Z ARCHIWALNEGO ALBUMU

Jarosław Drozd, ze zb. Y. Foremana

2009-11-15

Wydarzyło się w roku ...1985! Po drugiej stronie słuchawki nowy czempion WBA wagi jr. średniej, Yuri Foreman. Mniej więcej w tym czasie rozpoczęła się jego przygoda ze sportem.

Jeszcze w rodzinnym mieście Gomel (na Białorusi) mama zaprowadziła go na basen, by młodzian ćwiczył pływanie. Najmłodszy i najmniejszy Yuri stał się tam obiektem drwin i ataków innych dzieci, więc ta sama mama - po kolejnej bójce - postanowiła, że Yuri jednocześnie uczęszczać będzie na zajęcia sekcji bokserskiej. Jak raz tam poszedł, nie chciał wracać na basen...

Znam Go od kilku lat i mu kibicuję. Za to, że jest wielkim sportowcem, gentlemanem, mądrym i cierpliwym słuchaczem. Ma w sercu wiele pokory i tolerancji, no i jest bardzo ambitny. Wyjeżdżając jako młody chłopak z izraelskiej Hajfy na Brooklyn postawił sobie jasno cel, który zrealizował ostatniej nocy. Niedawno żartował, że zostało mu jeszcze 2 lata edukacji w jesziwie, by zostać rabinem i dwie walki do tego, by zostać zawodowym mistrzem świata. Ale jestem pewny, że innych celów na pewno mu w życiu nie zabraknie.