RIGONDEAUX - NAZWISKO ZOBOWIĄZUJE

Łukasz Furman, Informacja własna

2009-09-06

W trzecim oficjalnym pojedynku mierzyć się z tak doświadczonym zawodnikiem jak Giovanni Andrade (60-11, 49 KO)? Z jednej strony to szokujące, ale z drugiej, jeśli ktoś ma na koncie dwa tytuły mistrza olimpijskiego (2000 i 2004) oraz dwa złote medale przywiezione z mistrzostw świata (2001 i 2005), to ma do tego jak najbardziej prawo. Tym kimś jest Guillermo Rigondeaux (2-0, 2 KO), kolejny uciekinier z "gorącej wyspy".

Kubańczyk zakończył przygodę z amatorskim boksem z niespotykanym rekordem 243. zwycięstw i zaledwie 4. porażek. Teraz pod okiem Freddie Roacha szlifuje formę na 18 września, bo pojedynek w wadze piórkowej zakontraktowano na dziesięć rund, a Rigondeaux jeszcze nigdy nie walczył dłużej niż dziewięć minut (!).