MACCA SZYKUJE SIĘ DO POWROTU

Trzy porażki przez nokaut w czterech ostatnich pojedynkach nie zniechęciły do boksu byłego mistrza świata wagi junior ciężkiej Enzo Maccarinelliego (29-4, 22 KO). Ex-czempion federacji WBO już wkrótce ponownie wejdzie między liny.

- Kategoria cruiser prezentuje się teraz ekscytująco. Decyzję o powrocie podjąłem, bo boksowanie jest tym, co robię najlepiej.- mówi 29-letni "Macca"- Dwa ostatnie lata były najgorsze w mojej karierze, ale jestem przekonany, że mogę znów znaleźć się na szczycie.

Swoją pierwszą walkę od czasu lipcowej porażki z Denisem Lebiediewem Maccarinelli stoczy 30 października.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: nurgle
Data: 13-10-2009 09:22:11 
jakoś nie widzę sensu w tym powrocie. macca był typowym przereklamowanym bokserem z nadmuchanym rekordem. teraz obije jakiegoś kelnera i polegnie z jakimś średniakiem. ale to jego wybór
 Autor komentarza: odyniec
Data: 13-10-2009 09:44:26 
jak wiekszosc brytyjskich mega gwiazd napompowanych przez gazety jak Hatton, Khan czy Fury
 Autor komentarza: puncher48
Data: 13-10-2009 10:09:24 
Maccarinelli to przeszłość, a Fury mimo wszystko ma jakieś perspektywy no i jako jedyny prawie sam się znokautował, hehe
 Autor komentarza: nurgle
Data: 13-10-2009 10:33:43 
dac mu Kołodzieja, co się odwlecze to nie uciecze. zobaczymy też czy Kołodziej jest chociaż średniakiem.
 Autor komentarza: piotr
Data: 13-10-2009 11:14:22 
Maca już jest obity i pęka łatwo pod naciskiem.
Ciekawe czy tak łatwo by wygrał teraz choćby z Gunnem?
 Autor komentarza: Dudas
Data: 13-10-2009 12:12:56 
Maccarinelli wygląda na tak porozbijanego, że prawie każdy journeyman jest dla niego potencjalnym zagrożeniem. Nie powinien już wracać
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 13-10-2009 14:04:40 
Odyniec ma rację. Angole się doskonale promują, nieczęsto też ryzykują walki za granicą, chocby i w Stanach. Dobra, rozsądna promocja, podobnie jak w Niemczech.

Swoją drogą całe szczęście, że Albert znokautował Danny'ego...
 Autor komentarza: odyniec
Data: 13-10-2009 14:36:38 
ale trzeba przyznac angolom to ze faktycznie tworza sztuczne gwiazdy ale nie robia sobie takich jaj jak niemcy z przekretami werdyktow sedziowskich przynajmniej nie tak glosno
 Autor komentarza: waden15
Data: 13-10-2009 15:00:17 
Nie wiem jakim prawem oceniacie zawodników na dorobku, jakbyście znali ich przyszłość...
 Autor komentarza: mik36
Data: 13-10-2009 15:42:53 
waden15 - a ja nie wiem jakim prawem twierdzisz że nie można oceniać zawodników na dorobku , po to chyba powstał, między innymi, ten portal żeby można było wyrazić swoją opinię
 Autor komentarza: waden15
Data: 13-10-2009 15:51:08 
mik36

Miałem na myśli pisanie m.in. o jednym z najlepszych młodych bokserów na świecie Amirem Khanem, który jest na dorobku, a wśród niektórych komentarzy można wyczuć skreślanie go..

Co do Macci - psychika...

Pozdrawiam.
 Autor komentarza: waden15
Data: 13-10-2009 15:53:50 
amirze Khanie*
 Autor komentarza: mik36
Data: 13-10-2009 15:56:25 
Ja osobiście uważam Amira ,za bardzo ciekawego boksera , ale dopuszczam do siebie ,że ktoś może mieć co to tego odmienne zdanie , i tylko o to mi chodziło

również pozdrawiam
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 13-10-2009 16:13:47 
I ja przez jakiś czas widziałem w Khanie następce Princa Naseema. Nawet pochodzenie ma podobne. Niestety mam teraz pewne wątpliwości, co do niego. Chyba są one uzasadnione, aczkolwiek zgodzę się, że "papiery" na ścisłą czołówkę w swoim limicie i to na długie lata, na pewno ma.

waden15.

To jednak wyjątek. Poza tym o najlepszych brytyjskich bokserach, trudno pisać: Anglik. Macca jest Walijczykiem. Lennox Lewis z Jamajki via Canada do UK. Taka mieszanka, zresztą nie tylko w tej dyscyplinie.

Chodzi raczej o "angielską" promocję, jak sądzę. Jest dużo lepsza, niż ci, ktorzy są promowani.
 Autor komentarza: przemo663
Data: 13-10-2009 16:33:30 
Z tym kreowaniem przez angielskie media sztucznych gwiazd sytuacja jest chyba ciut bardziej skomplikowana.Mam wrażenie, że problem tkwi w ogromnej presji niepotrzebnie wywieranej na tamtejszych zawodników, głównie tych młodych przejawiających talent.Przepraszam, że odejdę na moment od boksu, ale chciałbym podać przykład piłkarski ukazujący trochę mechanizm działania tamtejszych żurnalistów.

Ci którzy interesują się futbolem, pamiętają zapewne sytuację, w której po skończeniu kariery przez Davida Seamana, długoletniego goalkeepera angielskiej reprezentacji pojawiła się dziura na tej pozycji.Trwa zresztą ona do dzisiaj.Wtedy też media zupełnie bez sensu zaczęły sztucznie kreować młodych bramkarzy (najpierw Kirkland, później Carsson)) i wywierać na nich ogromną presję, nazywając "drugim Peterem Shiltonem" czy drugim "Gordonem Banksem".Jak wiadomo, młodzi zawodnicy nie sprostali tym wielkim oczekiwaniom, ba można powiedzieć, że ten nadmiar wymagań zepsuł kariery całkiem niezłym i obiecującym bramkarzom.Podobnie sytuacja wygląda dziś z Benem Fosterem, który najpierw stał się bożyszczem, a obecnie po kilku przykrych wpadkach jest wyśmiewany przez tych, którzy poniekąd go stworzyli.

Z kreowaniem tamtejszych wielkich mistrzów boksu jest chyba podobnie.Tak jak wymienieni wcześniej przeze mnie bramkarze zostawali od razu "Shiltonami" tak każdy młody chłopak prezentujący przejawy talentu pięściarskiego jest od razu kreowany na wyrost na mistrza pokroju Lenoxa Lewisa.Jakby nie zdawano sobie sprawy, że nie ma takiej możliwości, ażeby każdy talent stawał się kiedyś wielkim zawodnikiem.Uważam, że tacy Macca czy Hatton (bądź co bądź dobrzy pięściarze) byliby dzisiaj bardziej szanowani niż obecnie i mniej porozbijani psychicznie gdyby nie ta zbyt szybko rozdmuchana otoczka wielkich czempionów.Gdy ta bańka mydlana pękła, dziennikarze znaleźli sobie nowych przyszłych "Lewisów" pozostawiając tych starych rozbitych, nie radzących sobie z nową sytuacją.

Mi osobiście podoba się obecnie walijski pięściarz Nathan Cleverly.Chłopak jak na 22-latka prezentuje się na prawdę fajnie i nieźle rokuje.Niemniej ciągle wiele musi się uczyć, a już jest nazywany następcą Joe Calzaghe.Jak dla mnie jest to wyjątkowo destrukcyjne działanie.Przypinanie komuś łatki wielkiego mistrza na początku kariery nie może przynieść niczego dobrego.

Podobnie jestem ciekawy jak potoczy się kariera wspomnianego Amira Khana.Talent to wielki, ale balon oczekiwań napompowany wokół jego osoby też wzbudzał niepokój.Niezły puncher jak Prescott chyba paradoksalnie pomógł przynajmniej chwilowo Khanowi, bo ten być może za chwilę byłby w stanie uwierzyć, że jest w stanie rozbić wszystkich dookoła.Zobaczymy jak będzie prowadzona jego kariera i jak on sam będzie radził sobie z presją.Niemniej jeszcze sporo mu brakuje do tego aby zdominować kategorię wagową, w której przychodzi mu się potykać.
 Autor komentarza: valmont
Data: 13-10-2009 16:51:27 
W najbliższym czasie nie dojdzie do skutku walka Włodarczyk - Fragomeni ze względu na walkę Włocha z Zsoltem Erdeiem. Jestem jak najbardziej za walką Włodarczyk - Maccarinelli.
 Autor komentarza: zelazo
Data: 13-10-2009 18:03:58 
z Włodarczykiem niech walczy dla niego super szansa na powrót a dla naszego walka przed rewange :)
 Autor komentarza: glaude
Data: 14-10-2009 10:42:46 
Enzo nie weźmie walki z Diablo. Widmo ciężkiego KO odstraszy go od tego. Macca to taki "Andrzej Gołota CW", tyle że zdobył tytuł w przeciwieństwie do Gołego.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.