ADAMEK: BOKS JUŻ W BRZUCHU MAMY

Redakcja, Polsat

2009-10-19

- O boksie pierwszy raz pomyślałem chyba już w brzuchu mamy. Strasznie ją kopałem. Pewnie już wtedy  były haki , sierpy, lewy, prawy. Gdy się urodziłem mój tata – świętej pamięci – mówił: Hania to będzie bokser. - mówi o sobie były mistrz świata w dwóch kategoriach wagowych Tomasz Adamek (38-1, 26 KO). Zapraszamy do lektury wywiadu z najlepszym obecnie polskim zawodowym pięściarzem, który przeprowadził dziennikarz telewizji Polsat Mateusz Borek.

 TOMASZ ADAMEK: SERWIS SPECJALNY >>

Mateusz Borek: Twoja walka z Andrzejem Gołotą to jest tylko sport czy coś więcej?
Tomasz Adamek: Sport. Choć pytają mnie czy to będzie sport, czy widowisko, show. Poza tym ta walka to biznes. Ktoś ją zaproponował, Andrzej się zgodził, ja też. Wejdziemy na ring i zrobimy widowisko. Oczywiście będę chciał się pokazać z jak najlepszej strony kibicom w Polsce. Mam nadzieję, że zdrowie dopisze. Na dziś jestem w świetnej formie. Jestem szybki i gotowy na wojnę, mimo że przybyłem parę kilogramów.

MB: Trochę chyba czarujesz, bo ja mam wrażenie, że jednak trochę tej złej krwi między wami jest. Kiedy przyleciałeś do Stanów były między wami przyjacielskie relacje, a w tej chwili nie jest dobrze na linii Gołota – Adamek?
TA: Może to dlatego, że Andrzej nigdy pasa nie zdobył. Ja przyjechałem do USA w 2005 roku i zdobyłem pas. Życzyłem mu zawsze, żeby był mistrzem świata, ale mu nie wyszło. Stąd wydaje mi się, że troszeczkę jakaś tam zazdrość w nim jest. Może też to kwestia mojej wagi. Przeszedłem do wagi ciężkiej, nagle po junior ciężkiej i tak mi się wydaje, że dla niego to już w ogóle nie do pomyślenia – że ja, jak mogę z cruiser do ciężkiej startować. I pewnie dlatego myśli – będzie łatwo z Adamkiem. A ja jestem twardy góral i do przodu. Zobaczymy jak będzie w ringu.

MB: Kiedy w ogóle po raz pierwszy pomyślałeś o boksie? O tym że może się tym zajmować zawodowo?
TA: Myślę, że jeszcze w brzuchu mamy. Strasznie ją kopałem. Pewnie już wtedy  były haki , sierpy, lewy, prawy. Gdy się urodziłem mój tata– świętej pamięci – mówił: Hania to będzie bokser. Tata dziś patrzy na mnie z nieba, a jego słowa były widać prorockie. Jestem pięściarzem.

MB: A kiedy miałeś pierwszy taki trening czysto pięściarski?
TA: Kiedy miałem 12 lat, ważyłem bodajże 35 kilo. To były pierwsze kroki. Ale trener Gawron, drugi trener z Górala Żywiec mówił: ty będziesz duży, będziesz wysoki bo masz duże nogi. Miał rację bo miałem już wtedy rozmiar buta 40. Czyli jeszcze piątka mi urosła, a ze wzrostu poszedłem bardzo w górę także predyspozycje już wtedy miałem.

MB: A kobiety w twoim życiu?
TA: Znasz górali, góral wierny jak pies. Taki jest Tomasz Adamek. 13 lat małżeństwa, 2 córki. Mam nadzieję, że szczęśliwie dożyjemy starości.

MB: Pieniądze w życiu?
TA: Kiedy ich nie ma jest bieda. Jak są to cieszysz się, że stać cię kupić dziecku to czy tamto. Z nadmiaru można zwariować, są tego przykłady choćby wśród sportowców, ale ja mam nadzieję, że sobie poradzę.

MB: Andrzej Gołota przygotowywał się do walki przez 9 tygodni. Powiedz jak wyglądały twoje przygotowania.
TA: Jak zazwyczaj, zacząłem jakieś 7 -8 tygodni temu od treningu z Ralfem Mendezem od przygotowania kondycyjno – fizycznego. To bardzo ciężki trening. 2,5 godziny morderczych ćwiczeń, by zbudować bazę kondycyjną. Potem dojechał do mnie Andrzej Gmitruk i zaczęły się sparingi. Mieliśmy trzech sparing partnerów. Takie przygotowania to jak zawsze ciężka, żmudna praca i nie widzę większych różnić w przygotowaniu do walki w wadze ciężkiej. Cały czas praca, ciężka praca. Potem analiza przeciwnika, tutaj powiedzmy mamy ułatwione zadanie bo Andrzeja znamy, wiemy co robi, jakie popełnia błędy. Wydaje mi się nawet, że łatwiej opracować taktykę na Andrzeja Gołotę,  bo akurat tak jak wspomnieliśmy zna go dobrze Andrzej Gmitruk.

MB: A czy nie masz takiego chociażby minimalnego strachu, że wyjdzie ktoś zdecydowanie większy i cięższy.
TA: W boksie nie ma miejsca na strach, powtarzam to wielokrotnie bo dziennikarze mnie o to pytają. Jeżeli zaczynasz się bać, to znak, że trzeba kończyć tę piękną karierę sportową. Mam nadzieję, że duch walki zostanie jeszcze ze mną na kilka ostatnich lat i dostarczę kibicom w Polsce i Stanach Zjednoczonych emocji.