FREDDIE ROACH O WALCE Z COTTO

Trener Manny'ego Pacquiao (49-3-2, 37 KO) Freddie Roach powątpiewa, czy mistrz świata WBO kategorii półśredniej Miguel Cotto (34-1, 27 KO) poradzi sobie w ringu z leworęcznym rywalem. Amerkańśki szkoleniowiec po kilkukrotnym obejrzeniu walki Cotto z Zabem Judah (który tak jak Manny, także jest mańkutem) sądzi, że zawodnik z Portryko był w opałach i nie radził sobie ze stylem Zab’a, w szczególności w pierwszych rundach.

Roach uważa, że Miguel będzie miał mnóstwo problemów wynikających ze stylu i szybkości jaką prezentuje "Pac-Man".

- Cotto nie walczy dobrze z mańkutami. Ma z nimi trochę kłopotów. Kiedy walczył z Zab’em, Zab wydawał się zmęczony. Manny może walczyć z nim całą noc, gdyż jest w świetnej kondycji. Cotto jest groźniejszy niż Oscar De La Hoya, jest większym od niego puncherem. Miguel jest w życiowej formie. To będzie świetna walka, bo spotkają się w niej dwaj zawodnicy będący w życiowej formie. - przewiduje Freddie Roach.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: tonka
Data: 05-10-2009 15:43:15 
Zgadzam się Roachem i stawiam na Pacmana. Miguel kiedyś był rewelacyjny, teraz jest po prostu dobry.
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 05-10-2009 16:00:43 
Cotto wygra. Nie można go skreślać odrazu. To jest świetny bokser.
 Autor komentarza: aha474
Data: 05-10-2009 16:18:09 
Wyjątkowo trudno przychodzi mi wyobrazić sobie scenariusz tej walki.Cotto to świetny bokser ale cieniem jednak kładzie się porażka z Margaritto a ponadto widziałem już wcześniej pojedynek(zapomniałem nazwisko rywala)w którym Miguel w 1-rundzie po mocnym ciosie ledwo dotrwał do jej końca a potem wygrał przed czasem.Zmierzam do tego że z jego odpornością na ciosy nie jest najlepiej a ponadto jeśli przecziwnik z kolei umie przyjąć jego skąd inąd bardzo silne ciosy i wywiera na nim presje Cotto zaczyna wątpić.Natomiast czy uderzenia Pacmana będą dla niego też stanowiły tak duży problem nie do końca jestem przekonany.Tak jak bardzo zawiodłem się na Marguezie w pojedynku z Floydem to mam nadzieje że w tej walce nie będzie teatru jednego aktora.
 Autor komentarza: Wojtek1987
Data: 05-10-2009 16:50:05 
stawiam na Pacquiao
martwi mnie jedynie trochę jego stan przygotowań , podobno Roach trochę narzekał że zbyt wiele osób rozprasza Pacquiao , info z bokser.org , więc jeśli tylko Pacquiao nie zlekceważy Cotto to powinien wygrać , pytanie tylko czy zlekceważy
 Autor komentarza: tonka
Data: 05-10-2009 17:48:06 
Manny jest jak sprężyna, szybki jak błyskawica, ciężko uniknąć jego silnych ciosów - w tym przypadku jego gabaryty są złudne, on ma konkretne pieprznięcie, jak chyba nikt w jego naturalnej wadze.
Aha474 dobrze mówi, Pacman będzie nieustępliwie cisnął, a Cotto - pomimo swojego poziomu - z czasem potrafi powątpiewać w końcowy sukces (mówię o obecnych czasach względem Cotto, kiedyś był inny).
Zobaczymy, co będzie. Rzeczywiście ciężko sobie wyobrazić ten pojedynek.
 Autor komentarza: adenauer
Data: 05-10-2009 18:37:58 
Ludzie, pobódka..! Cotto zawsze był świetnym zawodnikiem, nigdy nie był wybitny!! Świadczą o tym jego pojedynki. Pływał z Torresem, minimalnie wygrał na punkty z Malginaggim, przegrywając z nim 4 ostatnie rundy gdzie ten walczył ze złamaną ręką... Nie zachwycił ani z Urkalem, ani z Judahem, ani z Mosleyem, gdzie ten chwilę później toczył równy bój z - nie oszukujmy się ale cienkim Mayorgą... i generalnie wynik pojedynku Mosley vs. Cotto mógł pójść w obie strony... Dostał w pierdziel od Margarito, nie wygrał z Clotteyem.. Czym i kiedy niby ten zawodnik tak was zachwycił..? Walczy bardzo dobrze, widowiskowo zadaje ciosy... ale to nie jest geniusz!! Jego odporność na ciosy, wydolność stawia naprawdę dużo do życzenia... Jak niby miałby pokonać tego niesamowitego Filipińczyka..? Nie zdziwię się, jak go nawet dobrze nie zdąży trafić.. Pozdrawiam
 Autor komentarza: badsonn
Data: 05-10-2009 19:07:55 
adenauer
Adenauer zgadzam sie calkowicie, nie wyobrazam seobie ze PAcman moglby przegrac w tym pojedynku, Roach powiedzial ze obaj maja szcyt formy, reaczej Manny go ma i walke bardzo mozliwe ze skonczy sie jak z Hattonem
 Autor komentarza: Daw
Data: 05-10-2009 19:12:22 
Ja jak juz nie raz mowilem jestem za Cotto i sadze,ze wlasnie on wyjdzie zwyciesko z tej wali nie wiem dlaczego moze przeczucie!
 Autor komentarza: waden15
Data: 05-10-2009 19:20:15 
badsonn
Wypowiedzi Roacha to jest kurtuazja, każdy szanujący się symatyk boksu wie że to jest wielka szopka...
Roach nigdy nie pośle na Pacquiao zawodnika który miałby dużą szansę na pokonanie Pacquiao, przynajmniej tak to ostatino wygląda, bierze zawodników którzy wyraźnie ustępują Manny'emu... Bo jak nazwać wzięcie Cotto zamiast Mosleya? Wybiera zawodników na topie, ale słabszych, w ten sposób budując świetny PR wokół Pacquiao. Za to nie mam szacunku do tego trenera.

Pozdrawiam
 Autor komentarza: adenauer
Data: 05-10-2009 19:28:38 
waden15 Przyjacielu... Myślę, że wybór Cotto.., zamiast np właśnie Mosleya wynika tylko i wyłącznie z faktu, że Portorykańczyk jest dużo bardziej popularnym i komercyjnym zawodnikiem! To może trochę dziwne, ale Mosley nie cieszy się sympatią kibiców - nie mylić z uznaniem wśród fachowców. Cotto gwarantuje nieporównywalnie większe show.., a przecież o to w boksie zawodowym chodzi.. czy nam, kibicom to się podoba czy nie!
Pozdrawiam
 Autor komentarza: mch
Data: 05-10-2009 20:24:04 
Wielkie show to będzie walka Pacman - Floyd! I

A co do walki z Cotto, to sercem będę za Miguelem. Jednak wiadomo, umiejętności przemawiają za Pacquiao. Poza tym, Cotto, w ostatniej walce z Clotteyem nie pokazał nic rewelacyjnego. Możliwe, że to efekt gipsów Margaritto. Pożyjemy, zobaczymy. Procentowo to 60/40 na Pacmana.
 Autor komentarza: Emilio
Data: 05-10-2009 23:18:03 
Jestem za Pac-manem, ale coś mi mówi, że Cotto może zrobic niespodzianke i wygrać.
 Autor komentarza: witusIV
Data: 06-10-2009 08:37:04 
Trudno stwerdzić kto jest faworytem, ale według mnie Cotto będzie mniał większe szanse pokonać Pacmana niż Floyd. Meywether jest zadufany w sobie nigdy nie przegrał na zawodowym ringu to może go zgubić. Z ewentualną konfrontacją czy z Mannym czy z Cotto będzie dla niego bolesna bo obaj będą chcieli z nim wygrać gdyż tylko tak udowodnią kto jest najleprzym pięściarzem bez podziału na kategorie.
 Autor komentarza: badsonn
Data: 06-10-2009 10:20:02 
waden15
W koncu Cotto zlal Mosleya, wiec nie wiem co w swojej glowie ma Roach, i czy Cotto jest latwiejszy od Mosleya
 Autor komentarza: waden15
Data: 06-10-2009 14:36:20 
badsonn
"Cotto zlal Mosleya" :D
Walka walce nie równa... Mosley jest trudniejszym rywalem dla PacMana bo mocniej bije, jest wyższy, silniejszy fizycznie i szybszy. Po za tym w walce Cotto - Mosley wynik mógł iść w dwie strony...

witusIV
Skąd wiesz że Floyd jest zadufany w sobie? Znasz go prywatnie? Gratuluje w takim bądź razie
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 06-10-2009 18:14:59 
Oj, waden15...

Śmiem twierdzić, że należysz do ciekawiej się wypowiadających na tym portalu, ale Twoja miłość do "Pieknego" wydaje mi się trochę jakby wyjęta z "innej bajki".

Obawiam się, że Mayweather jest jednak przykładem cwaniaka i w ringu i poza ringiem. Gadatliwego megalomana i cwaniaka. Fakt, że też najlepiej bijącego. Nikt tego chyba nie zaneguje.

Pozdr.
 Autor komentarza: waden15
Data: 06-10-2009 22:53:13 
capricornxxx

To są tylko i wyłącznie twoje przypuszczenia...

Miłość do Pięknego z mojej strony?? Po prostu wypowiadanie się na temat charakteru osobu której się nie zna, baa której się na oczy nie widziało jest głupie... Po drugie nie obchodzi mnie jego życie prywatne... Mógłby być cwaniakiem, transwestytą czy pedofilem a i tak będę go oceniać za boks...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.