KONIEC BIDENKI

Łukasz Furman, Informacja własna

2009-11-07

Jeszcze pół roku temu Taras Bidenko (26-4, 12 KO) klasyfikowany był przez federację WBA na drugim miejscu. Klaus Peter Kohl zakontraktował mu wtedy nieoczekiwanie walkę z kolegą klubowym, Denisem Boytsovem. Krążą plotki, iż Bidenko dostał od Boytsova ciężki nokaut podczas sparingu, a Kohl jego kosztem postanowił wypromować młodego Rosjanina. Boytsov zastopował Tarasa w szóstej rundzie i kariera Ukraińca stanęła na zakręcie.

Dziś można śmiało powiedzieć, że wielką karierę Bidenko ma już chyba z głowy. Robert Helenius (10-0, 6 KO), były srebrny medalista amatorskich mistrzostw Europy (2006), rozbijał go przez dziewięć minut ciosami prostymi i gdyby lekarz nie przerwał pojedynek w przerwie pomiędzy trzecim a czwartym starciem, zapewne Taras mógłby zaliczyć kolejny ciężki nokaut. 25-letni Fin wygrał efektownie i już może się szykować do jeszcze cięższego sprawdzianu - 5 grudnia Helenius zmierzy się z byłym championem federacji WBO, Lamonem Brewsterem (35-5, 30 KO).