.org potężny Rosjanin przyznał, że wciąż nie do końca może pogodzić się z myślą o drugiej przegranej w karierze zawodowej, dodając, że nie zamierza jeszcze rezygnować z pięściarskiej kariery.

- Moralnie jeszcze dręczy mnie ta porażka - przy czym ja nie widzę tu mojej porażki, i w tym chyba tkwi sedno problemu.- powiedział Wałujew- Rzecz w tym, że jeśli samemu rozumie się, że się przegrało, wszystko jest w porządku. Czy jeśli się wygrało... A tu ani tak, ani tak. Wrażenie takie, jakby człowiekowi nogę podstawili. Ale szybko się z tym uporam.

Zapytany o to, czy po ostatnim gongu pojedynku z Davidem Haye, był pewny swojej wygranej, rosyjski pięściarz odpowiedział:

- Zasadniczo nie mogę powiedzieć, żebym w tej walce czuł się jak zwycięzca. Już prędzej uświadamiałem sobie, że to w ogóle nie jest walka. Dlaczego? Dlatego, że mój rywal właściwie był pasywny. To znaczy aktywny był wtedy, kiedy uciekał. Ja tu nie zauważyłem żadnej walki. Dla mnie boks to taka bójka prowadzona w ringu według reguł. Tu tej bójki nie było. To, że on tyle się nabiegał i z racji przewagi szybkości zdołał zadać mi ten i ów celny cios, nie daje jeszcze moim zdaniem prawa do nazywania go zwycięzcą. Ale sędziowie zawsze rozstrzygają po swojemu. Jakkolwiek nie patrzyliby na to inni, to od ich osądu wszystko zależy. Dlatego pozostaje mi tylko uznać ich decyzję jako ostateczną.

Mimo utraty mistrzowskiego pasa Wałujew wciąż wierzy, że już niedługo powróci na szczyt kategorii ciężkiej.

- Nie wiem jeszcze, jak do tego dojdzie, ale stanie się tak na pewno. Póki co mam nadzieję, że pojawi się konkretny plan działań i nastąpi mój bokserski powrót.- stwierdził- Ale nie to jest najważniejsze. Przede wszystkim ja wciąż chcę się bić i będę to robić. Mam nadzieję, że nikt nie będzie mi w tym przeszkadzał.

ZOBACZ WYWIAD W WERSJI VIDEO >>

Od Redakcji: Wychodząc naprzeciw sugestiom części Czytelników, zdecydowaliśmy, że od tej pory część wywiadów prezentowanych w formie video będzie publikowana również w formie tekstowej- jako transkrypcje lub streszczenia.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: WinkyWright
Data: 15-11-2009 13:00:35 
Ostatnio polubiłem Nikosia, jest naprawdę w porządku facetem i życzę mu szczęścia. Wcześniej nie lubiłem go przez jego styl boksowania, ale jestem skłonny mu to wybaczyć. Dla mnie tej walki nikt nie wygrał.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 15-11-2009 14:11:07 
A czy on kiedykolwiek na nim był??
 Autor komentarza: grze91
Data: 15-11-2009 14:40:20 
Ja osobiście wolałbym tego pana już więcej w ringu nie oglądać chyba że miałby walczyć z tym Chińczykiem(Hong Man Choi) z K1 -145 kg 218 cm śmiesznie by było na to popatrzeć a Wałujew miałby wyższego przeciwnika bo nie chce walczyć juz z "Karłami" :)
 Autor komentarza: Dominic
Data: 15-11-2009 19:23:00 
Nie sądze aby już kiedykolwiek on wrócił na szczyt - facet powinien skierować od początku swoją kariere na koszykówke a nie na boks !
Niestety jakby nie te wynaturzone warunki to Nikoś nie wiele by zdziałał !
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 20:54:48 
Nikos powiedz wprost kto ci te noge podstawil heheh..Nikos wiesz przeciez czyja to byla noga..
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-11-2009 21:17:38 
Dobry byłby w tenisie ziemnym :D albo w szachy xD
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 22:07:25 
Dobry to on byl dla tych cwaniakow Niemaszkow..Duzy, wielki ewenement mial byc trzecim z braci Kliczko ale cos im to nie wyszlo..Darek Michalczewski jak walczyl dla nich to wygrywal jak przeszedl pod polska bandere od razu zaczely sie klopoty..
 Autor komentarza: endriu
Data: 16-11-2009 18:48:14 
WinkyWrigh

Dokładnie mam te same odczucia
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.