Już w następną sobotę Francesco Pianeta (18-0-1, 11 KO) stoczy trzecią walkę w obronie tytułu Unii Europejskiej w wadze ciężkiej, mając za przeciwnika doświadczonego Matta Skeltona (22-3, 19 KO). Przy okazji promocji tej gali w mediach, Niemiec powrócił na moment do kwietniowego pojedynku z naszym Albertem Sosnowskim (44-2-1, 27 KO), gdzie po dwunastu rundach zażartej wymiany ciosów sędziowie wytypowali remis:
"Zdawało mi się, że zrobiłem wystarczająco by wygrać tamtą walkę, ale zaakceptowałem decyzję sędziów. To mój błąd, bo powinienem częściej operować ciosami prostymi. Z wielką chęcią znów stanąłbym do potyczki z Sosnowskim, ale póki co koncentruję się wyłącznie na walce ze Skeltonem".
My czekamy natomiast na pojedynek Alberta z Paolo Vidozem o miano mistrza "starego kontynentu". W najnowszym rankingu federacji WBC Albert obronił 19. pozycję i jeśli zdobędzie pas EBU, na pewno będzie już tylko krok od walki z największymi w wadze ciężkiej. Oby mu się udało - trzymamy kciuki.