Z ARCHIWALNEGO ALBUMU

Jarosław Drozd, fot. ze zb. S. Briggsa

2009-10-31

Wydarzyło się w roku ...1991! Na zdjęciu szatnia amatorskiej reprezentacji USA - najprawdopodobniej - przed meczem międzypaństwowym z Polską w Marquette.

Na pierwszy planie Shannon Briggs i Shane Mosley, dla których było to niespodziewanie trudne sportowe doświadczenie. Pierwszy z nich niezasłużenie (!) pokonał niejednogłośnie na punkty niższego od siebie o głowę, nie żyjącego już, Pawła Pyrę. Zwycięstwo Mosley`a z jego polskim rówieśnikiem - Andrzejem Pukiem - nie podlegało wprawdzie specjalnej dyskusji, choć na deser pozostawiam Czytelnikom pewne "ale". Otóż w pierwszej rundzie pojedynku Amerykanin znalazł się niespodziewanie na deskach po skutecznych ciosach wychowanka ...AKS Niwka!

Jak potoczyły się amatorskie kariery Amerykanów? Briggs awansował do reprezentacji USA na Igrzyska Panamerykańskie, gdzie w finale został rozbity już w pierwszym starciu przez Felixa Savona z Kuby. W kolejnym roku znów skrzyżował rękawice z Polakiem, pokonując w Białymstoku przez RSC.H w 3 rundzie Piotra Jurczyka. Niebawem zdobył tytuł amatorskiego mistrza USA, ale w rozgrywanych w Worcester kwalifikacjach olimpijskich z powodu kontuzji nie stanął do walki półfinałowej, tracąc szansę wyjazdu do Barcelony.

Do stolicy Katalonii na igrzyska olimpijskie nie awansował także Shane Mosley, którego w półfinale wspomnianych kwalifikacji pokonał inny późniejszy zawodowy mistrz świata, Vernon Forrest. Wracając do pojedynku "Słodkiego" z Pukiem, warto wspomnieć, że Mosley przystąpił do niego mając już w dorobku tytuł wicemistrza świata juniorów, trzy tytuły amatorskiego mistrza USA i brązowy medal Igrzysk Dobrej Woli.