TRAGICZNE ZWYCIĘSTWO Z GORRESA

Łukasz Furman, Informacja własna

2009-11-14

Z Gorres (31-2-2, 17 KO) od kilku lat zaliczany był do ścisłej czołówki w wadze super muszej, a od niedawna koguciej. 27-latek z Filipin w lutym 2007 roku przegrał niejednogłośnie na punkty z Fernando Montielem w walce o pas WBO, a dokładnie rok później zremisował z wielkim Viciem Darchinyanem. Od tego czasu Gorres już tylko wygrywał i miał obiecane, że jeśli pokona dziś w nocy Luisa Melendeza (26-4-1, 21 KO), wówczas już 13 lutego dostanie możliwość zrewanżowania się Montielowi i odebrania mu tytułu federacji WBO.

Pięściarz z Filipin wykonał zadanie. Przez większą część pojedynku wyraźnie dominował nad silniejszym, acz dużo wolniejszym rywalem, ale wraz z upływem minut coraz bardziej znać o sobie dawało zmęczenie. W dziesiątej rundzie Gorres opadł już zupełnie z sił, a Melendez wyczuł swoją szansę i rzucił się do desperackiego ataku. Lewy sierpowy rzucił Gorresa na deski, ale ten powstał i dzielnie dotrwał do ostatniego gongu, wygrywając u wszystkich sędziów - 97:91 i dwukrotnie 98:90. Zaraz po ogłoszeniu werdyktu zasłabł jednak i został zniesiony z ringu na noszach.

W tej chwili napływają coraz gorsze wiadomości. Z Gorres (na zdjęciu) w stanie krytycznym i z poważnymi obrażeniami mózgu toczy najważniejszą walkę w karierze - o własne życie. Miejmy nadzieję, że wszystko skończy się dobrze...