FOREMAN NOWYM MISTRZEM

Yuri Foreman (28-0, 8 KO) w drugiej i dwunastej rundzie doprowadził panującego dotąd na tronie WBA wagi junior średniej Daniela Santosa (32-4-1, 23 KO) do liczenia i wygrał jednogłośnie na punkty w pojedynku rozegranym na gali w Las Vegas.

Urodzony na Białorusi Izraelczyk stosował się do starej bokserskiej prawdy, że na mańkuta najlepszą bronią jest bezpośredni prawy prosty i właśnie ten cios okazał się kluczem do zwycięstwa Foremana, którego sędziowie ostatecznie faworyzowali punktując 116-110 i dwukrotnie 117-109.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: drag
Data: 15-11-2009 04:54:37 
siodmy syn Georga Foremana pokazal kawal dobrego boksu :D
 Autor komentarza: Pfeifer
Data: 15-11-2009 09:47:56 
do redakcji: Foreman jest Izraelczykiem. Boxrec podaje złe informacje. Foreman urodził się w żydowskiej rodzinie na Białorusi, póxniej przeniósł się do Izraela. Wskazówką dla redakcji może być flaga Izraela, którą narożnik Foremana dzierżył przez całą walkę, póxniej pokazywał.

z innej beczki, ten chłopak prezentuje zajebisty boks. niesamowita szybkość i kondycja. ani na chwilę nie zwalniał tempa walki, co w połączeniu z jego wyczuciem dystansu, niesamowitą pracą nóg i fajnymi zejściami z linii ciosu daje naprawdę mocny efekt. szkoda, że chłopak nie ma ciosu, ale ogląda się go zajebiście. santos był jak dziecko, nie wiedział kiedy był bity. będę śledził jego karierę.
 Autor komentarza: msjaro
Data: 15-11-2009 10:18:48 
Za amatorki Foremana pokonało dwóch polskich zawodników - Malinowski i ktoś jeszcze, nie pamietam dokladnie. Na zawodostwie prezentuje naprawde świetny boks :)
 Autor komentarza: borass
Data: 15-11-2009 10:20:54 
Tak.. szkoda tylko, że komentatorzy tego nie dostrzegli. Z resztą jak przy każdej walce na tej gali, faworyzują tego kto jest lepszy w statystykach i "z jego punktu widzenia" komentują całą walkę. Z Chawezem tak samo było. Mam szacunek dla tego chłopaka ale dzisiaj niczego nie pokazał - no taka prawda.
Mi się Yuri podobał. Santoz chodził po ringu i jednym ciosem chciał załatwić sprawę. Byle by się nie przemęczyć i wygrać. Pora przejść na emeryturę.
 Autor komentarza: Yaras72
Data: 15-11-2009 11:47:52 
W 1997 w Bratysławie przegrał z Malinowskim (11-14), rok później w Neapolu ze Zwaryczem (też 11-14). To były bardzo wyrównane walki...
 Autor komentarza: msjaro
Data: 15-11-2009 12:13:24 
Dzieki wielkie Yaras. Pamietam, że mówił kiedyś jak bardzo niewygodnym rywalem był dla niego Malinowski, który ciągle na niego nacierał. Swoja droga żałuje, że Malinowski nie przeszedł na zawodostwo, szczególnie dlatego że jest z mojego miasta i jestem ciekaw jak potoczyłaby sie jego kariera.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.