PO 'WILKU' DO NIEMIEC

Dzięki efektownemu zwycięstwu nad Piotrem Wilczewskim akcje Curtisa Stevensa (21-2, 15 KO) znacznie podskoczyły. 24-latek z Brownsville, dzielnicy Mike'a Tysona, notowany jest teraz we wszystkich federacjacjach kategorii super-średniej (WBC #14, WBA #14, IBF #12, WBO #11).

"Showtime", bo taki przydomek ringowy nosi Curtis, kolejną walkę stoczy 4 października podczas gali w Berlinie z nieznanym jeszcze rywalem na dystansie ośmiu rund.

I pomyśleć, że po dwóch porażkach w przeciągu jedenastu miesięcy kariera Stevensa znalazła się przez chwilę na zakręcie...

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Danny
Data: 24-09-2009 08:58:32 
Zastanawiam się jak by walka Piotrka ze Stevensem wyglądała,gdyby Wilk był w pełni sił.Myśle,że przyczyną porażki Piotra był brak przygotowań,które były bardzo okrojone po operacji i złe prowadzenie.Wilczewski miał za duży przeskok w przeciwnikach(poziom)...nigdy nie walczył z tak mocnym fizycznie gościem.Co do samego Stevensa,to na niego wystarczy zmotywowany zawodnik pokroju Piotra i jest po ptokach.Stevens lubi się bić w ringu....natomiast spotkanie z technikiem z głową na karku skonczy sie zle dla amerykanina.
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 24-09-2009 09:31:31 
W przypadku takich typów, to na dwoje babka wróżyła. Raz trafi, a za drugim razem już nie. Tu nie ma filozofii. Co do Wilczewskiego, to nic mi nie wiadomo, o jakichś jego problemach ze zdrowiem. Coś tam było, ale przed walką nikt się nie skarżył, że są jakieś "zaszłości".
Wiesz, to na ogół wychodzi po przegranych walkach. Taka prawda.

Stevensa pewnie dadzą jakiemuś miejscowemu mistrzowi, dla podreperowania rekordu. Jeśli tak będzie, to życzę mu powodzenia.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 24-09-2009 09:38:11 
nosil Wilk razy kilka, poniesli i Wilka...
 Autor komentarza: piotruspan
Data: 24-09-2009 10:09:29 
capricornxxx, Wilk przed walką (jakieś 3 miesiące) przeszedł operację prawej dłoni (wielokrotnie już wcześniej połamanej), wiec ściemy żadnej nie ma. Pamiętam też, że bezpośrednio po przylocie z USA, na lotnisku podczas wywiadu pokazywał dłoń, która była bardzo spuchnięta i sina. Tak jak pisze Danny było za wcześnie, ale pewnie w momencie podejmowania decyzji uważano inaczej, a ponadto Wilk nie miał za bardzo czasu już czekać. Trafiła się szansa zaboksowania z dobrym przeciwnikiem, którego pokonanie otwierało realne możliwości walki o pas. Wilk pomimo nie do końca sprawnej ręki, podjął decyzję, że chce tej walki, bo znowu nie wiadomo ile by czekał, a lata lecą - za to wielki szacunek. To jest sport - chwila nieuwagi, został bardzo mocno trafiony w 1r i to ustawiło walkę.
Swoją drogą ten Curtis to bardzo niebezpieczny zawodnik. A to, że lubi się bić - to wynika z jego warunków fizycznych, przecież nie będzie tańczył w ringu i punktował. Ma skracać dystans i ładować ile ma pary w łapach, a to potrafi. Oczywiście szybki technik może go pokonać, zresztą w 2r Wilczewski pokazał, że można skutecznie z nim boksować.
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 24-09-2009 10:22:42 
No tak... Diabli wiedzą, może by lepiej zaboksował będąc w lepszej formie. Pamiętam, że miał jakieś problemy.
Tym niemniej jednak to czego Wilczewskiemu zabrakło w tej walce to nie zdrowia, a głowy. Mówi się w takich przypadkach, że bokser przegrywa pojedynek już w szatni. Nie wiedział też, jak ugryźć przeciwnika. Zabrakło psychiki i taktyki, nie zdrowia.
 Autor komentarza: piotruspan
Data: 24-09-2009 10:36:15 
"Tym niemniej jednak to czego Wilczewskiemu zabrakło w tej walce to nie zdrowia, a głowy. Mówi się w takich przypadkach, że bokser przegrywa pojedynek już w szatni. Nie wiedział też, jak ugryźć przeciwnika. Zabrakło psychiki i taktyki, nie zdrowia."

Być może masz rację, cieżko to ocenić. Ta kontuzja pewnie też go nie budowała psychicznie. W tych wszystkich okolicznościach przeskok w formacie rywali okazał się zbyt duży. Gdyby przed tą walką miał choć z jednego, z którym stoczyłby ringowa wojnę i wyszedł z niej zwycięsko, to walka mogła by się potoczyć inaczej.
 Autor komentarza: Wojslaw1
Data: 24-09-2009 10:36:29 
E tam gadanie.Stevens był za dobry dla Wilczewskiego i wygrałby z nim pewnie 9 walk na 10.Wilczewski był za wolny i miał za słaby cios aby trzymać na dystans Stevensa który wchodził do półdystansu jak chciał i kiedy chciał.Szkoda,że nie widziałem walki z Dirrellem,ale ponoć Stevens wygrał tam jakieś rundy więc to wcale nie jest taki łatwy do wypunktowania zawodnik.
 Autor komentarza: piotruspan
Data: 24-09-2009 10:58:30 
Wojsław - masz racje Wilczewski był za wolny, ale myślę że było to spowodowane nie niemożliwością bycia szybszym tylko bardziej nastawieniem psychicznym. W IIr pokazał, że można było boksować skutecznie (wyrgał ją u wszystkich sędziów). Co do siły - to zgoda, ta prawa ręka nie pozwala mu bardzo mocne ciosy, a takiego zawodnika jak Curtis należało jeb... pare razy (nawet na gardę), żeby nabrał respektu przed wchodzeniem w przeciwnika, a tak on się nie bał tej ręki, o czym świadczy lewy sierpowy z 3r bity właśnie na prawy prosty Wilka. Nie ma co gdybać Wilk przegrał, bo w tej walce był słabszy, a czy dane mu będzie jeszcze coś zawojować, to zależy chyba od jego zdrowia.
 Autor komentarza: Danny
Data: 24-09-2009 12:09:18 
Piotrek kompletnie nie mógł pracować nad siłą podczas przygotowań i miał skróconą rechabiltacje o jakieś 8 tyg:)...więc wszystko wygladało jak wygladało.Nie usprawiedliwiam Wilka,natomaist stac go było na pokonanie Stevensa.Za duża gala i pierwszy taki rywal,kontuzja,wyjazd za ocean,stres i wszystko na łapu-capu.

capricornxxx-Wilczewski nie usprawiedliwiał się przed walką ani po walce kontuzją.

http://www.youtube.com/watch?v=feioyOOCPa8
 Autor komentarza: Taurus
Data: 24-09-2009 12:39:56 
Pooglądajcie sobie walki Stevensa z amatorki np. z Allanem Greenem albo Codringtonem, jego nie da sie utzymać na dystans przez cała walkę, Green zaliczył deski, Jaidon liczenie na stojąco. Stevens ma wolne nogi ale potrafi siąść na rywalu. Wilczewski po prostu nie miał go czym odrzucić zabrakło ciosu którego nie posiada a nogi po krótkim okresie przygotowawczym nie mogły być zbyt szybkie. Myślę że nawet w optymalnej formie Wilk tą walkę by przegrał, niemniej należy mu się szacunek za dobór rywala i boksowanie w takich a nie innych okolicznościach.
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 24-09-2009 13:40:28 
Spróbował - nie udało się. Trudno.
Wielu by nawet nie próbowało, to fakt. O Stevensie jeszcze zapewne usłyszymy, to powrócimy i do tematu jego walki z Wilczewskim.

Wilk się nie usprawiedliwiał, bo nawet nie musiał. Ma dobrych adwokatów...

Pozdrawiam.
 Autor komentarza: mch
Data: 24-09-2009 15:43:01 
Mimo wszystko Stevensowi życzę powodzenia. Takich kozaków czasem trzeba na ringu ;)
 Autor komentarza: mch
Data: 24-09-2009 15:43:30 
No i wiadomo Piotrkowi też. Mam nadzieje że dojdzie do siebie i pokaże jeszcze dobry boks.
 Autor komentarza: BobbyBacala
Data: 24-09-2009 15:46:21 
Wielka szkoda walki Piotrka ze Stevensem, dla mnie byla to walka wieczoru na tamtej gali w newark. mysle ze ta kontuzja z pewnoscia wplynela na forme psychiczna Piotrka i zaklocila jego przygotowania do walki. mimo to uwazam, ze tamtego wieczoru, w takiej formie, w jakiej byl Wilk, mogl pokonac Stevensa. Doskonale to pokazala druga runda, ktora zdecydowanie zwyciezyl, mimo iz byl naruszony po pierwszym starciu i boksowal chyba tylko instynktownie. Wilczewski jest moim zdaniem duzo lepszy od Stevensa i boksujac technicznie, chodzac na nogach i przepuszczajac go powinien wygrac bez problemow, wystarczylo przetrzymac pierwsze 4 rundy, w ktorych Stevens byl swiezy i grozny. Faktem jednak jest,ze brakuje mu wiekszych walk z mocnymi rywalami. Rozumiem, ze Piotrek potrzebuje walke na przetarcie po tamtej porazce, ale wybor oponenta to chyba po raz kolejny lekka przesada- chociaz znam go tylko z rankingow, wiec nie chce krytykowac Ruslans'a Pojonisevs'a.
 Autor komentarza: Wojslaw1
Data: 24-09-2009 17:55:49 
Dla mnie twierdzenie,że Wilczewski pokazał w II rundzie,że mógłby wygrać z Stevensem jest z gruntu fałszywe,to tak jak by powiedzieć,że Marquez pokazał w 8 że był w stanie wygrać z Floydem.To była różnica klasy,Stevens jest za silny i za dobry dla Wilczewskiego i taka jest prawda.Szacunek dla Wilka,że spróbował ale za wysokie progi niestety.
 Autor komentarza: McCall
Data: 24-09-2009 18:45:51 
Rywalem Stevensa będzie Kameruńczyk Bernard Donfack, który przegrał już kiedyś 10 rundówkę z Wilczewskim.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.