KLICZKO - ARREOLA: ŁZY NA RINGU

Cristobal Arreola (28-1, 24 KO) przyjechał do hali Staples Center w Los Angeles, by pokonać mistrza World Boxing Council Witalija Kliczkę (39-2, 37 KO) i zostać pierwszym bokserskim mistrzem świata wagi cięzkiej o meksykańskich korzeniach.

Zakończył walkę ciągle tylko z nadziejami, że mogło być inaczej. Płaczący, wręcz szlochający na ringu Areola, przepraszał po 10 rundach, że sędzia Jon Schorle, po konsultacji z jego trenerem, zatrzymał walkę. "Nie chciałem przegrać w ten sposób, naprawdę, ale ten skurw... bił tak mocno i stało się. Był mądrzejszy ode mnie w ringu, wiedział co zrobić, żeby nie dać mi szans na zwycięstwo. Przepraszam was wszystkich, bardzo przepraszam, ale jeszcze mnie zobaczycie!"- mówił Arreola, kiedy po 10 rundach sędzia ringowy zadecydował, że ciosy "Żelazanej Pięści" wystarczająco często lądowały na głowie pretendenta, by oszczędzić mu bicia przez następne sześć minut. Tym, którzy myślą inaczej, dedykuję statystykę- liczba trafionych silnych ciosów: Kliczko 151, Arreola 24... 

"Ja  nie wyglądam jak bokser, nigdy nie byłem Adonisem, ale mam to w du... Wyglądam za to tak, jak wielu moich rodaków, którzy gdzieś tutaj w Kalifornii zrywają pomarańcze."- mówił przed walką Chris, naśmiewając się z tych, którzy nie dawali mu szanms przeciwko dziesięć lat starszemu, ale ciągle nie mającemu grama tłuszczu Witalijowi. W sobotni wieczór w  Los Angeles, Arreola  w porównaniu do starszego z ukraińskich  braci niestety wyglądał także na ringu jak przygodny zbieracz pomarańcz- twardy facet z twardymi "cojones", ale który wyszedł na ring przeciwko  prawdziwemu bokserowi, przegrywając 9 z 10  rund zanim sędzia ringowy nie zdecydował się przerwać walki. Na pocieszenie pozostał Arreoli mu fakt, że w odróżnieniu od wszystkich rywali Kliczki od 2003 roku czyli od walki z Lennoxem Lewisem, do końca pojedynku, nie przejmując się ciosami Ukraińca próbował zdać cios, który zmieniłby losy tej walki. 

Arreola, który przyznaje, że jego najwiekszą miłościa są burrito, piwo, żona i dzieci (w tej kolejności), zaczynał trening przed dziesięcioma tygodniami ważąc nieco ponad 290 funtów. Podczas ważenia na 24 godziny przed walką miał ich czterdzieści mniej, opowiadając, że nigdy  życiu tak ciężko nie pracował na treningach, po raz pierwszy w karierze (to nie żart) dołączając do przygotowań... trening siłowy. Jego promotor, Dan Goossen śmiał sie z bukmacherów, którzy w stosunku 6-1 stawiali na Kliczkę: "Nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż udowadniać ludziom, że się mylą", zaś trener Henry Ramirez, tak odpowiadał na zarzuty tych, którzy twierdzili, że wystawił Chrisa na walkę tylko po to, by zarobić na pojedynku z Ukraińcem  ponad milionową wypłatę: "Nie przyjechaliśmy tutaj wziąść wypłaty, tylko po to, żeby rozbić bank i zabrać wszystko- razem z pasem mistrza świata".

Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Co z tego, że od początku pierwszej minuty pierwszej rundy do 10 starcia, to Arreola próbował skracać dystans i coś zrobić z przewagą wzrostu, techniki i doświadczenia Kliczki, skoro płacił za to kilkunastoma dochodzącymi go praktycznie z każdej pozycji ciosami w każdej z rund? Już po trzech starciach wszyscy byli zgodni, że od sześciu lat nikt nie sprawił Kliczce takiego kłopotu, co było największym oskarżeniem wagi ciężkiej jakie w życiu słyszałem: Arreola dostawał od moich kolegów po fachu pochwały za to, że PRÓBOWAŁ walczyć, że w odróżnieniu od innych rywali nie wystarczy mu obiecamy czek. Przy całym szacunku dla Chrisa, wszyscy  z ponad 13 tysięcy widzów w Los Angeles widzieli, że nawet przez chwilę nie miał szansy zrobić Witalijowi krzywdy. Arreola trafiał  mniej niż trzy znaczące ciosy na rundę i wystarczyło, że zaczął tracić  siły, by pozostało tylko jedno pytanie: przegra przez nokaut czy honorowo dotrwa do końca walki?

Witalij zrobił to, co do niego należało, prezentując się  po każdej, od czasu powrotu na ring, walce znacznie lepiej niż w poprzednich pojedynkach. Nie ma obecnie rywala poza swoim bratem Władymirem, ale możemy zapomnieć o poważnej walce dwóch braci. "Nigdy nie zobaczymy tego pojedynku, a to byłby najbrutalniejszy popis boksu w historii. Dlatego przestali ze sobą sparować- oni nie umieli zapomnieć, że to tylko brat kontra brat na sparingu."- mówił trener Władymira, Emanuel Steward. "Nigdy nie jest łatwo wygrywać na tym poziomie. Chris miał swoje szanse, w odróżnieniu od moich poprzednich rywali, nie próbował tylko przestać walki, ciągle próbował mnie atakować. Ma silną szczękę, może sporo przyjąć. Co z przyszłością? Nie wiem, czuje się bardzo młodym człowiekiem. Może pobiję rekord George’a Foremana i zostanę najstarszym mistrzem w historii?"

Patrząc na potencjalnych rywali, rekord Foremana, który zdobywał tytuły mając 46 lat, jest poważnie zagrożony...

Przemek Garczarczyk, ASInfo

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: cdn
Data: 27-09-2009 12:32:16 
świetny tekst; bardzo mi się podobał; kilka ciekawostek o Arreoli - rozbawił mnie kawałek o burrito, piwie i rodzinie :)
i ćwiczenia siłowe podczas przygotowań do walki;
starał się ale Kliczko był dużo lepszy;
 Autor komentarza: waden15
Data: 27-09-2009 12:34:04 
1.Myślę że za szybko dostał walkę o pas...
2.Zły rywal dla niego... z Władimirem miałby większe szanse... I mógłby skończyć ją przed czasem...
 Autor komentarza: EsoxNH
Data: 27-09-2009 12:41:33 
Licze ze w najblizszej przyszlosci bedzie mial pas, bo zasluguje na niego !
 Autor komentarza: kuhi
Data: 27-09-2009 12:47:50 
Świetny tekst! Pozdrawiam!
 Autor komentarza: mch
Data: 27-09-2009 12:50:29 
Dobry tekst!

A Arreola to spoko koleś, nie jakiś pyskaty burak jak Haye, który nie wychodzi do ringu.
 Autor komentarza: roniu92
Data: 27-09-2009 13:06:02 
Cóż, ta walka dobitnie pokazała, gdzie jest miejsce Klitschki a gdzie Arreoli. Chris ma 193 cm, czyli tak samo jak Gołota. Tyle, że Andrzej w swoim prime ważył 106-107 kg i to były same mięśnie, w których kryła się siła i szybkość. Arreola nie miał żadnych argumentów na Klitchke, wolny, szablonowy, łatwy do trafienia, o technice to szkoda mówić. Sama siła to na takiego mistrza jakim jest Vitali nie wystarczy. Może i styl walki braci Klitschko jest nudny, ale ja nie chciałbym widzieć na ich miejscu Arreoli, to nie jest wzór mistrza. Pozostaje mu tylko podziękować za ambicję.
 Autor komentarza: aureliusz
Data: 27-09-2009 13:15:38 
Oglądałem walke i...Arreola mile mnie zaskoczył.Myslalem ze walka potrwa ktrotko,patrzac na poprzednie walki Arreoli zastanawialem sie kto dopuscil go do walki mistrzowskiej.Myslalem ze Klitscho kilkoma prostymi wybije mu boks z glowy w pierwszych dwuch rundach,gora w trzeciej.Ale nie mialem racji.Pomimo ze Arreola obrywal,to nie mailem wrazenia ze jest slabszy,osmieszany.Parl do przodu i probowal bic.Ale ciezko walczy sie z kims wyzszym kto tak szybko biega do tylu,a jak juz zostanie zlapany to tuli sie do Ciebie ze wszystkich sil(dobrze ze nie probowal calowac Arreoli).Chris nie jest technicznym zawodnikiem,nie ma szybkiego ciosu,nie balansuje cialem..wlasciwie nie wiem ktora z jego cech moglbym wymienic na plus.A pomimo tego Klitschko uciekal,czasami bokiem,czasami wrecz tylem.Nie dostrzeglem zeby Chris odczul ktorys z ciosow,nie widzialem zeby sie chwial..ot porozbijal mu twarz,tak jak Klitschki twarz porozbijal Lewis,ktory w 7 lub osmej rundzie posadzilby Klitchke na dupie(na jego szczescie sedziowie przerwali walke w chwili gdy jeszcze prowadzil i mogl honorowo zejsc ze sceny).Witalij jest lepszym bokserem od Arreoli,ale to juz jest jakis inny boks,on nie walczy,on po prostu ucieka klujac prostymi i rozbijajac biagnacych za nim.Mam nadzieje ze zjawi sie w HW ktos na tyle dynamiczny i szybki,ze namierzy w koncu i nie pozwoli uciec ani tulic sie do siebie "wspanialym" braciom.
 Autor komentarza: mobil85
Data: 27-09-2009 13:27:59 
aureliusz
czlowieku co ty piszesz za banialuki :),jakie uciekanie ? to sie nazywa MOBILNOSC!!! w ringu i trzymanie dystansu,jak Arreola probowal skrocic dystans to Vitka juz tam nie bylo i jeszcze na odczepne ladowal Chrisowi bombe prosto w twarz,Vitek byl w bardzo dobrej formie,lepszej niz w dwoch poprzednich walkach i wyprowadzil ponad 800 ciosow,jesli znasz sie na boksie to pewnie wiesz ze to imponująca ilosc jak na faceta ktory ma 38 lat i wazy 114 kg,przecietna w HW jest o wiele nizsza.
No ale zawsze znajdzie sie paru chetnych ktorzy na sile szukają slabych punktow u Braci.
 Autor komentarza: Kalifek
Data: 27-09-2009 13:34:50 
Ktoś tych Kliczków musi kiedyś pokonać.
 Autor komentarza: Biker
Data: 27-09-2009 13:39:38 
Stało się to czego ja się już znacznie wczesniej spodziewałem... I przy okazji muszę to powtórzyć że naprawdę bardzo ale to bardzo dziwiły mnie komentarze zachwalające Arreolę. On moim zdaniem nic w tej walkce nie pokazał.. NIC...
Ambicja? Próby walki?? Ogladałem tę walkę na C+ od początku do końca i ani przez moment nie zauważyłem aby Chris chodź troszkę zagroził Vitajlowi. Każdy jego cios był prowizoryczną próbą ataku na ukraińca... przy czym tłum wiwatował po każdym ciosie chrisa ale smieszylo mnie to bo tak naprawde on nawet nie robił krzywdy przeciwnikowi...
Jako osobę to krisa raczej lubie, sympatyczny, nie-burak ale jako bokser... dla mnie żenada... jego technika moim zdanie jest na fatalnym poziomie... już nie mówiąc o tym że wygląda jak sprzedawca BurgerKinga...
Był w tej walce obijany jak worek treningowy i Vitek przy tym wypunktował jego wszystkie słabe strony...
Chris Arreola to była złudna nadzieja HW moi drodzy... złudna...
 Autor komentarza: szymonides222
Data: 27-09-2009 13:43:44 
tak jak panowie juz wczesniej wspominałem Kliczko to niejest rewelacja, Kliczko sa teraz najlepsi niema leprzych odnich, tylko pytanie brzmi kto oprucz nich na dzisiejsze czasy jest dobry?? , niema juz Lewisa Holfielda i wielu innych , teraz jest poprostu, Kliczko i przepaśc potem bokserzy sredniej klasy , to tak jak lewis w swoim Prime miałby obijac dzisiejszego areole petera czy gomeza nato samo by wychodziło , tylko ze lennox jednak miał nieraz ciezkie pruby ognia Kliczko tylko raz z Lewisem od którego notabene dostał oklep
 Autor komentarza: aureliusz
Data: 27-09-2009 13:49:21 
Mobil,nie umniejszam umiejetnosci braci,bez przesady,ktos kto bylby slabym bokserem nie bilby po kolei wszystkich pretendentow nie bedac nawet wlasciwie zagrozonym.Ale Arreola to zaden przeciwnik dla Klitschki..pomysl jakby stanal na przeciwko Lewisa..i wyobraz sobie ze przed nim ucieka.
Nie szukam slabych punktow u braci,po prostu uwazam ze boks sie zmienil i ze byc moze juz nie wroci w takiej formie w jakiej go pamietam.Czyli teraz mamy wsteczny i pieszczoty zamiast walki.A jesli mowisz ze to nie uciekanie tylko mobilnosc, to mistrzowstwo mobilnosci pokazal Golota w walce z Tysonem.
 Autor komentarza: szymonides222
Data: 27-09-2009 13:59:58 
areliusz bzdury gadasz takie ze sie czytac niechce, Kliczko rozegrał ten pojedynek po Mistrzowsku zlał biednego Chrisa jak psa ograł go w kazdym elemecie, spójz na twarz Areolli oj jej juz pewnie niema, a ty mi tu gadaz ze Kliczko Przedniem uciekał,To było do przewidzenia i pisałem to juz ze Kliczkoz dystansu obije niemiłosiernie Chrisa ogra go gdyz ten drugi ma strasznie dziurawa obrone słaba technike ,i szybkosc ,,Mozna napierac na przeciwnika jak Areolla ale dotego powinny pujśc nogi rotacja ciagła rotacja zeby niebył łatwym celem do trafienia i wyprowadzanie ciasów z rotacji jest leprze gdyz taki cios jest silniejszy szybszy i mniej przewidywalny, Chris robił wiatraki był zbyt przewidywalny niespełnil żadnych warunków jesli chodzi o skuteczny atak same napieranie do przodu bez balansu nug i szybkosci to jak nastawianie geby do bicia, ciosy w tułów Areolla wyprowadzał bardzo statycznie powinien schodzic lewo skos rotacja w prawo i mógł lokowac bez problemu szybkie bomby na watrobie Kliczki,,ale jak sie idzie jak wóz do przodu i nieunika ciosów które nadlatuja to sie przegrywa a tez trzeba pamietac ze cios w powietrze bardziej meczy niz ten trafiony,, bo wtedy zawodnik zadajacy bombe trafianacy na punkt oparcia
 Autor komentarza: Emilio
Data: 27-09-2009 14:00:26 
Kliczkowie to swietni bokserzy. mozna ich nie lubić, ale cały czas nie maja sobie równych. A dla Arreoli szacunek. Niech teraz Haye (choc go nie lubie) wyfra z Wałkiem, a potem walka Haye vs Arreola.
 Autor komentarza: mobil85
Data: 27-09-2009 14:02:48 
aureliusz
hehehe Golote zostawmy w spokoju on juz swoje zrobil :)wspomniales Lennoxa,to przypomnij sobie jego walke z Tysonem,Mike byl juz co prawda po swoim prime ale mi chodzi o to zebys sobie przypomnial w jaki sposob Lennox go pokonal,pokonal go w stylu Braci a szczegolnie w stylu Wladka to byl wsteczny + lewy,lewy,lewy,prawy i koniec. :)
Boks to szermierka na piesci i nie ma potrzeby zeby taki Vitek wdawal sie w bojki bo i po co? wystarczy ze bedzie przeciwnika obijal przez pare rund i albo go znokautuje albo bedzie poddanie.
pozdrawiam
 Autor komentarza: lukasz
Data: 27-09-2009 14:09:54 
panowie z calym szacunkiem dla was wszystkich.powiem wam tak , moze nie do wszystkich ale do wiekszosci tych niby cwaniaczkow ktorzorzy sie znaja na boksie zawodowym.po pierwsze klitstshko zdobywal tytul 3 razy w hw,po czteroletniej przerwie odzyskal swoj tytul wbc.jak niewiele w histori boksu zawodowego i dostal z at o nagrode odkrycia 4 letnie przerwie, zrozumcie to wreszcie wszyscy nie ma lepszego od niego tak jak ali czy john fraizer bodajze i holyfield wlasnie zdobywali po 3 razy tytuly w hw.je brata tez zalicze do tej przawdziwych mistzow wagi ciezkiej tak samo jak mike tysona i lewisa chociaz tayson nie myslal we swoim zyciu , tak jak golota na ringu np,i ta sa wlasnie prawdziwi mistzrzowie , nie jakis przypadkowy maskajew czagajew lub walylew, tych ostatnich 2 wiadomo sunderlan ewent , szkoda gadac.dlatego na gali sunderladnt ewent nie wygra d. hay bo napewno na deski orangutana chociac bez techniki i polotu nie polozy, dlatego bo0ks zawodowy to pieniadze, o ile jestes dobry jak klitshki to masz slawe i pieniadze jak wielu inych wczessnie legend boksu zawodowego. dziekuje
 Autor komentarza: Martin
Data: 27-09-2009 14:16:21 
Jedyny minus u braci Klitchko to to, że są to bracia. Ich pojedynek, gdyby byli sobie obcy, byłby osłodą na dzisiejszy zastój w HW. A tak mamy dwóch rewelacyjnych mistrzów, którzy nigdy ze sobą nie zawalczą, i boksera który mistrzostwo utrzymał przez wałek.
 Autor komentarza: garincha
Data: 27-09-2009 14:38:06 
http://sport-video.pl/index.php?showtopic=19905 Walka do pobrania na kompa
 Autor komentarza: Mario1977
Data: 27-09-2009 19:27:38 
Coś mi się wydaje, że bracia odejdą w chwale. Nie ma na razie nikogo kto może im zagrozić i chyba nie będzie do końca ich dni w boksie.
 Autor komentarza: arturmo83
Data: 27-09-2009 19:32:13 






HEJ DAJCIE LINK DO WALKI BO TUTAJ SKASOWALI... :(




 Autor komentarza: Feliks
Data: 27-09-2009 20:21:58 
Vitalij! Vitalij!The Beast Tak jak pisałem Kiczko postawił na siłę i wytrzymałośc bo tego wymagał przeciwnik i zrobił to perfekcyjnie rozbijając Arreole runda po rundzie. I niech nikt nie mówi ze walki Kiczki sa nudne on po prostu ma taki styl i jest on piekielnie skuteczny więc nie ma sensu go zmieniać skoro przynosi wyśmienite efekty.A teraz o Arreoli powiem ze ten chłopak mi się spodobał ma charakter i serce do walki tylko trochę brak umiejetności i doświadczenia ale mysle że jak popracuje solidnie nad sobą to może jeszcze niezle namieszać, a te łzy! wcale nie świadczą o słabosci tylko o charakterze Arreoli i jesli taki twardziel płacze to musi stać sie coś! a to cos to jego porażka która go bardzo zabolała!
 Autor komentarza: crow13
Data: 27-09-2009 21:11:58 
No vitek w swoim stylu skutecznie i o to chodzi.Jeżeli chodzi kto może mu zagrozić to widzę tylko Povietkina.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 28-09-2009 07:50:09 
pana Arreole to juz widzielismy ...miedzy KFC a Gymem
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 28-09-2009 17:00:33 
O czym tu gadać, skoro nie ma o czym mówić...

Vitalij jest najlepszym bokserem wagi ciężkiej i to od paru lat (z przerwą). Było to widać w ringu.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.