DARIUSZ SĘK PRZED WALKĄ W KOSZALINIE

Paweł Wojnowski: Może na początek kilka słów o sobie?
Dariusz Sęk: Mam 23 lata, mieszkam i trenuję w Tarnowie - mojej rodzinnej miejscowości. Przygodę z boksem zaczynałem w wieku 14 lat. Pierwsze kroki bokserskie stawiałem w Polskim Towarzystwie Boksu w Tarnowie, pod okiem trenera Mariana Basiaka, a obecnie mój klub nosi nazwę Polskie Towarzystwo Boksu "Tiger Tarnów". Trzykrotnie byłem brązowym medalistą mistrzostw Polski, w tym dwukrotnie w kategorii młodzieżowców i raz w seniorach w kategorii półciężkie (2007). W 2008 roku zdobyłem wicemistrzostwo Polski w wadze średniej. Uczestniczyłem również w turniejach kwalifikacyjnych do olimpiady w Pekinie, było to we Włoszech oraz w Grecji. Trzecią kwalifikacją były Mistrzostwa Świata w Chicago. Niestety nie udało mi się wywalczyć kwalifikacji olimpijskiej, choć jako swój sukces traktuję wygraną z Egipcjanianem Mohamedem Hikalem – medalistą poprzednich mistrzostw świata. To, że nie pojechałem na olimpiadę w Pekinie jedynie przyspieszyło moją decyzje o przejściu na zawodowstwo.

PW: Czy jesteś zadowolony z przejścia z amatorstwa na boks zawodowy?
DS: Jasne ze jestem zadowolony z takiej decyzji. Uważam, że moje doświadczenie z boksu amatorskiego (160 walk) jest wystarczające do tego, aby spróbować swoich sił na ringach zawodowych. Do chwili obecnej stoczyłem dwie walki, a w Koszalinie trzeci raz skrzyżuję rękawice z pięściarzem z Bułgarii. A kto zna realia polskiego boksu amatorskiego to powinien wiedzieć, że przejście na zawodowstwo to również inna liga finansowa. Przygotowanie walk także znaczenie bardziej mi się podoba na ringach zawodowych niż imprezy amatorskie.

PW: W swoich dotychczasowych walkach zawodowych odniosłeś dwa zwycięstwa, jak będzie w Koszalinie?
DS: Przygotowanie przebiegły bez zakłóceń. Dużo sparowałem z Piotrkiem Wilczewskim, Romanem Szkarupą oraz Tarielem Zandukelim w Lublinie. Uważam, że w Koszalinie pokażę się z lepszej strony niż w Chełmie, gdzie walczyłem po pięciomiesięcznej przerwie. Teraz przerwa trwała jeden miesiąc i czuje się lepiej przygotowany. Mój przeciwnik jest niższy ode mnie, więc chcę od pierwszej rundy narzucić swój styl i nie dać mu się rozwinąć. Kondycyjnie jestem dobrze przygotowany na 6 rund w dobrym tempie, wiec ze zdrowiem nie powinno być problemu. Założenia są takie, abym więcej akcji zaczynał prawą ręką i nie szukał jedynie silnego lewego. Jak będzie naprawdę sami zobaczycie na gali.

PW: Jak siebie widzisz za kilka lat?
DS: Na początku chciałbym stoczyć jeszcze kilka walk rankingowych, aby zdobyć doświadczenie. Potem myślę o zmianie kategorii wagowej na półciężką. Jestem dość wysoki (189 cm) , ale muszę pracować nad masą mięśniowa i nad siłą.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Artur69
Data: 13-11-2009 15:38:12 
Chłopie, przypakuj te nogi trochę, bo wyglądasz dramatycznie...
 Autor komentarza: Krzysiek_P
Data: 13-11-2009 15:45:10 
Ważne żeby był na nich szybki, a nie żeby były ładne :-)
 Autor komentarza: Artur69
Data: 13-11-2009 15:51:57 
Krzysiek, mocne ciosy wyprowdza się z nóg, jak myślisz, można coś wykrzesać z takich patyków?;)
 Autor komentarza: mickQ
Data: 13-11-2009 18:55:05 
Artur69 to przyjedz kiedy na forty na sparing i sam sprawdź. Z warszawy przecież jesteś.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.