AMERYKA ZABRAŁA FLOYDOWI 5.6 MLN $

Przemek Garczarczyk, ASInfo

2009-09-24

Floyd Mayweather Jr nie miał wyjścia- z informacji opublikowanych przez "Associated Press" wynika, że amerykański urząd podatkowy  (IRS) zablokowałby Floydowi 10-milionową wypłatę  za sobotnią  walkę z Juanem Manuelem Marquezem, gdyby w dniach poprzedzających zwycięski pojedynek nie zgodził się zapłacić urzędowi 5.6 miliona w zaległych podatkach.  Ale parę długów jeszcze mu zostało...

Z danych przedstawionych przez IRS wynika, iż Mayweather Jr  już wcześniej zalegał z podatkami za rok 2001, 2003, 2005 i  2006 dokładnie 6,3 miliona, płacąc je z karami sięgajacymi 600 tysięcy dolarów. Obecne zadłużenie Floyd’a to według IRS 6,17 mln, choć adwokat niepokonanego boksera (40-0, 25 KO), uważanego z jednego z  najlepszych bez podziału na kategorie wagowe w ostatniej dekadzie Jeffrey Morse twierdzi, że ta suma jest "znacznie mniejsza". Morse nie podaje jednak dlaczego mistrz świata w pięciu kategoriach wagowych miałby zalegać mniej niż oficjalna, podawana przez IRS, liczba. Najważniejsze jest to, że „Floyd, o czy mogę zaświadaczyć, nie jest już IRS winien ani centa”. Według Morse’a, nie ma już nakazu zapłaty wartej $6.17 mln kary IRS  od każdego zarobionego przez  pieściarza o znaczącym przydomku "Money", choć jeszcze trzy dni po walce z Marquezem taka właśnie kwota widniała w rejestrach urzędu podatkowego-  z dopiskiem "do zapłacenia".

Zdaniem prawnika Mayweathera, IRS popełniło błąd udostepniając prasie informacje dotyczące kłopotów  podatkowych Floyd’a. "Gdybyśmy wiedzieli, że ta informacja bedzie podana reporterom, nigdy nie zgodzilibyśmy się na ugodę. Floyd lubi swoje prywatne sprawy załatwiać w sposób prywatny."- powiedział Morse.  Nie będzie to proste biorąc pod uwagę, że Mayweather Jr. ciągle ma sporo niezapłaconych długów- od "drobnych" jak 5200 dla  spółdzielni mieszkaniowej do poważniejszych sum: 193 tysięcy podatków  nie zapłaconych stanowi New Jersey czy 167 tysięcy w Las Vegas, kiedy przestał po roku spłacać po 9 tysięcy miesięcznie za kupionego w lutym 2007 roku "mercedesa maybacha 57S"

Oprócz 10 milionów zagwarantowanych Mayweatherowi za walkę z Marquezem przez promujących wieczór w MGM Grand w Las Vegas Golden Boy Promotions (GBP), "Pretty Boy" ma prawo do procentowego zysku z innych związanych z tym pojedynkiem dochodów. Zaczynając od udziałów w sprzedaży walki w sytemie "pay-per-view" ($50 za przekaz) poprzez pierwszą od 20 lat próbę pokazywania walki w kinach. Pojedynek Mayweather  - Marquez można było w USA oglądać w 230 kinach i jak twierdzi prezydent GBP,  Richard  Schaeffer "to tylko początek nowej popularności boksu w Stanach Zjednoczonych".

Tylko z reklam od tak znanych partnerów korporacyjnych jak m.in AT&T, Home Depot czy Quaker State,  GBP otrzymało ponad 20 milionów dolarów, a według Schaeffera to nic w porównaniu z tym, ile będzie można zarobić, kiedy boks w najlepszym wydaniu wróci na ekrany  ogólnodostępnych, daramowych stacji telewizyjnych. "Od lat 80-tych boks na najwyższym poziomie można było  oglądać tylko w płatnej telewizji, organiczając jego zasięg i popularność. Daję wam słowo, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy to ulegnie zmianie."- mówi Schaffer.  Komentując fakt, że tak potężny producent piwa jak Tecate zdecydował się całkowicie wycofać z finansowania piłki nożnej i przenieść w 100 procentach fundusze  na marketing związany z boksem, podobnego zdania jest Mark Taffet, prezydent HBO pay-per-view: "Udział i możliwości takich firm pozwolą na spopularyzowanie i umasowienie boksu nie dziesięcio, ale tysiąckrotnie. Ci, którzy myślą, że boks jest czymś, co w porównaniu z innymi dyscyplinami jest daleko w tyle, są bardzo naiwni.  To sport, który nie tylko da sobie radę w przyszłości- on będzie jej liderem."

Przemek Garczarczyk, ASInfo