Na wczorajszej polskiej "walce stulecia" wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie pojawił się legendarny Don King, któremu stan zdrowia nie pozwolił na przylot do Polski. Główny pojedynek w łódzkiej hali "Atlas Arena" oglądała za to z pierwszych rzędów Kathy Duva, promotor Tomasza Adamka (39-1, 27 KO). Szefowa grupy Main Events była zachwycona organizacją gali oraz atmosferą, jaka panowała na trybunach. Duva wyrażała się także w samych superlatywach o "Góralu", który jest obecnie największą gwiazdą jej stajni.
- Jak się Pani podobał debiut Tomasza Adamka w wadze ciężkiej?
Kathy Duva: Był wspaniały, nie mógł wypaść lepiej. Naprawdę nie wiem, co mógłby zrobić więcej. Kontrolował pojedynek od samego początku i zakończył walkę przed czasem.
- Spodziewała się Pani, że będzie to tak efektowne zwycięstwo?
KD: W pewien sposób tak, ponieważ każda walka Tomka jest bardzo efektowna. Jednak sposób, w jaki sobie poradził z przejściem do wyższej wagi i stawieniem czoła dużo większemu rywalowi przekroczył chyba oczekiwania wszystkich.
- Czy to był prawdziwy test w wadze ciężkiej ? Czy wypalony Andrzej Gołota sprawdził dobrze Adamka?
KD: Myślę, że to była dobra pierwsza lekcja. Teraz dostanie jeszcze kilka sprawdzianów, zanim zda egzamin dojrzałości w kategorii ciężkiej. Oczywiście potrzebujemy jeszcze kilku pojedynków zanim pomyślimy o walce o tytuł, ale jak na pierwszy występ w wadze ciężkiej jestem bardzo zadowolona.
- Kolejny występ Tomasza Adamka to 6 luty w Newark?
KD: Na dzisiaj tak.
- Ma Pani jakieś życzenia jeśli chodzi o potencjalnych rywali?
KD: Moim największym życzeniem jest zainteresowanie Tomkiem telewizji HBO i Showtime oraz rozpoczęcie z nimi stałej współpracy. Wierzę, że po tym co Tomek pokazał dzisiaj, wzbudzi zainteresowanie największych telewizji w Stanach Zjednoczonych. Jeśli wyjdą do nas z jakąś ofertą, to oczywiście wstępna data walki może ulec zmianie.
- Mierzy Pani w amerykańskich pięściarzy czy bierze Pani pod uwagę również europejczyków?
KD: Jesteśmy gotowi walczyć z każdym. Nie musi być to Amerykanin, ważne, żeby telewizja była zainteresowana pokazaniem tego na swojej antenie. Jednym z nazwisk, o których myślę przede wszystkim, jest David Tua. To postać znana na amerykańskim rynku. Uważam, że to byłby dobry przeciwnik dla Tomka. Rozważamy wiele opcji i trzeba pamiętać, że Roy Jones i Bernard Hopkins mają walki poprzedzające ich wspólny pojedynek. Jeśli podwinie im się noga, to mamy nadzieję wskoczyć między nich.
- Jak się Pani podobała atmosfera całej gali?
KD: To było coś niesamowitego. Trybuny były pełne, mnóstwo ludzi przyszło i dopingowało obu zawodników z całych sił. Byłam zachwycona tym co zobaczyłam i na pewno będziemy tutaj chcieli powrócić jeszcze w przyszłości. Dan Rafael z ESPN wysłał mi SMS-a w trakcie walki, że ogląda transmisję przez internet i był pod ogromnym wrażeniem atmosfery pojedynku.
- W prasie pojawiały się informacje mówiące, że na początku nie była Pani zachwycona pomysłem tej walki i skupiała się raczej na pojedynku z Hopkinsem...
KD: To prawda. Hopkins powiedział, że jeśli Adamek będzie walczył w międzyczasie z Gołotą, to może zapomnieć o pojedynku z nim. Tak naprawdę on chyba nie chciał tej walki. Richard Schaeffer z Golden Boy Promotions wyszedł z tym pomysłem, a jemu głupio było odmówić. Potem przedstawili nam ofertę, która była dla nas obraźliwa. To był sygnał, że tak naprawdę nie chce tej walki. Pojedynek miał się odbyć w limicie do 200 funtów, z tym Hopkins nie miał problemów, ale stawiał mnóstwo innych warunków, na które nie mogliśmy się zgodzić.
- Czy mimo wszystko nie warto było zaakceptować te warunki, by móc się w końcu pokazać na HBO ?
KD: HBO działa według własnych zasad. W zasadzie wątpię, czy oni sami dokładnie wiedzą, jakie to są zasady. Przepłacają wielu pięściarzy i często zmieniają zdanie. Wcześniej dostawałam od nich zapewnienia, że będą transmitować rewanż Tomka z Cunningamem. Potem ta sama osoba mówi mi, że HBO nie jest zainteresowana tą walką.
- Jakiś czas temu pojawiły się plotki, że jest Pani zainteresowana współpracą ze Stevem Cunninghamem, czy to prawda ?
KD: Na razie Steve ma kontrakt z Donem Kingiem więc nie interesujemy się nim. Jego kontrakt wygasa w marcu, więc dopiero wtedy zobaczymy czy będzie chciał z nami współpracować. Teraz on ma przed sobą walkę o wakujący tytuł, a potem wiem, że chce się przenieść do wagi ciężkiej.
Rozmawiał: Piotr Momot