GODZINY DO WALKI PACQUIAO - COTTO

Ważenie przed walką  pokazywane na żywo w praktycznie wszystkich systemach kablowych  Ameryki; ponad 1000 kibiców  czekających na Pacmana na lotnisku w Las Vegas  i przy wejściu do kasyna MGM, gdzie mieszkają obaj bokserzy i gdzie Manny Pacquiao (49-3, 37 KO) będzie bił się z  Miguelem Cotto (34-1, 27 KO) . Pacquiao trafił nawet  na okładkę  prestiżowego tygodnika "Time", co udało się w USA tylko trzem bokserom w historii ( Mike Tyson w 1988, Muhammad Ali/1978 oraz wspólnie Ali i Joe Frazie/1971) , a w stolicy hazardu nie ulega dla nikogo wątpliwości, kto jest gwiazdą sobotniej walki i od kogo wymagać się będzie zwycięstwa.  Dodajmy jeszcze fakt, że szczęśliwcy, którym udało się kupić bilety w cenach od 150 do 1000 dolarów (transmisja na HBO PPV zaczyna się  w sobotę o godzinie 8.30 wieczorem)  mają szansę   być świadkami historii boksu  bo Filipińczyk  wygrywał juz  mistrzowskie pasy w kategoriach do 112, 122, 126, 130, 135 i 140 funtów i ma ochotę na rekordowy - siódmy. Teraz już wiadomo, dlaczego w tę noc oczy całego sportowego  świata zwrócone będą w stronę Las Vegas.

Przy wejściu do biura prasowego usytułowanego tuż obok  hali MGM Grand Garden Arena (sprzedano komplet 16,5 tysiecy biletów, za prawie 9 milionów dolarów!)  rozmawia się w każdym języku. Ile narodowości, tyle opinii, ale zastanawiające jak wielu z dziennikarzy, pomimo faktu, że zdecydowanym  faworytem bukmacherów jest  Filipińczyk (3 -1),  nie zapomina o szansach Cotto…

Miguel Angel Cotto: spokój i pewność siebie

„Manny wszystko wywalczył  na  ringu. Nikt mu niczego nie podarował, prezentowa siwygladał bardzo dobrze przeciwko  Oscarowi De La Hoya i  Ricky Hattonowi. Ale ja nie jestem ani De La Hoyą ani Hattonem. Czy będzie najtrudniejszym z 14 przeciwników z którymi się biłem? Poczekamy z oceną jak wyjdę na ring” – mówi wchodząc do Top Rank Gym, kilka mil od kasyna, gdzie stoczy najważniejszą walkę w życiu. Mocne słowa, ale słowa pięściarza, który udowodnił, że przynajmniej jedna z niewygodnych dla wielu cech Filipińczyka – walczy z odwrotnej pozycji – nie zrobi na nim wrażenia. W trzech walkach z pięściarzami także leworęcznymi – Zab Judah, Carlos Quintana o DeMarcus Corley – Miguel ma na swoim koncie trzy nokauty.

„Nie jestem artystą, nie oczekujcie ode mnie cudów” -  mówi pięściarz, który w rodzinnym Portoryko ma status półboga. „ Jestem  tylko zwykłym bokserem, którego tak naprawdę gów… obchodzi, co chcieliby widzieć w sobotę  kibice lub opinia publiczna. Ja wiem, że mam wygrać z Pacquiao, który sobie może robić jakie plany chce, ale ja i tak nie wrócę do domu bez zwycięstwa”.  Cotto podnosi głos tylko raz, kiedy  jeden z dziennikarzy pyta się czy słyszał o wypowiedzi trenera  Pacmana Freddie Rocha, twierdzącego, że po brutalnym biciu i nokaucie  jakie dostał od Antonio Margarito, Cotto już nigdy nie będzie tym samym pieściarzem co kiedyś. „Bzdura, jeśli już to takie doświadczenia  zmieniły mnie na lepsze. Zobaczcie, gdzie ja jestem dzisiaj i z kim walczę, a gdzie jest Margarito” –odpowiada Cotto, nie chcąc nawet  korzystać z wymówki, że ten sam dziwnie mocno trafiający go Margarito bił się w następnej walce z Shane Mosley’em nielegalnie  utwardzonymi rękawicami, co kosztowało go natychmiastową, roczną  dyskwalifikację. „To samo było  podczas ostatniej walki z Clottey’em.Miałem  mocno rozcięty łuk brwiowy, krew zalewała mi oczy i trudnego rywala w ringu. Ale wygrałem i to mnie wiele nauczyło. Będę gotowy na wszystko, co wymyśli Pacquiao, bo Pacman to nie tylko szybkość. Oglądajcie walkę. Nie przegapcie ani jednej minuty i nie słuchajcie tych, którzy już wiedzą, jak wyglądac będzie ta walka. Nie wiedzą. ”.
 
Emmanuel Dapidran Pacquiao: ulubieniec świata

Żyjemy w czasach, kiedy większość fanów boksu ogląda walki jedynego rywala „Pacmana” do miana najlepszego, Floyd’a Mayweathera Jr. tylko dlatego, żeby zobaczyć  czy ktoś wreszcie pokona tego równie znakomitego, co aroganckiego pięściarza. Nie mam tutaj nawet na  myśli Latynosów uważających „Pretty Boy’a”, pogromcę ich największych gwiazd, za „wroga publicznego numer 1”, ale przeciętnych sympatyków sportu. Odwrotnie jest z Pacquiao – jemu się naprawdę kibicuje, zawsze stawiając  na  walczącego bardzo efektownie Filipińczyka.
Las Vegas zrobiło wszystko, by nikt nawet przez minutę nie zapomniał, jak wielką gwiazdą jest Pacquiao. Walka, oprócz sali Grand Garden w  kasynie MGM, pokazywana będzie w sześciu innych kasynach miasta w systemie pokazów zamkniętych za  50 dolarów od głowy, ale choć na ring wyjdzie dwóch pięściarzy, pokazy reklamowano (już dawno sprzedało się 1000 biletów)  słowami „przyjdź i zobacz Pacmana!”. Ten ostatni uwielbia zamieszanie wokół swojej osoby i tak naprawdę najlepiej czuje się kiedy ma na głowie 15 fotografów i ze setkę wrzeszczących fanów chcących jeśli nie autografu, to przynajmniej go dotknąć.

Freddie Roach nie miał wyboru, jak tylko zgodzić się na fakt, że Pacquiao podczas obozu treningowego nie tylko nakręcał film ze sobą w roli głównej (Manny jest oczywiście latającym supermanem), brał udział w telewizyjnych komkursach piosenki, ale nawet po przylocie do USA z Filipin spędzał sporo czasu występując w różnego rodzaju programach telewizyjnych  - od oglądanego przez miliony  „Jimmy Kimmel Live” to „ABC News”. „Jemu to pomaga, nie będzie i nie ma mowy o żadnych wymówkach” – mówi Roach. „Dzień po walce z Cotto będzie na przedstawieniu „Lion King” w  kasynie Mandalay Bay”.   Chyba rzeczywiście  nie ma mowy o wymówkach, bo jeszcze na tydzień przed walką, w czasie trzygodzinnego treningu Pacquiao „przerobił” podczas sześciorundowego sparingu dwóch rywali,  dodając do tego po godzinie treningu na workach, skakankę i walkę z cieniem.  To wszystko  po porannej, półtoragodzinnej sesji ogólnorozwojowej na pobliskim stadionie.

Co Pacquiao myśli o Cotto?„Ciągle słyszę, że jest ode mnie większy, potężniejszy i silniejszy. I co z tego? Przez większość kariery walczę z takimi rywalami. Podobno mocno bije, ale ja jestem pewien, że ja biję mocniej i jestem dużo, dużo szybszy.   Wiem, że to najtrudniejszy z moich dotychczasowych rywali, ale znam go lepiej niż kogokolwiek wcześniej. Studiowaliśmy z trenerem taśmy z jego walk, nie tyle szukając jego słabości, ale pewnych zachowań, które zawsze powtarza w ringu. Będziemy na nie gotowi. Nie nastawiam się na znokautowanie Cotto. Ale jak będzie okazja...”


Przemek Garczarczyk z Las Vegas

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: zin
Data: 14-11-2009 23:17:39 
Cotto nie ma żadnych szans z Manym :/
 Autor komentarza: Marcelinho96
Data: 14-11-2009 23:17:40 
O której wstać ,żeby zdąrzyć na główną walkę??
 Autor komentarza: czerwony
Data: 14-11-2009 23:19:04 
macie już jakieś linki do transmisji w sieci?
 Autor komentarza: zin
Data: 14-11-2009 23:19:05 
Żeby zdążyć , to ok. 4.30 ;)
 Autor komentarza: RAF1
Data: 14-11-2009 23:20:53 
zina podejrzewam że wczesniej niż o 5.00 do ringu nie wyjda
 Autor komentarza: zin
Data: 14-11-2009 23:22:34 
RAF , no ja też , ale nigdy nic nie wiadomo, więc chyba lepiej wstać trochę wcześniej :) Najlepiej obudzić się o 3.00 :D
 Autor komentarza: mch
Data: 14-11-2009 23:22:50 
ja tak na 4:20 ustawiam budzik. z jedną walkę przed obejrze, coś do żarcia przygotuje i oglądamy ;)
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 14-11-2009 23:23:41 
nie wiem czemu, ale mam przeczucie, że PPV zostanie sprzedane w ilości około 1,5 mln...
 Autor komentarza: RAF1
Data: 14-11-2009 23:26:12 
no wlasnie lepiej wczesniej niz pozniej
 Autor komentarza: mch
Data: 14-11-2009 23:26:56 
a czemu nie. chciałbym tam dzisiaj być... ;)
 Autor komentarza: WinkyWright
Data: 14-11-2009 23:41:14 
nie lubię Cotto i chciałbym się dowiedzieć czy inni ludzie którzy mieli lub mają coś wspólnego z boksem lubią takich przeciwników którzy biją po "jajkach" lub gdy jesteś już na kolanach? to nie ulica i mma, to boks, i właśnie dlatego nie lubię Cotto. Bo uderzenie boksera w walce który jest na kolanach znaczy dla mnie tyle samo co zrobił Margaritto.
 Autor komentarza: zin
Data: 14-11-2009 23:48:22 
WW , nie tylko w boksie , ale w żadnych ze sztuk walk nie wolno bić po jajach i chyba nikt tego nie lubi :D CO do Cotto , to twardziel , ale w tej walce z Manym , jest dla niego - moim zdaniem- jeszcze gorzej , bo MAny zrobi mu z gęby pizze , a tak , to by padł i spokój :D
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 14-11-2009 23:49:56 
oj i tu się według mnie mylisz... na ringu czasami górę biorą emocje, adrenalina wzrasta, człowiek nie myśli tak jak przed walką... no a to co zrobił Margaritto było robione może nie tyle co z brutalną świadomością tego jakie mogą być konsekwencje dla przeciwnika... ale tez może jakąś niemocą psychiczną.
zresztą, jak dla mnie to dwie odmienne sytuacje, różniące sie latami świetlnymi względem siebie. Ale to tylko moje zdanie, możesz twierdzić inaczej.

pozdro
 Autor komentarza: Santosjf
Data: 14-11-2009 23:55:36 
WW, zgadzam się z Tobą, nie lubią jak ktoś walczy nieczysto.
Ale ja bym jednak rozgraniczył, uderzenie po gongu, poniżej pasa, czy gdy już jesteś na kolanach, od tego co zrobił Margarito.
Bo te pierwsze, faule mogą wynikać niekiedy z emocji, gorącej głowy w danym momencie. A gipsowe bandaże Margarito to po prostu wyrafinowane oszustwo. Chłodna kalkulacja, mimo że zdawał sobie sprawę do czego to może prowadzić(twarz Cotto po walce).
 Autor komentarza: Santosjf
Data: 14-11-2009 23:56:49 
Hehe, dokładnie SkazanyNaInstynkt. Uprzedziłeś mnie:D.

 Autor komentarza: WinkyWright
Data: 14-11-2009 23:57:44 
SkazanyNaInstynkt
Dla mnie to samo..., widocznie boks nie jest dla niego. To nie jest głupi sport... to sport honorowy, taki był od początku... ja przynajmniej tak chcę go widzieć, i tak go postrzegam. Adrenalina faktycznie swoje robi, i powoduje pewne dziwne reakcje.. jednorazowo? ok, nie będzie... ale Cotto robił to wielokrotnie....
 Autor komentarza: WinkyWright
Data: 14-11-2009 23:59:49 
W sumie SANTOSJF są to odmienne zachowania... macie racje. Ale i tak nie tłumaczy to Cotto. Margaritto już na całej linii powinien być skreślony, jak można po czymś takim spojrzeć przeciwnikowi w oczy?
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 00:03:19 
Margarito powinien byc zdyskwalifikowany dozywotnio za takie cos..Shane go zmieszal z blotem i osmieszyl a potem wyszedl jeszcze numer z tymi rekawicami..Portorykancowi czasem rece nizej laduja ale moze on nie robi tego z wrogosci;)
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 15-11-2009 00:03:46 
no właśnie, o ile zachowanie Cotto można w skrajnym przypadku jeszcze wytłumaczyć w jakiś sposób, tak niestety zachowania Margaritto chociażby miał się zesrać po same uszy, nie da się wytłumaczyć.
 Autor komentarza: Santosjf
Data: 15-11-2009 00:04:07 
Jasne, że nie tłumaczy, ale to potrafię jeszcze zrozumieć, nie tłumaczę go, ale jestem w stanie zrozumieć to co kieruje Cotto i że nie nie ma on na celu zrobić krzywdy przeciwnikowi już z założenia, nijako przed walką. Co do Meksykanina to chyba nie ma sensu dyskutować, wszyscy są chyba zgodni, on jest już skreślony i nigdy nie powinien już wyjść na ring.
 Autor komentarza: WinkyWright
Data: 15-11-2009 00:10:56 
Racja. Lubiłem go za styl walki, ale po tym.... coś strasznego, gdzie tu honor
 Autor komentarza: Santosjf
Data: 15-11-2009 00:14:00 
Dla mnie Margarito teraz to po prostu przestępca, to trochę tak jakby zaczął gonić rywali np. z bejsbolem po ringu.
 Autor komentarza: Santosjf
Data: 15-11-2009 00:15:18 
Co do stylu to był rzeczywiście efektowny, ale to teraz nie ma już znaczenia.....
 Autor komentarza: zin
Data: 15-11-2009 00:16:23 
Się ładnie z kolegami pożegnam i udam pod skrzydła Hypnosa ;)
 Autor komentarza: Santosjf
Data: 15-11-2009 00:17:52 
Ja też, do zobaczenia po 3 Panowie;).
 Autor komentarza: Drago
Data: 15-11-2009 00:22:57 
http://www.soccer-live.pl/transmisje.php?id=pozostale
 Autor komentarza: werdere
Data: 15-11-2009 00:33:03 
Całym sercem jestem za Mannym:D
to mój ulubiony bokser, co więcej ulubiony sportowiec:)
Pamiętam jak 3,5 roku temu na TVNie przypadkiem oglądałem jego walkę z Moralesem. Już wtedy wiedziałem, że Manny osiągnie bardzo dużo, choć nie podejrzewałem, że aż tak wiele.
Od tamtej pory oglądam każdą jego walkę, i zawsze życze mu zwycięstwa.
Mam nadzieje, że również tej nocy mnie nie zawiedzie.

BO KRÓL P4P jest jeden:D Manny ,,Pacman" PACQUIAO !
 Autor komentarza: WinkyWright
Data: 15-11-2009 00:37:11 
BO KRÓL P4P jest jeden:D Manny ,,Pacman" PACQUIAO !
 Autor komentarza: mch
Data: 15-11-2009 00:42:11 
Ja trzymam kciuki za Cotto. Ale najważniejsze aby były dobre grzmoty. To jest właśnie prawdziwy boks, a nie niemiecke pseudo gale ustawione od początku do końca.
Wyjdzie dwóch zawodników, którzy są u szczytu swojej formy i pokażą co mają najlepszego. O to właśnie chodzi.
 Autor komentarza: Tim
Data: 15-11-2009 01:09:28 
Nigdy nie lubiłem Pacquiao.
Kibicuje Cotto.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 01:20:01 
Szanuje Mannego i Cotto ale sercem jestem za Filipinczykiem..Mily gosc z niego, inteligentny..No i jest wirtuozem boksu a Cotto tylko rzemieslnikiem..
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 15-11-2009 01:24:24 
ja własnie machnąłem kawę, ale i tak pewnie usnę jak za jakąś chwilkę pójdę i się rozsiądę na fotelu przed tv ;] obym się tylko przebudził na galę ;]

obyśmy mieli noc pełną emocji :)

pozdrawiam i do usłyszenia ;]
 Autor komentarza: Tim
Data: 15-11-2009 01:37:43 
Rzemieslnikiem to był Hatton a nie Cotto, nie ta liga.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 01:40:58 
Oczywiscie ze nie ta liga ale Manny i Cotto tez w tej samej lidze nie graja..Manny moze polamac zeby teraz jedynie na Floydzie i odwrotnie..
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 01:45:13 
Final calej tej imprezy bedzie pewnie taki ze zwyciezca czyli Manny bedzie juz tylko polowal na Floyda a Cotto pozostaje sie zmierzyc z Shanem Mosleyem..Tak czy tak bedzie ciekawie..
 Autor komentarza: Tim
Data: 15-11-2009 01:54:45 
Zgadzam się, że ostatnie dwa pojedynki Pacmana pokazały, że technicznie jest lepiej wyszkolonym pięściarzem niż Cotto w swojej ostatniej walce z Clottey oraz Margarito.

Swoją drogą w tą odwrotność to szczerze wątpie jeśli weźmiemy pod uwage fakt, że Márquez był "lepszy" od Pacmana i dał wyrównane walki i ten sam Márquez został obity jak dziecko przez Floyda który nie walczył od 2 lat to dla mnie odpowiedz jest raczej jasna kto jest prawdziwym królem P4P.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 02:02:43 
Jest jeszcze tak e jeden piesciarz jednemu lezy a drugiemu nie..Przypominasz sobie moze pojedynek Floyda z De La Hoya??Moim zdaniem lepszy byl tam Oskar ale sedziowie uznali inaczej..A przypominasz sobie pojedynek Mannego z Oskarem??Tam nie musieli o niczym decydowac sedziowie..
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 02:08:03 
Po za tym idac nawet Twoim tokiem to Floyd mordowal sei z Hattonem 9 rund a manny potrzebowal tylko dwoch zeby go uspic i to jak..
 Autor komentarza: Tim
Data: 15-11-2009 02:23:41 
Fakt, że Oscar robił dużo wiatru i parł do przodu przez co po walce sam byłem przekanany, że nieznacznie ale jednak wygrał ten pojedynek Oscar.

Ale gdy kilka razy tą walke obejrzałem w powtórkach i do tego spojrzałem jeszcze na statystyki które wyglądały tak o ile mnie pamięc nie myli a chyba nie:

Floyd zadał celnych ciosów 207 a Oscar 122
Power Punch to było 138 do 82 dla Floyda.

Ale łącznie De La Hoya wyprowadził 587 uderzeń, a Mayweather - 481. dlatego takie wrażenie było po walce, że to Oscar wygrał.

Floyd ma taki styl "brzydki" poprostu walczy z defensywy i nie widać jego przewagi tak wyraźnie jak ma to miejsce przy pięsciarzach walczących ofensywnie, ale za to jego balans ciała, uniki, zadawanie ciosów na wstecznym to dla mnie osobiście geniusz.

Floyd nie jest pięściarzem efektownym, ale efektywnym ;)

Co do tego, że jeden pięściarz jednemu leży a drugiemu nie to w zupełności się z Tobą zgadzam, dlatego ring zweryfikuje wszystko.
 Autor komentarza: Crimson
Data: 15-11-2009 03:15:23 
Nie jest ktos w stanie podac w przyblizeniu godziny walki wieczoru?
 Autor komentarza: Tim
Data: 15-11-2009 03:34:19 
Najwcześniej do ringu wyjdą o 11.10 EST, w Polsce to będzie 5.10
 Autor komentarza: Crimson
Data: 15-11-2009 03:59:19 
Tim, dzieki
 Autor komentarza: tmk0
Data: 15-11-2009 04:50:03 
Manny wygra, czekam aż ktoś pokona Floyda, może to być tylko Paqcuiao!
 Autor komentarza: zin
Data: 15-11-2009 06:34:07 
Przewidziałem , że Many zrobi mu z buzi pizze ;)
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 15-11-2009 06:42:22 
co to było w 12 rundzie ? moim zdaniem nie powinien przerywać, mógł go zostawić i puścić do końca... krótko mówiąc sędzia zjebał!!
a duet Kostyra - Kulej to poważnie, ostatni raz słuchałem... jak można pierdolić takie głupoty i w ten sposób mydlić ludziom oczy ? no rozniesie mnie zaraz...
 Autor komentarza: zin
Data: 15-11-2009 06:45:05 
SkazanyNainstynkt, ja też ich nie mogę słuchać. Czasem lepiej w ogóle wyłączyć dźwięk.
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 15-11-2009 06:47:53 
czasami czytałem, że komuś to przeszkadzało w tych ich komentarzach... mi akurat może do czasu nie, ale nie no teraz to już było przegięcie... coś "niesamowitego"
 Autor komentarza: zin
Data: 15-11-2009 06:52:03 
Ja Kuleja nie mogę słuchać od walki Floyda z Hattonem. Jakie on tam bzdury wygadywał , to naprawdę wyłączyłem dziwięk :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.